Share
 

 Bar "Yellow Dragon"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 187
Join date : 07/07/2022

Bar "Yellow Dragon"  Empty
PisanieTemat: Bar "Yellow Dragon"    Bar "Yellow Dragon"  EmptyCzw Paź 06, 2022 12:35 pm

Bar "Yellow Dragon"  7Mz2rQN

Bar jak bar, jaki jest, każdy widzi. Ten znajdował się niedaleko urzędu do spraw cywilnych dystryktu nr. 7 w jednej z bocznych uliczek. Uczęszczany głównie przez Yakuzę i oprychów poszczycić mógł się kiepską obsługą, zapachem wódy i średniej jakości przekąskami. Za ladą znajdował się też telewizor na którym zawsze leciał baseball, ale plotki głoszą że dało się też karaoke. Bar prowadzi kobiecina w sędziwym wieku, była członkini Yakuzy pani Cho.

Powrót do góry Go down
Mugen


Mugen


Liczba postów : 12
Join date : 24/07/2022

Bar "Yellow Dragon"  Empty
PisanieTemat: Re: Bar "Yellow Dragon"    Bar "Yellow Dragon"  EmptyCzw Paź 06, 2022 8:07 pm

Mugen lekko westchnął widząc jak Ichigo zakłada słuchawki. Czyżby znowu został zlany za bycie totalnym nerdem? Na to wygląda. Tak go opisać? Niby jak się na niego patrzy to wygląda normalnie, ale w główce właśnie pada na niego taki smutny deszczyk. Uśmiechnął się szeroko robiąc to dość akward na zasadzie “okej, koniec rozmowy”. Idąc w tym dla niego całkiem akward momencie, bo jeszcze nikogo nie znał, ale może w końcu pora spróbować zacząć rozmowę? No więc podszedł ukradkiem do Leona by zobaczyć co on tak z tym telefonem tak? Czyżby miał jakąś pannę, którą się nie pochwalił swojemu koledze? By spróbować podglądnąć co on tam piszę.
- Z kim tak namiętnie piszesz? - chciał od razu powiedzieć patrząc od razu na telefon kolegi rzucając się na niego od tyłu z takim przypadkowym objęciem za ramiona jedną ręką. W końcu Mugen to był taki duży Misiu - Pochwal się koledzę, co tam działasz - po czym nachylił mu się nad ucho - Poznałeś jakąś? Już się z kimś zacząłeś umawiać? - wyszeptał mu do ucha. Po czym od razu się odczepił od niego by iść obok. Założył ręcę za głowe jak poduszkę i tak szedł - Szkoda, że nie będzie piętrowych łóżek. Zawsze chciał spać na górze - mruknął do Leona - Mam pomysł, kupimy sobie po takim pistolecie, jak one miały… Osłabienia, nie, nie wzmocnienia po angielsku… Buffy! Właśnie, te takie na te piankowe strzałki - w sumie z taką propozycją wyskoczył do swojego nowego lokatora. W sumie to się cieszył, że przynajmniej nie będzie musiał tych wszystkich zmian przechodzić sam. Westchnął głęboko - Masz już jakiś kawałek wybrany na karaoke? - zarzucił takim małym pytankiem wielkolud. W sumie to sam Mugen nie wiedział czy będzie lepiej wybrać opening do Tokio Żula czy może 4ty opening do Neonowego Evangelisty. W sumie wyborów miał sporo w swoim repertuarze. Gdy tylko podeszli pod nowe miejsce Mugen zamrugał parę razy i aż przeszła go gęsia skórka. Ciężko przełknął ślinę, miał głupie wrażenie, że wszystko może się jakoś głupio skończyć. Zatrzymał się na moment rzucając do wchodzącego Bajiego tekstem - Em... Czy był pan tu już wcześniej? - to zastanawiało młodego Abaraia. Gdy weszli od razu w oczy rzucił mu się mecz bejsbola. Osobiście jak chodzi o amerykańskie programy to wolałby wrestling. Zwrócił uwagę na dwóch pokazujących palcami gości. Nie spodobali mu się, pewnie jakieś tutejsze świnie bawiące się w gang. Mugen jeszcze nie zareagował a oni zdążyli podejść do Nany i Ichigo. Serce mu z jakichś przyczyn zabiło mocniej. Co teraz robić? Mugenowi odpaliło się slowmotion, bo się zastanawiał co może teraz zrobić. W sumie jeśli ci gnoje będą chcieli im coś zrobić? Nazwali ich prawiczkami, przez co w Mugenie się trochę zagotowało. Spojrzał na Leona i kiwnął mu głową w stronę swojej prawej pięści na zasadzie “Stoimy czy idziemy?”. Samemu Mugenowi się to nie podobało i nie chciał stać jak kołek kiedy jakiś dwóch błaznów zaczepia ich koleżaki z klasy.
Powrót do góry Go down
Leon


Leon


Liczba postów : 14
Join date : 02/08/2022

Bar "Yellow Dragon"  Empty
PisanieTemat: Re: Bar "Yellow Dragon"    Bar "Yellow Dragon"  EmptyPią Paź 07, 2022 7:39 am

