Share
 

 Arc 1C - Production, efficiency, quality

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Dao Paorang


Dao Paorang


Liczba postów : 30
Join date : 03/05/2021

Arc 1C - Production, efficiency, quality Empty
PisanieTemat: Arc 1C - Production, efficiency, quality   Arc 1C - Production, efficiency, quality EmptyCzw Gru 23, 2021 6:15 am

25 Października 2020, godzina 16:XX, Kasyno "Złoty smok".

Evelyn siedziała w gabinecie Irmy od około sześciu minut. Ale kto by liczył? Przywódczyni "Chińskiej" mafii nie odezwała się w tym czasie do dziewczyny słowem, paląc fajkę i wertując strony jakiejś kartoteki. Przy drzwiach tuż za nią, stał jeden z największych facetów jakich Eve widziała w życiu. A pracując w tym zawodzie, widziała naprawdę wielu ogromnych byków. Ten czarnoskóry mężczyzna w idealnie skrojonym garniturze i okularach przeciwsłonecznych wyglądał jak by na siłę próbował grać ochroniarza z jakiegoś tandetnego Amerykańskiego filmu. Jednakże bystre oko pozwalało zaobserwować Evelyn, że garnitur ten było o przynajmniej kilka półek cenowych ponad to, co nosili typowi ochroniarze. Mężczyzna na dodatek zdawał się spokojny i rozluźniony, raczej jak gość, niż ochroniarz, sam z zaciekawieniem spoglądał czasami na Eve czy na Irme. Miał z jakieś 2,2m wzrostu i wyglądał niczym kulturysta z programów telewizyjnych, a przynajmniej tak by pewnie wyglądał gdyby zdjął garnitur, bo teraz to po prostu był bardzo szeroki. Miał delikatną bródkę i bardzo krótko przystrzyżone włosy, koloru blond. W każdym razie zarówno Eve jak i ów dryblas wyrwani zostali ze swoich rozmyślań nagłym stuknięciem fajki o biurko, kiedy to Irma odłożyła ją, zamykając jednocześnie akta.
-Evelyn-Zaczęła Irma, wyciągając z biurka szklankę i rdzawo-brązowy napój w szklanej butelce.-Mam dla ciebie bardzo ważne zadanie.-Powiedziała nalewając płyn do szklanki a następnie podając ją dziewczynie. Pachniało alkoholem i wanilią.-Jakiś czas temu zginęli strażnicy sojuszu a ich pierścienie przepadły. Mam kilka tropów, a naprawdę niewiele osób którym mogę powierzyć to zadanie. Jia i Noah już wyruszyli.-To, co dostała Evelyn a spożycie czego nie podlegało dyskusji, było rumem.-Chcę żebyś zbadała jeden z tropów i w miarę możliwości przechwyciła pierścień-Irma podeszła do jednej z półek i po chwili wyjęła z niej mapę. Była jedną z tych osób, które nie korzystały ze smartfonów. Rozwinęła mapę przed Evelyn, stając za jej plecami i opierając swój policzek na jej policzku gdy pokazywała jej dokąd to ma się udać. A palec Irmy wskazywał miejsce zdecydowanie dalej od domu niż można się było spodziewać. Miejsce raczej rzadko odwiedzane przez Amerykanów. Dom rumu-Udasz się na Kubę jako córka siostry Tonyego-Tutaj wskazała na mężczyznę przy drzwiach.-Jeden z pierścieni został tam prawdopodobnie wysłany jako całkiem droga ozdoba i niewątpliwie mógł trafić w łapy nieobytego z takowymi przedmiotami kolekcjonera. To nie będzie łatwa i szybka robota, ale mogę na ciebie liczyć, prawda?-Zapytała dalej nie odsuwając twarzy ale lekko ją obracając by spojrzeć jej w oczy, przez co stykały się nosami a ich usta były baaardzo blisko siebie. Starczyło tylko troszkę, kilka centymetrów i mogłyby...  Wtedy też Irma odsunęła się i zwijając mapę, zaczęła ją odkładać.-Do Hawany zostaniecie przetransportowani łodzią z florydy, chcę by wyglądało to tak, jak byś od zawsze tam mieszkała. Tony będzie ci pomagał i spróbuje zebrać więcej informacji kiedy ty będziesz poznawała Hawanę i życie na Kubie.-Zasiadła z powrotem na swoim miejscu, oczekując zapewne jakichś pytań. Bo pewnie trochę ich było. A może nie?
Powrót do góry Go down
Evelyn


