Share
 

 Morbus

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Morbus




Liczba postów : 9
Join date : 03/06/2022

Morbus Empty
PisanieTemat: Morbus   Morbus EmptyPią Cze 03, 2022 11:13 am

Imię: Morbus
Tytuły: Nie potrzebuje takich rzeczy i nie ma nic przeciwko temu by jego wyznawcy zwracali się do niego imieniem. Niektórzy mówią jednak: "Doktorze", inni jeszcze "Władco Zarazy"
Moc: Choroba
Ideał: Rozpacz
Rasa: Obudził się jako Bóg
Wygląd: Tak se wygląda. Przemawiając do wiernych pokazuje się jako sylwetka otoczona nieprzeniknioną chmarą komarów i much.
Charakter: Nie można wiele ciekawych rzeczy o Morbusie powiedzieć. Przede wszystkim, jest on okropnie znudzony. Znudzony życiem, znudzony innymi, znudzony harmonią i spokojem. Żeby zabić tą nudę bardzo często je, lub śpi. Podążając jednak za swoimi ideałami, kocha sprowadzać na ludzkość rozpacz. Kocha patrzeć jak ich ciała trawią zesłane przez niego choroby. Jak rozkładają się powoli, pęcznieją a z ran wycieka ropa i inne płyny aż w końcu pozbawieni nadziei i lepszego jutra sięgają dłonią ku ostatniej nadziei - ku Bogom. Dlatego też często udaje lekarza, pod przykrywką pomocy pogrąża ich w jeszcze większej rozpaczy czasami pogłębiając objawy a czasami, sprawiając że pacjent faktycznie wierzył w ozdrowienie, ukrywając przed nim objawy i pozwalając rozwijać się chorobie w tajemnicy by w pewnym momencie mogła uderzyć ze zdwojoną mocą, przynosząc jeszcze więcej rozpaczy zarażonemu. Chciałby, by wszyscy ludzie na ziemi doświadczyli uczucia desperacji, by cierpieli i ginęli w męczarniach. Ale wiedział, że sam nie jest w stanie skazić całego świata. Nawet Bogowie nie byli wszechmogący, a poza tym inni pomagali tam, gdzie on szkodził. Potrzebował wyznawców. Dlatego tym którzy o ukojenie zwracali się do niego, dawał je. Odbierał im cierpienie, lecz dokładał chorób i wysyłał z misją by na innych sprowadzić to, co sami cierpieli, obiecując w zamian życie wieczne.
Historia: Morbus obudził się jako Bóg, nie posiadając żadnych innych wspomnień. Od samego początku nie przejawiał zainteresowania innymi sobie podobnymi. Bardziej interesowali go ludzie. Interesowało go ich społeczeństwo, ich zachowania ich... Harmonia. Byli zbyt szczęśliwi, zbyt zorganizowani. Na pewno też kiedyś mogli stać się zbyt potężni, kto wie, może tak potężni jak on i inni? Przede wszystkim brzydziło go ich szczęście. Ich perfekcyjne, nie strawione chorobą ciała. Dlatego też postanowił że podaruje im swój dar. I tak przybywając do jednego z większych miast kupieckich zaczął działać. Pozwolił tutejszym pchłą posilić się swoją krwią a następnie, poczekał, cierpliwie, nigdzie się nie śpiesząc. Pierwsze były szczury, następni byli ludzie. Choroba którą przekazał wraz z krwią pchłą była bardzo wyjątkowa. Na początku nie powodowała żadnych objawów, przenosiła się jednak od jednego mieszkańca do drugiego, wraz z płynami. Tu ktoś kaszlnął, tam zakrwawił, gdzie indziej żona zdradziła męża a mąż żonę. Nie minął miesiąc a połowa miasta była chora. Wielu kupców natomiast ruszyło drogą morską czy też lądową do odległych lądów. I tak, po około miesiącu, pojawiły się objawy. Ludzie zaczęli skarżyć się na bolące mięśnie, drętwiejące palce. Coraz więcej osób przechodzących po ulicy miało wrzodziejące ranki na ciele. Jeszcze nikt nie podejrzewał że to wszystko robota tej samej choroby. Nowej, w świecie ludzi. Trzy miesiące, po tym czasie dopiero uznano że to nowa choroba, wybuchła panika, szukano winnych i zamknięto miasto - było już rzecz jasna, o wiele za późno. Ludzie cierpieli katusze z bólu. Wielu cierpiało z powodu niedowładów i paraliżów, ich skóra zrobiła się nabrzmiała i zielono-żółta, z licznych ran na ciele wyciekała żółta, cuchnąca ropa. Ciało powoli gniło a jego kawałki odpadały od ciała, tych bardziej chorych otaczały roje much i komarów posilających się ich skażoną krwią i roznoszących zarazę dalej, nikt nie był bezpieczny. Nie było lekarstwa. Lekarze tak jak i pacjenci padali jak muchy. I wtedy wzniosły się krzyki. Nawoływania do Bogów, prośby. I on słyszał te nawoływania, słyszał te prośby. I postanowił ich wysłuchać. Odebrał ból tym którzy najgłośniej płakali. Tych, którzy cierpieli najbardziej a ich desperacja była większa. Sprawił że już nie bolało, już nie cierpieli. Zebrał ich wokół siebie. -Idźcie moje dzieci, idźcie synowie i córki i zanieście światu mą chorobę. A wraz z nią zanieście nowinę, ci którzy będą bardzo wierzyć, nie będą więcej cierpieli, ci którzy zaś wiernie będą służyć panu zarazy, sami nie zostaną przez zarazę zabrani.-Wybrał też jednego z nich i na oczach reszty sprawił, że ten poczuł znów się dobrze. To już był nie tylko brak bólu, ale też brak odrętwienia, brak paraliżu. Chociaż choroba dalej trawiła jego ciało to nie była już jego upadkiem. On, stał się jej roznosicielem.
Umiejętności:
  • Zaawansowane:
    • Medycyna

  • Średniozaawansowane:
    • Psychologia
    • Manipulacja

  • Podstawowe:
    • Chemia
    • Biologia
    • Gotowanie
Powrót do góry Go down
Thaddeus Lohefalter




Liczba postów : 26
Join date : 04/05/2022

Morbus Empty
PisanieTemat: Re: Morbus   Morbus EmptyNie Cze 05, 2022 9:36 am

Akcept
Powrót do góry Go down
 
Morbus
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kot Terrorysta :: Genshin Impact: Rise of the Gods :: Karty Postaci-