Słysząc westchnięcie swojego towarzysza obok, poklepał go po ramieniu pocieszająco. Wiedział, że duży misiek zapewne pogadałby nawet dłużej o jednej ze swoich ulubionych serii, a jedyna osoba gotowa do porozmawiania o tym wróciła do słuchawek. Na pewno nie było to nic osobistego. Ichigo zwyczajnie wydawała się osobą lubiącą otoczenie swojej muzyki i nie taką chętną do ogromnych rozmów. Nie było to oczywiście złe. Każdy był jaki był. Zwyczajnie wolałby aby Mugen się nie przejmował zbytnio tym faktem. Koniec rozmowy w końcu nie wynikł z jego winy.
Nie był to jednak koniec jego SMSowych przygód. Odczytując wiadomość, przypatrywał jej się przez chwilę jakby zaczarowany. Zarumienił się lekko. Na pewno nie było to jej intencją, a on skupiał się nie na tym co powinien. Nie mniej... Booba. Szybko przygotował wiadomość do wysłania Nanie w odpowiedzi, nim jeszcze przez moment wrócił wzrokiem do zdjęcia. I zlęknął się kiedy tylko Mugen się na niego wręcz rzucił. Dosłownie podskoczył w miejscu, a jego telefon wyślizgnął mu się z rąk. Leon trochę panicznie go złapał przy okazji naciskając przycisk "Wyślij" i zgasił go chowając do kieszeni. Podrapał się po policzku lekko zaczerwieniony słysząc pytania dużego misia.
- Ahh... nie wiem o czym mówisz. - odpowiedział wstępnie unikając jego wzroku i gwizdając niewinnie. Po chwili jednak przestał i zerknął w stronę wielkoluda. Z jednej strony nie miał nic przeciwko podzieleniu się tym co dostał z Mugenem, z drugiej nie był pewien czy aby na pewno powinien? Zdjęcie mimo wszystko było dość niefortunnie zrobione. Nie był pewien. Ostatecznie po chwili się uśmiechnął. - Może... poznałem. Jeszcze nie wiem. Dam znać później. Ale tak, rok ten zapowiada się nieźle.
Na wspomnienie o piętrowych łóżkach jednak się zaśmiał.
- Szczerze, nie wiem czy byłoby ono gotowe na Twoje rozmiary wielkoludzie. I chyba chodzi Ci o Nerf Guny? Ciekawe czy mają je tutaj. Na pewno je mają. Jak nie to się zamówi, ale od razu mówię, że ja biorę dwa. - poinformował go idąc z całą grupą i rozmawiając ze swoim kumplem, skoro reszta nie była taka gadatliwa. Na wzmiankę o karaoke pokręcił jednak głową. -Jeszcze nie wiem. Może Baka Mitai? Lub I Really Want to Stay At Your House. Całkiem nowe, mega popularne ostatnio przez jedno anime. Nawet je oglądałem na Netflixie. I płakałem.
Ah... tak. To była dobra seria. Aż mimowolnie łezka w oku Leona zakręciła się na wspomnienia o tej nocy, kiedy to po prostu całe 10 odcinków obejrzał bez przerwy, a potem czuł nieopisaną pustkę w swoim życiu przez najbliższy tydzień. Twórcy tego dzieła definitywnie się popisali.

Mała knajpa w bocznej uliczce. Leon przyglądał się dość niepewnie budynkowi, jaki to definitywnie nie wyglądał na taki w jakim to znajdowało się karaoke. Wchodząc do środka i widząc wręcz jakąś Yakuzę, a także mecz baseballu w telewizji? Chłopak nie mógł nie zapytać się Bajiego.
- Czy to na pewno miejsce na karaoke? - stwierdził rozglądając się po pomieszczeniu. W sumie spodziewał się tych takich budek, gdzie ze znajomymi się człowiek wpychał do środka i bawił w dźwiękoszczelnym pokoju. To definitywnie tak nie wyglądało, ale no. Nie był to ich rejony. Członek samorządu na pewno wiedział co robił. Tak mu się przynajmniej zdawało. Leon był tego pewien. Nie mniej, kiedy jakieś opryszki podeszły do Ichigo i Nany? Definitywnie nie mając zbytnio dobrych intencji i generalnie naruszając ich przestrzeń? Nie podobało się to zbytnio naszemu "lwowi" tak samo jak Mugenowi - nawet jeżeli dobrze stwierdzili, że byli prawiczkami! Spotykając się wzrokiem z Abaraiem, kiwnął głową. Szturchnął go lekko łokciem i głową wskazał na Ichigo. Sam też zaczął dość szybko iść do przodu i zamierzał złapać faceta, jaki to położył dłoń na ramieniu Nany za nadgarstek. Ścisnąć lekko i unieść najlepiej, tak by dziewczyna mogła się odsunąć. Dalej miał jednak uśmiech na twarzy.
- Ah. Panowie wybaczą, ale nasze koleżanki nie wyglądają na zbyt chętne do zabawy z wami. - niby się uśmiechał i niby jego słowa nawet były ciepłe. Gorzej, że była w nich spora ilość jadu, a i Leo dość chłodno patrzył na oprycha. Miał przewidywania jak to się skończy, ale nie zamierzał być agresorem. W końcu była szansa, że wytatuowani mężczyźni zrozumieją zwykłe "Nie", prawda?
Powrót do góry Go down
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 187
Join date : 07/07/2022

Bar "Yellow Dragon"  Empty
PisanieTemat: Re: Bar "Yellow Dragon"    Bar "Yellow Dragon"  EmptySob Paź 08, 2022 10:31 pm

Mugen ewidentnie należał do ciekawskich ludzi, tak więc nie dało się ukryć, że zainteresowało go z kim tak namiętnie wypisywał jego najbliższy przyjaciel. Ten chyba jednak - przynajmniej na razie - nie chciał za bardzo dzielić się tym z olbrzymem. Nim jednak udało mu się opanować siebie i telefon, Mugen dostrzegł coś brązowego i kudłatego na zdjęciu w telefonie Leona, no i wyglądało że były na tym zdjęciu dwie postaci(Druga nie była brązowa i kudłata) ale ciężko było się dokładniej przyjrzeć przez krótką chwilę.