Evelyn


Liczba postów : 6
Join date : 19/12/2021

Arc 1C - Production, efficiency, quality Empty
PisanieTemat: Re: Arc 1C - Production, efficiency, quality   Arc 1C - Production, efficiency, quality EmptyCzw Gru 30, 2021 1:45 am

Wezwanie od Pani Chang było jedną z tych niewielu ciekawostek z przebiegu dnia dziewczyny. Standardowe zadania czy też treningi stawały się monotonne gdy trwały dzień po dniu i chociaż Ev potrafiła być osobą naprawdę cierpliwą, to wypatrywała takich wezwań niemalże z nadzieją. Nie dość, że takie wezwanie wiązało się z jakimś poważniejszym zadaniem, to jeszcze mogła przyjrzeć się samej przywódczyni. Zaraz po wezwaniu, dziewczyna wskoczyła na swój motor i w kilka minut zjawiła się pod kasynem. W samym gabinecie znalazła się chwilę później. Zajęła wyznaczone miejsce i czekała. Przyglądając się nienachalnie Irmie. Przyjrzała się też obcemu w pomieszczeniu. Trzeba przyznać, że tym razem czuła się nieco niekomfortowo w tym położeniu. Ufała Pani Chang wiedząc, że nie pozwoliłaby zjawić się w tym gabinecie żadnemu zagrożeniu, więc wielkolud na pewno był "od nich". Jednak sam fakt, że go nie znała, że znajdował się za jej plecami nie ułatwiał jej niczego. Wyglądało na to, że nie był to jeden z nowych ochroniarzy, więc albo był jednym z interesantów albo kimś związanym z rodziną, z kim nie miała okazji się wcześniej spotkać, a na pewno zapamiętałaby taką personę.
Rozmyślania kim był ów nieznajomy, zostały przerwane przez cichy stuk dokładanej fajki, automatycznie całą uwagę dziewczyny przykuła przywódczyni. Od razu też sięgnęła po zaoferowany trunek. Zakołysała lekko szklanką wprawiając zawartość w lekkie zawirowanie, powąchała i jedynie spróbowała. Mimo wszystko nie chciała rzucać się na alkohol z kilku powodów.
Nie wypadało. Miała zamiar jeszcze dziś prowadzić i chciała dokładnie wysłuchać powodu z jakiego została tu wezwana. Czuła się wyróżniona będąc w grupie "niewielu osób" mogących wykonać powierzone zadanie, ale mimo wszystko zrównanie z takim Noah i Jia... jakoś to przeżyje. W ogóle czy owe imiona powinny jej coś mówić? Prawdopodobnie.
Zadanie skomplikowane, a mimo wszystko zamknięte w prostych założeniach. Wytropić i zdobyć. Easy peasy. Nie śmiała się odezwać podczas tej krótkiej przerwy kiedy Szefowa wyciągała mapę, ten fakt był równie intrygujący. Czując bliskość kobiety, spięła się wewnętrznie, chociaż zewnętrzna fasada pozostała niewzruszona. Obserwowała z uwagą dłoń i palec wskazujący cel jej podróży. Miejsce faktycznie odległe, wyglądało na to, że życzenie wyrwania się z monotonii naprawdę zostanie spełnione, a nawet nie wypowiedziała tego na głos. Czyżby Pani Chang dysponowała jakimiś szczególnymi umiejętnościami, czy to był tylko zwykły przypadek? Nieważne. Chwilę później wpatrywała się w tęczówki kobiety, bardzo świadoma dystansu jaki je dzielił.
- Oczywiście. - Powiedziała pewnie, tłumiąc w sobie ochotę skradnięcia pocałunku, od razu karcąc się w myślach za takie myślenie. Poczuła się przy tym nawet trochę lepiej.
- Ile mamy czasu do transportu? - To chyba było najważniejsze pytanie. Dobrze byłoby się przygotować, a przynajmniej spakować. - Jak duże jest prawdopodobieństwo, że ktoś poza nami zainteresował się już tym pierścieniem? No i na miejscu możemy liczyć tylko na siebie? - Miała oczywiście na myśli siebie i Tony'ego. Wpływy rodziny tak daleko były zapewne ograniczone, ale to pytanie miało dla Ev jeszcze jedno znaczenie. Jak bardzo może ufać wielkoludowi. Wprost ciężko było zapytać skoro ten stał za jej plecami. - Pewno nie ma szans spakować motoru? - To już dodała żartobliwie wstając, jeśli Pani Chang nie miała jeszcze jej nic do dopowiedzenia. - Nie zawiodę. - Skłoniła się jeszcze nim odejdzie, chociaż pomimo całego tego podniosłego tonu, na końcu splotła palce na karku kierując się w stronę drzwi, rzuciła spojrzenie jeszcze Tony'emu i uśmiechnęła się.
- Liczę na owocną współpracę wujaszku. - Jeśli będzie trzeba to wymieni się z nim kontaktem, czy coś. Zazwyczaj wolała działać sama, ale wyglądało na to, że kurde tym razem bez tego nie da rady. Wróci motorem do domu, weźmie lodowaty prysznic i zacznie się przygotowywać do drogi. Chyba, że wyruszali teraz zaraz, a ona musiałaby oddać motor w czyjeś ręce.. to cóż. Zrobi to.
Powrót do góry Go down
Dao Paorang