Gdy dotarli do celu a Abarai zadał swoje pytanie, Baji stanął jak wryty i zamrugał szybko, patrząc na Mugena.-Bruh, jestem rok starszy od ciebie. Nie ma powodu do nazywania mnie Panem.-Spojrzał po reszcie, jak gdyby sprawdzając czy brali go też za kogoś starszego niż był, jak zrobił to Mugen. Ostatecznie jednak wszedł po prostu do baru.-Odpowiadając na wasze pytania, nie byłem! Ale przerzucie mi mówi, że właśnie tego miejsca szukamy-Powiedział uśmiechając się i uderzając palcem w bok swojego nosa. Kiedy Baji zajmował się rozmową z właścicielką, reszta stanęła przed nowym wyzwaniem - tubylcami! Mugen chociaż był tym większym, nie palił się do działania. Zdecydowanie jako ten bardziej wycofany z duetu, wolał poczekać na sygnał Leona, nim ruszył do działania. Koniec końców i tak oboje znaleźli się przy oprychach. Leon nie robił wrażenia ani siłą, ani sylwetką za to widać było że gotów było dostać w ryj, byle obronić nowe znajome. Mugen natomiast nie wyglądał na zbyt chętnego do bitki mimo wszystko, ale za to robił wrażenie pod względem siły jak i sylwetki. Zdecydowane przeciwieństwa sprawiły że każdy by się zastanowił nad kolejnym krokiem. Ale podpite oprychy? Nigdy w życiu.
-Heeee!?-Warknął ten trzymany przez Leona i niespecjalnie dużo sobie z tego faktu robiąc. Chyba miało dojść do rękoczynów. W tym czasie Nana była niczym posąg, nie poruszała się ale za to dalej delikatnie uśmiechała, zapewne nie bardzo wiedząc co zrobić. Natomiast Ichigo, roztaczała wokół siebie aurę chłodu jak by miała zaraz połamać napastującego ją oprycha i przy okazji Mugena bo stał obok. Nim jednak sytuacja zdążyła eskalować, na barkach oprychów pojawiły się ramiona Bajiego. Teraz kiedy oparł ręce na plecach rosłych mężczyzn a mankiety jego koszuli się podwinęły, każdy mógł dostrzec część przedramion Bajiego - całe były gęsto pokryte tatuażami.
-Panowie, po co te nerwy. Przyszliśmy tylko posłuchać karaoke.-Baji poklepał tego trzymanego przez Leona po ramieniu, po czym spojrzał na Mugena.-Dlaczego nie połączyliście stolików?-zapytał chłopaka, bo on tu karaoke ogarniał, a oni prostej rzeczy nie zrobili.
-Eeee, kurwa!-Zaklął oprych obok Mugena, ale zaraz do dwóch oprychów podbiegł trzeci i zaczął do nich coś szybko szeptać, wśród szeptów zarówno Mugen jak i Leon wyłapali słowa takie jak "Szef", "Rzeźnik", "Rodzina", "Triada" oraz "Wang". Co dokładnie to oznaczało, ciężko było powiedzieć i sami mogli posnuć swoje teorie, oprychy jednak nieco pobladły i odsunęły się.
-A to w porządku, przepraszamy za zamieszanie-Skłonili się lekko i wrócili do swojego stolika gdzie zaczęła się cicha ale żarliwa dyskusja miedzy wszystkimi oprychami.
-Zamówiłem nam sa- sok pomarańczowy. I owoce morza.-Powiedział Baji zajmując jedno miejsce i czekając, aż w końcu ktoś złączy stoliki.
Powrót do góry Go down
Mugen


Mugen


Liczba postów : 12
Join date : 24/07/2022

Bar "Yellow Dragon"  Empty
PisanieTemat: Re: Bar "Yellow Dragon"    Bar "Yellow Dragon"  EmptyNie Paź 09, 2022 11:32 pm

Na odpowiedź, że w sumie nie musi być taki formalny Mugen odpowiedział - Przepraszam Pa… Znaczy Baji - bo nawet na dobrą sprawę tego nie wiedział, ale przynajmniej będzie teraz pamiętał, że Baji jest starszy tylko o rok… Czy to znaczyło, że jest on z starszej klasy?  Mugen nie pamiętał czy Baji coś o tym wspominał kim on jest dokładniej poza przedstawieniem się. Wracając jednak do tych bardziej obecnych akcji to Mugen od razu jak tylko go szturchnęło młode lwiątko zwane Leonem ustawił się tuż zaIchigo z miną na zasadzie “Bierz łapy, bo ci zrobie kurwiu krzywde” niczym żywy cień. W sumie jednak trochę jednak się powstrzymał czując chłodną aurę jaką roztaczała wokół siebie Ichigo. Jakby nie patrzeć nic o niej nie wiedział, może akurat przypadkiem dostanie jej mocą. Dlatego się wstrzymywał, ale w głowie jednak przypominała mu się scena z Path Magician, gdzie jego ulubiony bohater zwany Daxem stawiał się do pewnej inkwizytora, ale w sumie Mugen nie był Daxem to brakło mu tej głupoty czy może odwagi by stawić się za dziewczyną, którą miał obronić. Jednak w pewnym momencie wpadł Baji. Mugen obserwował jak jego starszy kolega? Chyba tak można go nazwać, ukazuje swoje przedramiona. Tatuaże na nich pokazywały, że raczej nie był chłopakiem z pierwszej lepszej łapanki. W sumie może to przez filmy z Kutasem Lee czy też Przełknij-Chanem, ale te tatuaże raczej należały do jakiegoś gangu, w końcu w Japonii Yakuza była bardzo popularna.
- A-ah, właśnie miałem wziąć stolik… - powiedział lekko zdezorientowany całą sytuacją Mugen - Cho Leon, pomo… - wtedy przybiegł trzeci gościu i powiedział coś do tamtych gości. Tamte słowa już w ogóle potwierdziły przekonania młodego Abaraia co do przynależności Wanga Bajiego do jakiś ciemnych konszachtów z ciemnymi typami. Nie chciał tego dalej ciągnąć - Pomożesz mi z stolikami - rzucił do swojego kolegi odchodząc od Ichigo i poklepał go po plecach po czym rzucił mu znakiem (po prostu kiwnał głową w stronę pustych stolików) i zaczał brać się za jeden z nich. Szeptem rzucił do swojej psiapsi
- Nigdy nie myślałem, że ten dzień będzie tak pogmatwany - po czym się do uśmiechnął do swojego kolegi - Następnym razem ja zaczynam od ratowania dziewczyn - zachichotał jakby ta cała sytuacja była jednym wielkim żartem. Gdy tylko skończą od razu podejdzie do Ichigo i do Nany - Nic wam się nie stało? - zapytał jeśli będzie na to okazja, bo jak nie to podejdzie tylko do Ichigo czy nic jej się nie stało. W sumie Mugen dzielił dość sporo podobnych “traitów” charakteru do postaci samego Daxa jeśli chodziło o rozmowę z dziewczynami jeśli o to chodzi. Obaj kompletnie mieli zerowe skile w rozmowach z płcią przeciwną. Założył obie ręce za plecami i spalił buraka - M-masz już wybraną piosenkę na karaoke? - w sumie chciał z nią jakkolwiek zagadać, bo wydawała mu się całkiem spoko a tym bardziej, że lubiła animce chyba. Po czym cały czas błądził po ludziach tu zebranych, czasem się przyglądał tubylcą, ale od czasu do czasu rzucić przyczajonego tygrysa w stronę cycków Nany.
Powrót do góry Go down
Leon


Leon


Liczba postów : 14
Join date : 02/08/2022

Bar "Yellow Dragon"  Empty
PisanieTemat: Re: Bar "Yellow Dragon"    Bar "Yellow Dragon"  EmptyPon Paź 10, 2022 10:04 am

Nigdy go tutaj nie było i właśnie tego miejsca szukali? Leon podrapał się po głowie słysząc słowa trochę starszego chłopaka, nie do końca wiedząc skąd u niego to przeczucie. Lokal no... nie wyglądał na taki gdzie śpiewało się karaoke. Niby można było, bo wszędzie śpiewać można, ale czy takie było jego przeznaczenie? Chłopak ostatecznie uśmiechnął się zwyczajnie i wzruszył ramionami. Nie ma co się przejmować. Jak lokal okaże się zły, to przecież zawsze mogą do innego pójść lub karaoke zostawić na kiedy indziej, prawda? Prawda.

Czy miało jednak dojść do rękoczynów? Może. Prawdopodobnie. Leon był gotowy na oberwanie w twarz. Nie raz już mu się zdażyło, kiedy z Mugenem trafili na jakichś lekko podejrzanych ludzi szukających zaczepki. I tak jak preferowałby pokojowe rozwiąznia, tak ciężko o takie z osobami nie szukających pokojowych rozwiązań. Warknięcie oprycha definitywnie sugerowało, że nie chciał pokojowych rozwiązań. Nagle jednak zjawił się Baji jakie swoimi tatuażami widocznie rozwiązał całą sprawę. Pewnie, słyszać coś tam o jakimś szefie, rodzinie i tradzie, ale zbyt dużo z tego nie wyciągnął. No, poza tym że ich starszy kolega może być członkiem jakiegoś respektowanego gangu. Leon nie wiedział właściwie co o tym sądzić. Nie znał go na tyle dobrze, jednak miał nadzieję że ten dla zabawy nie znęca się nad bezbronnymi. Mieliby wtedy lekki zgrzyt, nie ważne jak bardzo by chciał tego uniknąć. Kiedy oprych odszedł zerknął jeszcze jednak kątem oka na Nanę czy wszystko okej, bo sytuacja do miłych raczej nie należała. No wspominkę o złączeniu stolików jednak, odwrócił się w stronę Bajiego. Mrugnął dwa razy, nim kiwnął głową w stronę Mugena.
- Pewnie! Już pomagam. - no tak. Zapomniał o tym. Z czego nie był pewien czy ma nawet w czym pomagać, biorąc pod uwagę jakim wielkoludem był Mugen. Ten stolik to by pewnie sam wziął i w pół złamał. Nie mniej, podszedł i złapał z drugiej strony. Tak żeby wygodniej im było go przenieść. Uśmiechnął się jednak szeroko na słowa Mugena. Kto zaczyna ratowanie dziewczyn nie miało dla niego takiego znaczenia, tak długo jak zostaną uratowane. Odpowiedział mu więc szeptem, co by tylko on też słyszał. - Mam nadzieję, że to pierwsze i ostatnie komplikacje na dziś. Następny raz będzie Twój. Na pewno im zaimponowałeś wielkoludzie.
Po tych słowach zaśmiał się, wiedząc, że definitywnie chciał być dla nich bohaterem. Takie to już było serce tego miśka. Przenieśli razem stolik, złączając go z tym przy którym siedział Baji. Leo cofnął się jeszcze po krzesełka, żeby je też podostawiać, a następnie zajął jedno miejsce. Dość dowolne... choć może starałby się poszukać takiego obok Nany, jeżeli ta już jakieś zajęła. Kiedy tylko Mugen zadał pytanie, sam również zerknął na dziewczyny. Czy wszystko było z nimi okej. Niby zerkał wcześniej, ale nie zaszkodzi zerknąć też drugi raz.
- Mam nadzieję, że soku będzie dużo. A, i co z tym karaoke? Udało się coś załatwić? - zapytał "lidera" tego wypadu jakim to był Wang. W końcu nie podzielił się wiedzą ostatecznie co z karaoke.
Powrót do góry Go down
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 187
Join date : 07/07/2022

Bar "Yellow Dragon"  Empty
PisanieTemat: Re: Bar "Yellow Dragon"    Bar "Yellow Dragon"  EmptyWto Paź 11, 2022 6:32 pm

Ostatecznie Mugen i Leon zajęli się składaniem stołów - w czym też pomogli Hanma i Kiba przesuwając drugi ze stolików i przenosząc krzesła. I tak też wszyscy sobie zasiedli. Ostatecznie siedzieli patrząc od drzwi Mugen, potem pod ścianą Hanma, Baji i Kiba, potem Leon mający za plecami ladę oraz Nana i w końcu Ichigo, mające za plecami stolik Yakuzy, co jednak nie wydawało im się za bardzo przeszkadzać. Kto wie, może dlatego że na lewo od Ichigo siedział Mugen a na prawo od Nany, Leon? A może to dlatego że naprzeciwko nich siedział Baji, który mógł obserwować potencjalne ruchy Yakuzy? A może nigdy w ogóle nie potrzebowały pomocy samców alfa i miały całą sytuację pod kontrolą? A może, a może, a może, jakkolwiek było, póki nie zapytają to się nie dowiedzą, wyglądały jednak jak by nie bardzo się przejmowały tym, że siedzą gdzie siedzą.

-Wszystko w porządku-Odparła po krótkiej chwili wpatrywania się w Mugena, jego nowa białowłosa koleżanka. Ciężko było coś wyczytać z jej twarzy ale po zadanym pytaniu zapanowała kilku sekundowa niezręczna cisza. Na dodatek Mugen nie poprzestał na jednym pytaniu, co to, to nie, zaraz po nim zadał kolejne. Rozpędził się ten umięśniony Casanova, stawiając sobie chyba za cel lepsze poznanie Ichigo. Ta odgarnęła włosy z czoła i podparła głowę ręką.-Jeszcze nie zdecydowałam czy będę śpiewała.-Odpowiedziała mu ale po krótkiej chwili konsternacji, westchnęła cicho-A ty, olbrzymie?-Żeby nie było że go spróbuje spławić, czy coś i chociaż starała się być miła i nie zabić konwersacji chociaż widać było że ta cała socjalizacja była dla niej raczej męcząca.

Leon chociaż ewidentnie zainteresowany Naną, nie planował - przynajmniej na razie - zasypywać jej pytaniami jak jego towarzysz swoją ofiarę - swoją drogą, ładnie się podzielili swoim podrywem i jeden drugiemu jak na razie w drogę nie wchodził i nogi nie podkładał, mogła być z tego piękna przyjaźń! W każdym razie Leon zamiast zadręczać teraz Nanę, zamiast tego przerzucił znaczną część swojej uwagi na Bajiego, który słysząc pytanie Leona wskazał mu kciukiem na mikrofony pod telewizorem.-Nie ma problemu, jak będziemy chcieli, mamy dać znać.-Tak więc Leon miał zielone światło i mógł rozpoczynać muzyczną część zabawy bo widać Baji się raczej do tego nie palił.