Dao Paorang


Liczba postów : 30
Join date : 03/05/2021

Arc 1C - Production, efficiency, quality Empty
PisanieTemat: Re: Arc 1C - Production, efficiency, quality   Arc 1C - Production, efficiency, quality EmptyCzw Gru 30, 2021 11:48 am

Eve nie planowała narzekać, było zadanie do wykonania, to była gotowa by je wykonać. Była bardzo... dojrzała i podobało się to Irmie, bo chociaż starała się otwarcie nie chwalić swoich dzieci, to każde uważnie obserwowała i doceniała. A w Eve dostrzegała młodszą siebie, kogoś, kogo z czasem będzie mogła trzymać blisko siebie. Na razie jednak była... była. Jej użyteczność była ograniczona przez pulę jej doświadczeń oraz umiejętności. Potrzebowała rozwoju a to zadanie miało jej bardzo pomóc w tym zakresie.-Wyruszacie jak najszybciej to możliwe, ale możesz się spakować jeśli potrzebujesz. Co do kolejnej kwestii - Duże. Nie wiem ile osób trafiło na ten sam trop co my, ale wiele osób na pewno szuka ich teraz po całej Ameryce i okolicach. Możesz więc oczekiwać problemów.-Odparła Irma na pierwsze z pytań podopiecznej-Postaramy się słać wam pieniądze co jakiś czas które powinny wam się tam przydać. Na więcej jednak nie macie co liczyć. Kuba to bardzo specyficzne miejsce-Szok kulturowy który odczuje zwłaszcza tak młoda osoba jak Evelyn, był niemal gwarantowany. Ukrytego sensu pytania Eve, Irma nie wyłapała, niestety. Co do motoru, Irma posłała spojrzenie Tonemu ten jednak pokręcił przecząco głową.
-Nawet gdybyśmy wcisnęli go na łódź, za bardzo rzucałby się w oczy na Kubie. Na dodatek podrobienie wszystkich papierów na ten motor zajęłoby wiele czasu, że o łapówkach nie wspomnę. Gdybyś mi powiedziała dwa miesiące temu, może byśmy coś załatwili.-Tony popatrzył chwilę na Eve-Być może jednak uda mi się zorganizować jakiś motor na miejscu-Nic nie obiecywał.
Wstali razem i udali się do wyjścia, bo widocznie również planował już wychodzić-Vice versa siostrzenico, vice versa-Otworzył Eve drzwi przepuszczając ją przodem a po chwili podał jej karteczkę z adresem i numerem telefonu-22 pod tym adresem, zdążysz? W razie problemów, dzwoń. Na razie kiddo-Pomachał jej i poszedł nie do wyjścia, ale w głąb kasyna.
Po dotarciu dziewczyna zrobiła wszystko co sobie zaplanowała i cóż... było trzeba ruszać.