Po krótkiej chwili na ich stolik trafiły zamówione przez Bajiego specjały. Kalmary w cieście, suszone kałamarnice, nasiona bambusa, Takoyaki, grillowane krewetki i marynowane grzyby z Nori. A do tego, siedem czarek i duża butelka Sake.
-Pomarańczowa, zgodnie z życzeniem-Dygnął lekko Leonowi, kompletnie nie wiedząc jeszcze, że nie o to Leonowi chodziło. Nie czekając dodatkowo na jego uwagi, zaczął każdemu nalewać sake do czarek, aż kiedy już prawie skończył nalewać ostatnią, tą Hanmy, drgnął lekko. I spojrzał po wszystkich.
-Oh no tak... i ten... jak by co to sok pomarańczowy-Puścił oczko do Leona. Teraz wszyscy patrzyli na Leona, jak by również to zaplanował.-Bo wy... my... nie do końca możemy. No.-Wzruszył ramionami, dokończył nalewanie i wzniósł czarkę do góry-To za wasze przenosiny do nowej szkoły. Żeby życie wam się układało, pojawiały szanse na przygody a romanse kwitły. Kampai!-Wszyscy patrzyli to na niego, to na Leona. Zaplanowali to. To była zmowa.
Powrót do góry Go down
Leon


Leon


Liczba postów : 14
Join date : 02/08/2022

Bar "Yellow Dragon"  Empty
PisanieTemat: Re: Bar "Yellow Dragon"    Bar "Yellow Dragon"  EmptyPon Lis 21, 2022 3:07 pm

Wszyscy zasiedli przy stole szczęśliwi... a przynajmniej miał nadzieję że szczęśliwi, co też starał się jakoś mniej więcej wybadać szybkim zerknięciem na każdego. Względnie... no nikomu nic nie było z tego co widział. I tak jak boskie moce mogły uważać, że Mugen i Leon sprytnie się podzielili, tak nie było tutaj żadnego podziału! W końcu nikt nie podrywał drugiej osoby, prawda? No prawda! Zwyczajnie zaintersowania wielkoluda pokrywały się z tymi cichszej dziewczyny, a energiczność Nany pokrywała się z tą Leon'a! Oboje też lubili trochę śmiać się ze swoich znajomych. Ona z Kiby, on z Mugena - ale w pozytywnym rzecz jasna sensie! Nie negatywnym! Takie tam, droczenie się. Im wszystkim chodziło tylko o wspólną zabawę, a jeżeli ktoś pytałby się Leona, to najchętniej wspólnie śpiewając!
Słysząc odpowiedź Bajiego, jego oczy wręcz zaświeciły się i tylko zamówione rzeczy powstrzymały go przed wyskoczeniem do mikrofonu. Kalmary, kałamarnice, takoyaki... tyle pyszności! Niczym na jakiejś wigili! Tylko butelka Sake sprawiła, że Leon mrugnął parę razy. Wpatrywał się w nią, nim przeskoczył wzrokiem na Bajiego. I z powrotem na butelkę, i na Bajiego jaki to właśnie rozlał każdemu sake. Ale... ale...
- ...to nie jest sok pomarańczowy... - skomentował dość cicho, tak że raczej jedynie te najbliżej siedzące niego osoby go usłyszały. Westchnął trochę, nim szeroko się uśmiechnął. Nie był jakimś fanem alkoholu, ale skoro już rozlano to... no... była do tego okazja prawda? Raz... mógł. Nie żeby jakoś specjalnie lubił. I często to robił. Właściwie, będzie to chyba jego pierwszy raz...

A więc tak wygląda dorastanie?

Złapał swoją czarkę i uniósł ją lekko. Odchrząknął, czując spojrzenie ze strony wszystkich.
- Nie jest to to o co mi chodziło, no ale... raz nie zaszkodzi, hehe. Mamy do tego okazję, to też... za nowe znajomości! Kampai! - odpowiedział Bajiemu, również unosząc czarkę i zerkając na resztę. I mocno zerkając na Mugena, co by to się dołączył, bo właśnie policzki Leona stawały się coraz bardziej czerwone z racji na zawstydzenie pomyłką jaka zaistniała w komunikacji między nim a Bajim. I kiedy tylko ludzie by się dołączyli, napiłby się sake z czarki. Tak... delikatnie. No bo pierwszy raz. Do odważnych świat należy! I przechyliły wszystko co by to opróżnić czarkę. A następnie szybko złapałby pałeczki, nałożył sobie parę kalmarów i zaczął je wcinać. Co by pozbyć się smaku. Po tym wszystkim, odłożyły pałeczki i wstał. Uśmiechnięty, a także dalej lekko czerwony. Musiał uciec. - Dobra! Śpiewamy!
Zarządził zwyczajnie, nim skierował się do lady. Podszedłby do szefa za ladą i przekazał konkretnie co chciałby zaśpiewać. No, i jak tylko dostałby zielone światło od szefa, to podszedłby do telewizora i złapał za mikrofon. Zaczynając śpiewać potężnym utworem. Złapałby też drugi mikrofon i w trakcie śpiewania, podszedł bliżej ich stolika. Wyciągnął ogólnie rękę, chcąc żeby ktoś się dołączył. Kto tylko będzie chciał. A kiedy w tekście pojawiły się słowa "I love you", nie mógł na milisekundę nie spojrzeć na Nanę. Szybko uciekłby jednak wzrokiem. Chodziłby sobie tak po knajpce śpiewając, gibiąc się i wygłupiając... ale nie zbliżając się do... no... de facto Yakuzy. W sumie śpiewał piosenkę z Yakuzy.

Oh.
Powrót do góry Go down
Mugen


Mugen


Liczba postów : 12
Join date : 24/07/2022

Bar "Yellow Dragon"  Empty
PisanieTemat: Re: Bar "Yellow Dragon"    Bar "Yellow Dragon"  EmptyPon Lis 21, 2022 8:54 pm

Mózg Mugena dalej lekko parował po zdarzeniach, bo się niczego nie spodziewał. Lekko westchnął pod nosem. Zaczął drapać się po brodzie, kompletnie będąc zamyślonym jaką piosenkę wybrać. Mimo, że zastanawianie się trwało parę sekund dla niego było niczym wieki spędzone we własnej świadomości, gdzie czas płynął dłużej. Można było powiedzieć, że Mugen siedział w takim małym pokoiku odtwarzając wszystko po kolei na słuchawkach. W końcu wpadł na piosenkę, którą zawsze śpiewał z mamą na karaoke po zaginięciu taty.
- Tak, w końcu to pomysł Leona, głupio będzie jeśli okazałoby się, że będzie musiał występować sam - tak, wsparcie w postaci zapychacza przedstawienia Mugen zawsze w gotowości. Jak już spojrzał w jego stronę uśmiechnął się lekko patrząc w jego stronę.W sumie chyba dobrze się złożyło według samego Dużego. Nie wiedział o czym myślał Leon, ale raczej pewnie miał podobne myśli. W sumie to jakby nie patrzeć to trochę go zna. Na widok jedzenia Mugenowi zapaliły się gwiazdki w oczach. Butelka sake w sumie to zdziwiła, bo alkoholu prawie nigdy nie pił, co nie znaczy, że mu się nie zdarzyło. Gorzej jeśli mu się to spodoba i będzie siedział w przyszłości w domu mając z 25 lat i chlał pisząc na jakimś forum o anime dziewczynkach, w końcu to raczej się nie stanie, skądże znowu. Tak czy siak spojrzał w stronę Leona całkiem podejrzliwe, czy to wszystko jego sprawka i mu o tym nie powiedział? Najpierw z kimś smsuje, teraz to? Hm, Mugen będzie miał przed sobą poważną rozmowe z Leonem, ewidentnie coś przed nim ukrywa. Podejrzane…
No cóż, wziął od razu Takoyaki do łapki i zjadł wie kulki po czym od razu walnął banie. W sumie to była taka fajna, pomarańczowa, nawet niezła, ale i tak ją zagryzł kolejnym takoyaki. W końcu nie mógł odmówić picia, musiał wesprzeć Leona, chociaż pytanie co się będzie działo jak już więcej wypiją. W sumie Mugen nigdy nie był jakoś super pijany do nieprzytomności, w końcu kiedyś trzeba tego spróbować. Mugen patrzył na to jak Leon się zaczął w końcu produkować muzycznie. W sumie to się zastanawiał czy jego piosenka była dobrym wyborem. Sam złapał w sumie kalmara i zaczął go jeść. Obserwował tylko jak sobie radzi zajadając się jedzonkiem i nucąc pod nosem.
Mając w ustach kolejny kawałek takoyaki pokazał Leonowi kciuk w górę wysyłając mu pozytywny vibe “Dasz radę, dobrze ci idzie”.
Powrót do góry Go down
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 187
Join date : 07/07/2022

Bar "Yellow Dragon"  Empty
PisanieTemat: Re: Bar "Yellow Dragon"    Bar "Yellow Dragon"  EmptyPon Gru 12, 2022 8:12 pm

Mugen w odróżnieniu od swojej rozmówczyni, był pewny dalszych działań, on nie zaśpiewa ze swoim najlepszym psiapsi? No przecież wiadomo że zaśpiewa. A co zrobi reszta, to się dopiero okaże. Gdy w naczynkach znalazło się sake, Baji albo nie usłyszał - albo udawał że nie słyszy - tego co po cichu rzucił Leon. Nana posłała mu nieco dłuższe spojrzenie, ale ostatecznie nic nie powiedziała. W każdym razie, każdy Sake się napił, jedni chętniej inni nieco pewnie mniej. W każdym razie nadeszła kolej występu Leona i szło mu... nawet spoko. Dziewczyny patrzyły i klaskały, reszta też obserwowała... gdzieś w połowie piosenki dołączył do Leona jeden z Yakuza z sąsiedniego stolika i nawet zaczął śpiewać z nim! W pewnym momencie piosenka się skończyła, Yakuza zbił z Leonem żółwika i oboje wrócili do stolików. Pozostali Yakuza unieśli piwa w geście toastu i uznania dla wokalnych wyczynów chłopaka a także przez wybór pasującej im nawet piosenki. Ichigo pokazała Leonowi okejkę, a Nana poklepała go po plecach.-Pięknie!-Stwierdziła przy tym a Baji nalał każdemu Sake do kieliszka.
-No, to teraz do dna, za świetny występ-Stwierdził. Nana się napiła, Hanma również, Ichigo nieco pokręciła nosem ale w końcu westchnęła i też się napiła, a Kiba odmówił. Jak będzie z Mugenem i Leonem? W każdym razie następny do piosenki podszedł Hanma, który wybrał piosenkę i zaczął śpiewać. Chociaż tym razem wybór nie przypadł do gustu Yakuzom, to Ichigo pokazała dwie(!) okejki, Kiba też wyglądał na ukontentowanego a Nana zaklaskała. Ekran pokazał dodatkowo że zdobył on wyższą notę niż Leon i to właśnie na niego z lekko wyzywającym uśmiechem spojrzał po zakończonym występie, lekko się kłaniając widowni. Gdy usiadł Baji ponownie zaczął polewać.
-To była dobra piosenka-Stwierdziła Ichigo łapiąc za czarkę i opróżniając kolejną kolejkę. Hanma i Nana również podążyli za Bajim a Leon z Mugenem? Nana dźgnęła Leona palcem w żebro, zachęcając do picia, jej policzki były już różowe i wyglądało na to że nie była aż tak odporna na działanie alkoholu jak reszta. Następna wstała Ichigo, kierując się by samej zaśpiewać chyba ostatecznie uznając że też to zrobi. Wybrała piosenkę i zaczęła śpiewać. No i zdecydowanie była najlepiej śpiewającą osobą w tym miejscu, zyskując perfekcyjny wynik. Baji zagwizdał z wrażenia i nalał każdemu kolejną kolejkę. Nawet Kiba zdawał się być pod wrażeniem, a Nana nadęła policzki i zadbała by w polu widzenia Leona była ona a nie Ichigo. Członkowie Yakuzy przy przeciwległym stole zagwizdali i bili brawo a jeden nawet wstał i krzyknął że ją kocha. W każdym razie Ichigo zadowolona z tego że jej wyszło, podeszła do Mugena i położyła przed nim mikrofon, przesuwając też do niego czarkę z Sake i samej wypijając swoją.-Twoja kolej olbrzymie-Rzuciła zziajana występem.
Powrót do góry Go down
Leon