O 22 zgodnie z planem Eve była pod ustalonym adresem, był to parking na obrzeżach miasta, gdzie czekał już Tony, rozmawiający akurat z jakimś policjantem. Jeśli przyjechała motorem to dał jej znać że to ich człowiek i zajmie się jej maszyną, jeśli przyjechała komunikacją miejską, no to nie. Na miejscu czekało na nich czarne Bugatti, warte pewnie więcej pieniędzy niż Eve w życiu widziała-Chociaż w Ameryce, mogę pojeździć czymś... czymś.-Mruknął Tonyn uśmiechając się do maszyny i zajął miejsce kierowcy, otwierając drzwi po stronie pasażera dla Eve. Gdy ta zajęła miejsce obok Tonyego zaczęli swoją podróż na Florydę, wielkolud za wiele nie mówił. Nie włączył też radia.
Powrót do góry Go down
Evelyn


Evelyn


Liczba postów : 6
Join date : 19/12/2021

Arc 1C - Production, efficiency, quality Empty
PisanieTemat: Re: Arc 1C - Production, efficiency, quality   Arc 1C - Production, efficiency, quality EmptyPon Sty 03, 2022 11:43 pm

Tak jak myślała, nie dość, że zostanie wrzucona na nieznany sobie wcześniej teren, to jeszcze będzie brała udział w jakimś wyścigu szczurów, a jedyne co miała dostępne to Tony'ego. Musiała więc uwierzyć w jego umiejętności zdobywania informacji. Dodatkowo sama również będzie musiała się przyłożyć. Nie chciała zawieźć rodziny. Nie chciała zawieźć Pani Chang. Zbyt dużo im obecnie zawdzięczała no i mogła zyskać na tej współpracy jeszcze więcej. Fakt, że będzie musiała zostawić motor nie ruszał jej. No może trochę. Lubiła ten środek transportu, który nie ograniczał tak jak samochody. Przeżyje. W końcu nie jedzie tam na całe życie. To tylko "chwilowa" zmiana otoczenia. Misja jak każda inna. Machnęła lekko dłonią na jego wspomnieniu o próbie ogarnięcia czegoś na miejscu. Nie tylko nie chciała robić sobie nadziei, ale też dała znać, że nie zależy jej tak na tym. Wychodząc jedynie wykonała ukłon w stronę Pani Iriny i cóż. Mogła odebrać kontakt od swojego nowego wujka.
- Bez problemu. - Rzuciła w odpowiedzi i udała się w swoją stronę, spakować się zabierając najpotrzebniejsze rzeczy. Bez jakiś udziwnień. Jedynie rzeczy na drogę, trochę ekwipunku. Resztę kupi już na miejscu. To pozwoli jej lepiej "wsiąknąć" w otoczenie. Po gorącym prysznicu zaczęła szukać informacji o Kubie, oczywiście wypyta też o wszystko swojego wujaszka, ale trzeba przecież też hołd Internetu o ile starczyło na to czasu.
Przed 22 zjawiła się w jakiejś bardziej normalnej miejscówce, dojeżdżając taksówką. Oczywiście z pewnym zapasem czasu by na spokojnie móc dojść we wskazane miejsce.
Trzeba przyznać, że nawet jeśli Ev nie przepadała tak za czterema kółkami tak bardzo jak za jednośladami, to potrafiła docenić piękno tych maszyn, a cholerne Bugatti, które zaraz miało być ich środkiem transportu, na pewno należało do pięknych i dzikich. Dziewczyna pokiwała z uznaniem głową wsiadając do auta. Może kiedyś sobie też takiego sprawi albo ukradnie. Who knows. Teraz jeszcze zwróciła uwagę na słowa Tonyego.
- "Czymś"? Brzmisz jakbyś na Kubie nie miał takiej możliwości. - I tutaj nie chodziło o Bugatti. - Nie mów mi, że tam nie mamy żadnego ludzkiego środka transportu...
Jego słowa jak i słowa Pani Iriny, mówiącej o "specyficznym" miejscu zaczęły jakoś dziwnie do siebie pasować. To było naprawdę przerażające, ale może po prostu teraz wyolbrzymia wszystko w swojej głowie.
- Wolisz napawać się jazdą czy jesteś w stanie odpowiadać w międzyczasie na pytania? - Zapewne będą mieli trochę czasu, więc nie musiała się aż tak ze wszystkim śpieszyć. Rozumiała też frajdę z prowadzenia, więc nie chciała mu tego psuć. Jeśli będzie chciał jechać w kompletnej ciszy, Eve to zrozumie, zacznie szukać informacji w telefonie.
Jeśli mu to nie będzie przeszkadzało, to rzuci w niego pytaniami co jakiś czas. Zaczynając od najważniejszego.
- Opowiedz o naszej rodzinie. Najbliżsi członkowie, żyjący i martwi, jeśli nie żyją to jak zginęli. Jak i kiedy znalazłam się pod twoją opieką. Jaka jest nasza relacja. Jaką masz relację z innymi członkami rodziny. Czym się zajmujesz? Jak mam się do Ciebie zwracać? Mamy jakiś wrogów, przyjaciół? Na kogo mam uważać na naszym podwórku. Masz jakieś ulubione miejsca w Hawanie? - Oczywiście gdyby odpowiedź na jedno z pytań odpowiadało innemu, to go nie zada. Po co powtarzać informacje. To był jedynie wierzchołek góry lodowej informacji jakie potrzebowała, ale na wszystko przyjdzie czas. Również nie zasypała go tymi pytaniami na raz..
Powrót do góry Go down
Ringo Hayairushi