Leon


Liczba postów : 14
Join date : 02/08/2022

Bar "Yellow Dragon"  Empty
PisanieTemat: Re: Bar "Yellow Dragon"    Bar "Yellow Dragon"  EmptyWto Gru 13, 2022 3:52 pm

Kropelka potu nie mogła nie spływać mu po twarzy, na spojrzenie jakie mu było posyłane podczas to wznoszenia toastu. Szczególnie przez Nanę, bo widocznie ta bardziej wbiła w niego swój wzrok. Ostatecznie jednak, każdy podążył za przykładem, to też mniej lub bardziej chętnie zrobili ten pierwszy krok w stronę dorosłości. I kompletnie nic nie ukrywał przed swoim towarzyszem Mugenem, zwyczajnie seria niefortunnych zbiegów okoliczności mogła to sugerować.
Występ. Poszło mu całkiem nieźle, dano mu oklaski... lecz nikt z jego nowych znajomych do niego nie dołączył, nawet Mugen - co było po prostu jedną, wielką, gigantyczną zdradą. Nie zaśpiewał z nim Baka Mitai. Jak śmiał? Leon nawet wbił w niego swoje spojrzenie po tym, lecz na ratunek przyszedł mu... facet z Yakuzy!  Definitywnie się tego nie spodziewał, ale widząc jak ten się wczuł w piosenkę... Leon przyłożył do niej nawet więcej starań. Z uśmiechem na twarzy zbił żółwika z Yakuzą, widząc, że może to nie są aż tacy źli ludzie. Trochę zabłąkani i kozaczący, ale dobrzy w głębi serca!
- Dzięki! Jestem pewien, że Tobie pójdzie lepiej! - odpowiedział Nanie, kiedy to ta powiedziała że pięknie mu poszło. Odpowiedział też w stronę Ichigo własnym pokazaniem okejki, z uśmiechem na twarzy i kiwnięciem głową. Kolejny kieliszek Sake? Kiedy wszyscy pili, nie był on w stanie odmówić - czytaj, nie był odpowiedzialną osobą. Alkohol przelał mu się przez gardło, drażniąc je i piekąc - to też szybko czymś zagryzł, aby pozbyć się ohydnego smaku z ust. Piosenka wybrana przez Hanme? Coś co kojarzył ze swojego dawnego miejsca zamieszkania, to też również mu energicznie poklaskał i zagwizdał, ze standardowym uśmiechem na twarzy. I lekko czerwonymi policzkami. Widząc jednak nutkę wyzwania z jego strony, uśmiechnął się w równie charakterystyczny sposób. - Poczekaj tylko do mojego kolejnego występu...
Groźba, a raczej obietnica sportowej rywalizacji, została rzucona. Świetna sprawa. Im więcej kieliszków, tym osoby też bardziej na nie chętne były, co to zauważył u Ichigo przynajmniej. Dostając szturcha od Nany, zaśmiał się tylko i uniósł czarkę do góry. Wystawił ją też tak, by stuknąć się po kolei z każdym, zaczynając od Nany siedzącej obok niego.
Kolejna przyszła kolei Ichigo na śpiewanie. Jakby, nie zdziwił się kiedy po prostu zmiotła ich wszystkich swoim występem. Słuchawki już świadczył, że ona i muzyka to pewnie była jedność. Perfekcyjny wynik? Nie tylko perfekcyjny wynik, ale i wdzięk z jakim dokonała występu. Dołączył do Bajiego z gwizdaniem z wrażenia, obserwując to cichą osóbkę dającą im taki popisowy występ. Przynajmniej, dopóki nie dojrzał Nany jakoś tak... podejrzanie zasłaniającej pole jego widzenia? Zaśmiał się, również z trochę czerwonymi policzkami.
- Wszystko w porządku? Mam wrażenie, że jakoś tak Cię... przemieściło trochę. - to nie było sensowne zdanie, ale alkohol sprawiał, że Leon składał zdania trochę mniej sensownie. Widząc jednak kątem oka, jak szykuje im się kolejna rundka sake, przysunął charkę Nany do niej i sam złapał też swoją. - Nie mogę się doczekać Twoje występu.
Oznajmił jej dość zadowolony, nim rozejrzał się szybko zadowolony po ich stole. Kto co robił, i czy każdy dobrze się bawił.
Powrót do góry Go down
Mugen


Mugen


Liczba postów : 12
Join date : 24/07/2022

Bar "Yellow Dragon"  Empty
PisanieTemat: Re: Bar "Yellow Dragon"    Bar "Yellow Dragon"  EmptyWto Gru 13, 2022 5:30 pm

Mugen pod nosem nucił sobie do piosenki, którą śpiewał Leo. W sumie był całkiem zaskoczony, że tak gładko mu poszło, w końcu nie zawsze ma on okazję słuchać jak on śpiewa. Nawet mu zaklaskał! Mimo wszystko było mu głupio, że nie podszedł do Leona zaśpiewać, ale chyba za bardzo go jednak speszył ten ziomeczek z Yakuzy. Czuł to spojrzenie na nim, ale przynajmniej mu wysyłał pozytywny vibe, okej?! Cieszył się, że cała reszta mu pogratulowała. Uśmiechnął się do niego szeroko nie chcą wchodzić między niego a Nana pokazując mu swój ogromny kciuk w górę. Kolejny kieliszek Sakę… Mugen na niego spojrzał i od razu przechylił. W sumie fajne to, ale chyba coś mu za bardzo to zaczyna smakować. Chociaż w sumie to i tak pewnie będzie za mało na niego patrząc na jego masę, ale w sumie ciekawe co się będzie działo po 5-tym kieliszku. Bardzo go to zastanawiało, ale na razie wziął znowu coś do zagryzienia. Bardzo dobre w sumie żarcie tu mieli, nawet się tego nie spodziewał, seryjnie. Spojrzał na reakcję reszty, w sumie wszyscy sobie całkiem spoko z tym radzili. Wtedy na scenę wyszedł Hanma, jego piosenke Mugen znał, bo przewijała się czasami na jego play listach, nawet jak tego nie chciał, w końcu kto może tego nie znać. Mugen by nie być gorszym pokazał mu w sumie szczerą okejkę, w końcu ziomek całkiem dobrze pierdolnął swoje. Mugen zaczął jeść po raz kolejny, ale tym razem w pewnym momencie jak tylko chciał zjeść ostatnią kulkę to ta aż mu z wrażenia wypadła z ręki. Serduszko aż mu na moment samemu by nagle zacząć bić delikatnie szybciej. Czy to był anioł? Zadawał sobie Mugen to pytanie dalej się słuchając Ichigo. Gdy tylko skończyła Mugen razem z resztą zaczął krzyczeć - AWESOME - z typowo amerykańskim akcentem niczym zawodowy wrestler. Gdy tylko podeszła i rzuciła mu mikrofonem ten od razu na nią spojrzał - Chyba będę musiał jednak zmienić repertuar - po czym jego kącik ust od razu powędrował do góry jakby to miało być lekkie wyzwanie. Mugen walnął kieliszek na odwagę. Mikrofon w łapę i lecimy. Pokazał tylko Leonowi by trzymał kciuki za niego.
Mugen wziął głęboki oddech po czym od razu wiedział, że musi wybrać to, w końcu w jego kółku mangowym ze starej szkoły zajęło mu to pierwsze miejsce. Pełen energii, pewności siebie Mugen zaczął śpiewać? Akurat jeśli chodziło o piosenki tego typu jak animcowe openingi to miały specjalne miejsce w jego serduszku. W końcu był fanem, a jaki fan nie uczył się tekstu w końcu kiedyś? W końcu nawet specjalnie zmienił repertuar, bo zamiast wybrać piosenkę co z mamuśką śpiewa na karaoke wybrał właśnie to.
Powrót do góry Go down
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 187
Join date : 07/07/2022