Ringo Hayairushi


Liczba postów : 277
Join date : 30/03/2015

Arc 1C - Production, efficiency, quality Empty
PisanieTemat: Re: Arc 1C - Production, efficiency, quality   Arc 1C - Production, efficiency, quality EmptySro Sty 05, 2022 10:38 am

Bugatti to była klasa. Zwłaszcza to, zdecydowanie piękna, czarna furka. Na uwagę Evelyn, Tony uśmiechnął się-Kuba od dziesięcioleci zmaga się z komunizmem i embargo Stanów zjednoczonych. To co tam zobaczysz to samochody które Amerykanie zostawili w latach ~60 opuszczając Kubę, te które dostaliśmy w prezencie od związku radzieckiego czy te nieliczne które czasami sprowadza rząd. Nie mamy do nich części więc wiele wygląda... zaskakująco, będąc zlepkiem różnych samochodów. Żeby to działało po tylu latach, Kubańczycy musieli się wspiąć na wyżyny kreatywności.-No wielu pewnie by się spodobała wizja starych aut, a jak się na ten temat zapatrywała Evelyn? Tony w każdym razie chyba wolał jeździć Bugatti niż Ładą.-Możemy rozmawiać-Potwierdził spokojnie, czekając na pytania Evelyn, które jak się domyślał miały nadejść. Samemu nie wyglądał raczej na kogoś kto planował zadawać jakieś pytania. No i słysząc pytanie które w końcu nadeszły, roześmiał się.-Widzę że nie jesteś zwolenniczką chodzenia na żywioł-Pokręcił rozbawiony głową.-Nazywam się Tony Oriani, ty dalej pozostaniesz Bevill, będzie łatwiej uniknąć błędu no i ma to więcej sensu. Moja siostra a twoja matka to Domi Oriani. Zmarła dwa miesiące temu na raka, twój ojciec pogrążony w żałobie zawalił swoje obowiązki w związku z czym postanowiłem się tobą zająć. Rodzina po stronie ojca - brak, inni krewni po naszej stronie - brak. Dziadków od nas nie znałaś, ja ci nic nie opowiadałem, dziadkowie po stronie ojca, ty nic nie opowiadałaś mi, na pewno znajdziesz jakieś dobre wyjaśnienia jeśli ktoś będzie naciskał-Obrzucił spojrzeniem Evelynn, by zobaczyć czy nadąża oraz jak reaguje na jego słowa.-Oficjalnie jestem pracownikiem stacji benzynowej. Możesz mi mówić Tony, Wujku Tony, Wujku a nawet po prostu się do mnie nie odzywać. Nie ma co silić się na jakąś wymuszoną relację czy nazewnictwo. Dajmy temu popłynąć, niedawno dopiero zmarła mi siostra i się poznaliśmy-Puścił do Eve oczko-Ulubione miejsca z pewnością ci pokażę, będziesz musiała poznać Havanę by wyglądało to tak, jakbyś od zawsze tam mieszkała. Jednak jako że ze mnie żaden aktor, prościej będzie jak nasza relacja będzie... świeża.-Wziął ostry zakręt przyśpieszając.-Moja siostra uchodziła za wariatkę a twój ojciec za pijaka, ludzie nie będą zbyt wiele postrzegać. Dla bezpieczeństwa będziemy unikali tej części Hawany w której ludzie mogliby coś podejrzewać lub zadawać pytania. Kuba to generalnie bezpieczne miejsce, jak wszędzie w nocy możesz dostać wpierdol, ale jacyś konkretni wrogowie?-Pokręcił głową przecząco.
Powrót do góry Go down
Evelyn


Evelyn


Liczba postów : 6
Join date : 19/12/2021

Arc 1C - Production, efficiency, quality Empty
PisanieTemat: Re: Arc 1C - Production, efficiency, quality   Arc 1C - Production, efficiency, quality EmptyCzw Sty 06, 2022 10:50 am

Haaaa, odpowiedź Tonyego na temat motoryzacji Kuby zaskoczyła ją jeszcze bardziej niż jakby powiedział, że w ogóle nie poruszają się tam samochodami. Serio. Samochody z latach 60 może i miały swój urok. Ba, znajdzie się nawet wielka rzesza pasjonatów i kolekcjonerów tych czterech kółek. Tylko mowa tutaj o najlepiej odrestaurowanych czy też utrzymanych egzemplarzach. Nie Frankensteinów na kółkach. Wizja Kuby mocno oberwała w umyśle Ev. Zaczęła się nawet zastanawiać czy od razu na wstępie nie wspomnieć Tonemu by zapomniał o motorze. Nic nie było obiecane, ale może lepiej nie widzieć jaki cud techniki mógł wyjść spod rąk Kubańskich inżynierów. Z drugiej strony było też na swój sposób ciekawe. Jakkolwiek sama również wolałaby prowadzić Bugatti niż Ładę. Cóż. Pożyjemy zobaczymy. Została w końcu wysłana do Kuby na misje, a nie wakacje. Czymkolwiek były. - Smutne. - Skomentowała jedynie aczkolwiek były to tylko słowa, bo żadnego smutku w niej nie było z tego powodu.
Podczas odpowiedzi wujka Tony'ego, Ev kiwała lekko głową notując w pamięci każde jego słowo. Dając mu też znak, że nadąża. Aczkolwiek na jej twarzy nie malowało się nic innego jak spokój. Zerkała też co jakiś czas na niego.
- Na wesołą improwizację przyjdzie jeszcze czas. Nie ma szans przygotować się na wszystko, ale teraz póki mam okazję wole wiedzieć na czym stoję. Zresztą widzę, że sam byłeś gotowy na takie pytania. - Nawet lekko się uśmiechnęła przy tym. Uzyskała całkiem sporo informacji, niektóre z nich brzmiały nawet dziwnie znajomo. Fakt, że Tony nie był świadomy swoich wrogów mógł oznaczać dwie rzeczy, albo Kuba faktycznie była kurewsko bezpieczna i ludzie nie wtykali nosów w nie swoje sprawy, albo Tony po prostu nie był świadomy ich istnienia. Obie opcje były tak samo niepokojące. Poza tym wyglądało, że miała dość czystą kartę, z nieco nadpisaną historią. - Długo współpracujesz z Panią Chang? - Przy tym ostatecznie spoglądała na niego kątem oka nieco dłużej niż zazwyczaj. To była dla niej również ważna informacja.
- I jakaś ogólna porada by nie przeżyć kompletnego szoku jak będziemy już na miejscu? - To już rzuciła tak na spokojnie, nawet przewijając strony w telefonie męcząc początkowo jakieś poradniki turystyczne napisane przez różne osoby. Powoli dzięki temu kształtowała się w jej głowie Kuba, ale... to nie wyglądało zbyt optymistycznie. Jeśli chodziło o miejsce do życia...
Powrót do góry Go down
Ringo Hayairushi


Ringo Hayairushi


Liczba postów : 277
Join date : 30/03/2015

Arc 1C - Production, efficiency, quality Empty
PisanieTemat: Re: Arc 1C - Production, efficiency, quality   Arc 1C - Production, efficiency, quality EmptyCzw Sty 06, 2022 11:07 am