Bar "Yellow Dragon"  Empty
PisanieTemat: Re: Bar "Yellow Dragon"    Bar "Yellow Dragon"  EmptySro Gru 21, 2022 7:14 pm

Każdy był czymś tak naprawdę zajęty. Nana zdecydowanie flirtowała z Leonem, a gdy ten zauważył że ta zasłania mu widok Ichigo - tak to przynajmniej brzmiało w jej uszach - to nadęła policzki i odwróciła głowę w bok, ale po chwili już dalej piła wesoło alkohol. Na ostatnie słowa Leona nic nie odpowiedziała, tylko posłała mu uśmiech. Oglądając się na resztę chłopak widział że bawią się nie zgorzej. Znaczy, Kiba miał minę jak by mu kto połowę rodziny wybił, ale to i tak wydawało się lepiej niż wcześniej. Z zainteresowaniem oglądał występy i zjadał się chipsami z krewetek. Baji obserwował wszystko i wszystkich i starał się zabawiać rozmową Hanmę, a Ichigo odpoczywała po występie, widocznie zadowolona i zgrzana. Teraz zaś przyszła kolej na jego przyjaciela, Mugen znalazł się na środku i zaczął śpiewać.

A piosenka którą wybrał to był trochę risky pick, zaraz po piosence którą wybrała Ichigo. Jeszcze bardziej to uwidaczniało fakt że Mugenowi do Ichigo daleko, a dotego był pijany! To jednak nie był żaden konkurs (Chociaż zdrowa rywalizacja pomiędzy niektórymi osobami zdecydowanie istniała) tak więc wszyscy dobrze się bawili na występie olbrzyma i nawet dostał oklaski od zgromadzonych.
-Brawo olbrzymie-Stwierdziła Ichigo klepiąc go w plecy gdy siadał i znów polana została sake. Po szybkim łyknięciu, za mikrofon złapała Nana.
-*Hick* pacz, i ycz sie-Stwierdziła dziewczyna, dźgając Leona mikrofonem w polik i ruszyła by zaśpiewać swoje. A wybrała piosenkę której chyba nikt się po niej nie spodziewał. Kilka razy zacięła się podczas śpiewania, pomyliła słowa, ale generalnie zdawała się dobrze bawić kończąc swój występ.
-Ou-Stwierdziła Ichigo i ciężko było stwierdzić czy była pod wrażeniem, zaskoczona czy może zwyczajnie cierpiała bo co tu dużo mówić występ Nany to był 5/10 jak się było based. Ta jednak całkiem z siebie dumna usiadła z powrotem.
-Dobrz czasem pośpiewać-Stwierdziła i wypiła kolejną kolejkę którą Baji polał, nie przejmując się tym, że wiele osób było już mocno nietrzeźwych.

-Ehh-Warknął Kiba i złapał za mikrofon, teraz Leon i Mugen ogarnęli że chyba toczyła się jakaś dyskusja między nim, Hanmą i Bajim i dwaj pozostali jakoś zmusili go do zaśpiewania, ale cóż. Alkohol i kobiety sprawiły że aż tak nie ogarniali tego co działo się u pozostałej trójki. Kiba złapał za mikrofon i rozpoczął swój występ no i zdecydowanie poszło mu lepiej od Nany. Właściwie był to jeden z lepszych występów. Zwłaszcza wizualnie, bo oprócz śpiewu, Kiba też tańczył - no i tańczył lepiej niż śpiewał.
-Woah-I spojrzała na Mugena, patrząc czy też mu się podobał występ Kiby. Ten wrócił do stołu i przesunął mikrofon w stronę Bajiego. Wszyscy znowu się napili, a Baji rozlał po ostatniej kolejce, tej którą wypiją po tym jak zaśpiewa.
-Zgodnie z umową-Stwierdził Kiba-Przegrany zeruje jeszcze jedną butelkę-Taki oto sobie zakład zrobili dwaj panowie. I tak Baji pewny siebie wyszedł na środek i odkaszlnął.

I chociaż wybrał ładną piosenkę to był to najgorszy występ wieczoru jasno dający wszystkim do zrozumienia że Baji nie umie śpiewać. Chociaż alkohol też mógł zrobić swoje! Zgodnie jednak z umową po opróżnieniu ze wszystkimi ostatniej kolejki, poszedł po kolejną butelkę sake, którą przy wszystkich szybko opróżnił, co skończyło się oklaskami Yakuzy a nawet właścicielki. I potem jeszcze było trochę śpiewania i wszyscy rozeszli się do domów, co dokładnie jednak działo się podczas drugiej części wieczora, to już nikt za bardzo nie pamiętał...

[Macie z/t]

Spoiler:
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Bar "Yellow Dragon"  Empty
PisanieTemat: Re: Bar "Yellow Dragon"    Bar "Yellow Dragon"  Empty

Powrót do góry Go down
 
Bar "Yellow Dragon"
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kot Terrorysta :: Toaru-