Słysząc komentarz dziewczyny, Tony wzruszył ramionami.-Znajdziesz na Kubie wiele poglądów na ten temat, pamiętaj jednak że rząd wszędzie ma uszy i trzeba wiedzieć kiedy i co wolno ci powiedzieć. No chyba że planujesz zostać wrogiem narodu.-Nie było to upomnienie, ani nawet ostrzeżenie, raczej zwyczajna informacja którą Eve mogła chcieć posiadać. Tony nie wyglądał na kogoś, kto by się martwił że Evelyn będzie chodzić i mówić wszystkim dookoła jak to na Kubie źle, ale zawsze warto zaznaczyć że wolność słowa była tam pojęciem dość względnym. Wciąż rzecz jasna lepiej niż w Korei czy Chinach.-Zakładałem że mogą paść. Jak u ciebie ze znajomością Hiszpańskiego?-Zapytał dziewczynę, patrząc na nią kątem oka. W międzyczasie jednak odpowiedział jeszcze na pytania które to ta jemu zadała.-Dłużej niż żyjesz, znamy się od kiedy byliśmy dziećmi.-Nie rozwijał wątku ani nie podał Evelyn dokładnej liczby, jednak chociaż odpowiedział na pytanie które właściwie nie było do końca powiązane z ich zadaniem.-Wybij sobie z głowy to, że jeśli coś chcesz kupić to idziesz do sklepu i to dostaniesz. Zakupy to będzie twoje nowe małe piekiełko... stanie w kolejkach po kilka godzin, brak dostępności towarów, w restauracjach jeśli już znajdziesz jakieś otwarte to po 2-3 dania...-Życie na Kubie nie było proste. I Evelyn na pewno przeżyje szok. Nie było opcji że nie.
Powrót do góry Go down
Evelyn


Evelyn


Liczba postów : 6
Join date : 19/12/2021

Arc 1C - Production, efficiency, quality Empty
PisanieTemat: Re: Arc 1C - Production, efficiency, quality   Arc 1C - Production, efficiency, quality EmptyPią Sty 07, 2022 8:50 pm

- To akurat jak wszędzie. - Wzruszyła lekko ramionami. No dobra, może nie tak dosłownie jak wszędzie. Ewidentnie przy krytyce czegokolwiek trzeba się liczyć, że pojawią się osoby - czy też grupa tych osób - której się to nie będzie podobało. Może faktycznie Ev nie bardzo przejmowała się tym wszystkim, ale bycie wrogiem narodu brzmiało jak coś naprawdę upierdliwego. Dodatkowo zwracając na siebie zbyt dużą uwagę będzie miała problem z wykonaniem misji, a to w tym wypadku było najważniejsze. Nie chciała zawieźć Pani Chang. - Zapamiętam.
Tak tylko go zapewniła, żeby nie myślał, że lekceważy ostrzeżenie. Na pytanie ze strony kierowcy wzruszyła lekko ramionami. - Nijak. Rzucę kilka randomowych wyzwisk, nigdy jednak nie uczyłam się Hiszpańskiego. - Wcześniej nie musiała się tego uczyć, a nikt z rodziny nie uznał za konieczne by wrzucić tego do jej grafiku zajęć. Więc już sama wizja pojawienia się w obcym miejscu nie znając języka nie wyglądała na zbyt optymistycznie. - To brzmi jak problem..
Nawet jeśli dogada się tam po angielsku to skoro ma uchodzić za osobę, która się tam wychowała to wypadałoby by znała ten język. Ups. Natomiast odpowiedź
o znajomości z Panią Chang całkowicie ją satysfakcjonowała. Przynajmniej na tą chwilę, może później spróbuje z niego coś wyciągnąć.
Z każdym jego następnym słowem wewnętrzna radość z misji jakoś tak trochę spadała. Znaczy. Misja dalej pozostaje misją i jej pobyt na Kubie nigdy nie miał być niczym innym. Jednak to co zdążyła wyczytać już na temat tego miejsca jak i słowa jej przewodnika tylko utwierdzało ją w przekonaniu, że lekko nie będzie. Nigdy nie przyzwyczajała się do jakiś wielkich luksusów, ale to co jej zostało przedstawione nawet nie doskakiwało do "standardu". Nie będzie jednak płakać, ani narzekać. - Jak wygląda nasz plan podróży?
Powrót do góry Go down
Ringo Hayairushi


Ringo Hayairushi


Liczba postów : 277
Join date : 30/03/2015

Arc 1C - Production, efficiency, quality Empty
PisanieTemat: Re: Arc 1C - Production, efficiency, quality   Arc 1C - Production, efficiency, quality EmptyWto Sty 11, 2022 8:15 am

Słysząc odpowiedź Ev, Tony zaśmiał się, nie odbierając tego z jej strony jako ignorancję. W każdym razie, dobrze że Tony zapytał bo okazało się że Evelyn nie zna Hiszpańskiego.-To zdecydowanie będzie najtrudniejsza w wytłumaczeniu rzecz. I jedna z większych przeszkód w twoim wykonaniu zadania-Jak by nie spojrzeć mimo że niemal każdy Kubańczyk angielski znał, tak językiem urzędowym był tam Hiszpański i to nim posługiwano się na co dzień, a tego Ev nie przeskoczy w kilka dni.-Wychodzi na to że twój ojciec był Amerykańskim zatwardziałym patriotom wierzącym że Kuba ponownie będzie należeć do Amerykańów i nie widzącym sensu w nauce cię języka Hiszpańskiego, ba wręcz zabraniającego ci się go uczyć-Zastanawiał się głośno Tony drapiąc po brodzie.-Albo coś w tym stylu. Masz lepszy pomysł?-Zapytał, nie będąc specjalnie przekonanym do tej historyjki.-Docieramy do portu, wsiadamy na statek i prosto do Hawany.-Mało skomplikowane. Byli już gdzieś w połowie trasy do portu więc mogli sobie jeszcze na spokojnie porozmawiać, poznać się...
Powrót do góry Go down
Evelyn


Evelyn


Liczba postów : 6
Join date : 19/12/2021

Arc 1C - Production, efficiency, quality Empty
PisanieTemat: Re: Arc 1C - Production, efficiency, quality   Arc 1C - Production, efficiency, quality EmptyNie Lut 06, 2022 9:41 pm

Tego mogła się domyśleć. Bariera językowa jednak pozostawała barierą językową. Zastanawiała się przez chwilę nad dostępnymi możliwościami i cóż. Nie było ich dużo. Nie było chyba niczego co mogło ją poratować w tej sytuacji. Poza wielkim rodzinnym patriotyzmem jednej osoby, która wymuszała takie samo stanowisko na innych członkach rodziny. Z drugiej strony, mogło się to udać.
- To brzmi jakby mogło faktycznie się wydarzyć. Fanatyczny patriotyzm to nic nowego. - W Stanach też "dziwaków" nie brakowało. Szukała na szybko innych opcji, ale nic. Udawać głuchoniemą? Odpadało, nie tłumaczyło niemożności czytania i pisania po hiszpańsku. - God Bless America. Domyślam się, że tacy jak ojciec nie są zbyt lubianymi osobami? - Mruknęła jeszcze pod nosem. Nie była też pewna jak długo przyjdzie jej zostać na Kubie. Mimo wszystko chyba i tak będzie warto przejrzeć jakiś słownik czy coś.
- W porcie czy też na statku będą nas sprawdzać jakoś dokładnie? Mam się pożegnać ze sprzętem czy dam radę go przewieźć? - Najwyżej zabawki zostawi w samochodzie, no i będzie musiała załatwić sobie narzędzia już na miejscu. Sprawa tutaj wyglądała jak z motorem, była w stanie to zrobić, ale nie była za bardzo zadowolona z tego wszystkiego.
Powrót do góry Go down
Ringo Hayairushi


Ringo Hayairushi


Liczba postów : 277
Join date : 30/03/2015

Arc 1C - Production, efficiency, quality Empty
PisanieTemat: Re: Arc 1C - Production, efficiency, quality   Arc 1C - Production, efficiency, quality EmptyCzw Lut 17, 2022 12:55 pm

Połowa droga była za nimi, na dworze dawno zrobiło się już jasno a Tony zajeżdżał właśnie do jakiegoś zajazdu.-Mam nadzieję że mają tutaj dobre jajka-Ziewnął i przeciągnął się po ponad 10h jazdy.-Myślę że dam ci kierować drugą połowę trasy, co ty na to?-Zaoferował dziewczynie, nieco ciekawszą drugą część drogi.-Zjedzmy, zdrzemnijmy się i po 20 możemy ruszać dalej.-W recepcji Tony zdobył klucze do dwóch pokoi i jeden wręczył Ev-Co do wwożenia rzecz, zależy co. O broni czy pojazdach zapomnij.-Tak więc wiele zależało jeszcze od tego co dokładnie Evelyn planowała wwozić do kraju. W każdym razie Tony poszedł na śniadanie, powalając Ev zadecydować co sama chce zrobić, a potem spanko. Po spanku obiado-kolacja i dalsza droga. O ile, Evelyn nie miała lepszych planów.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Arc 1C - Production, efficiency, quality Empty
PisanieTemat: Re: Arc 1C - Production, efficiency, quality   Arc 1C - Production, efficiency, quality Empty

Powrót do góry Go down
 
Arc 1C - Production, efficiency, quality
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kot Terrorysta :: Archiwum :: KHR-