Share
 

 Cerbi

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Cerbi


Cerbi


Liczba postów : 3
Join date : 20/04/2024

Cerbi Empty
PisanieTemat: Cerbi   Cerbi EmptySob Kwi 20, 2024 7:11 pm

Drużyna: Stellaron Hunters

Imię i nazwisko/Ksywka: „Cerbi”
Płeć: Kobieta
Rasa: Halovian
Wiek: ???
Wzrost i waga: 172 / 61
Wygląd: Avek – tu się jeszcze coś pojawi – obiecuje.
Charakter: Próbując przywołać w głowie obraz „Cerbi”, pierwsze co przychodzi na myśl, że jest leniwa. Nie jest to takie typowe lenistwo, że nie robi czegoś, bo jej się nie chce. Ona po prostu znajduje na wszystko czas, zawsze rzucając z uśmiechem tekst „nie ma co się śpieszyć”. To nie jest też tak, że robi i nic nie robi. Wręcz przeciwnie. Zazwyczaj robi dużo, tylko niekoniecznie to co powinna robić w danej chwili. Przynajmniej w mniemaniu innych osób. Zawsze z uśmiechem, zawsze wszędzie. Nie bojąca się mówić to co myśli, będąc przy tym aż nadto cyniczną, co ewidentnie potrafiło wrzucić ją w różne rodzaje problemów. Dość szybko się nudzi, przez co szuka nowych doznań w różnych, często niebezpiecznych miejscach by poczuć przypływ adrenaliny.
Path: Harmony / Nihility
Historia: Kim była dana osoba? Skąd pochodziła? Takie pytania przestają mieć na znaczeniu, kiedy życie postanawia mieć kilka niespodzianek. Niespodzianek, które są w stanie zmienić wszystko i wymazać rodzinną planetę z listy tych nadających się do życia. Niegdyś tropikalne, pełne życia Malevelon-V stało się idealnym miejscem żerowym jak i siedliskowym dla Roju. Mieszkańcy tam przesiadujący? Z cały sił starali odeprzeć się nieproszonego gościa, jednak nie miało to najmniejszego sensu. Wszystko czego próbowali dokonać okazało się bezskuteczne. Planeta nie miała zwyczajnie tak rozwiniętych jednostek zdolnych im się przeciwstawiać, aż w końcu Rój zwyciężył.

Malevelon-V upadło.

Można by było opowiadać o heroicznych starciach, ale to zwycięzcy piszą historię. Mieszkańcy tej planety? Definitywnie nimi nie byli. Przegrana zmusiła tych, którzy przetrwali do panicznego opuszczenia planety, czy też próby ucieczki i przeżycia w dziczy. Pierwsza opcja? Niezwykle małe szanse na powodzenie, ale jednak dawała ona szanse na lepsze życie. Na odbicie się jakoś z tej przegranej. Nie było słychać jednak o ani jednej jednostce jakiej ta ucieczka faktycznie się udało. Druga opcja natomiast? Ta była jedynie odwlekaniem końca, który miał nastąpić prędzej, niż później. Nie było to też najprzyjemniejsze życie, chociaż w porównaniu do śmierci przy próbie opuszczenia planety, było to chociaż jakieś życie. Właśnie tą też opcję podjęła bohaterka tej historii zwana Cerbi, jaka wcale to bohaterką nie była. Ot, jedna z osób jakiej nie udało się ewakuować kiedy to jeszcze to było stosunkowo bezpieczne przed całkowitym upadkiem planety. Tym samym została w miejscu, gdzie jedyną rozrywką, a także generalną szansą na przeżycie, było zabijanie robali. Z początku? Nie szło jej to tak źle. Walczyła jednak z rojem. Tak gdzie zabijała jednego, pojawiali się dwaj. Tam gdzie zabiła dwóch, pojawiało się czterech. Bezsensowna walka jaka ostatecznie, kiedy to przeciwników było zbyt wielu, zmusiła ją zwyczajnie do uciekania. Każda przegrana przynosiła kolejne, powoli gojące się rany. Ile tak czasu minęło? Ciężko było stwierdzić. Roju było jednak na planecie już tyle, że nawet o walce nie było mowa, a jedynie ukrywaniu się licząc jakoś na przeżycie.
Cała ta monotonność jaka mogła trwać rok, dwa, a nawet pięć. W końcu jednak, została ona przerwana. W jednym momencie walczyła z robalami zmuszona do ucieczki ze swojej tymczasowej kryjówki, dziko wręcz je mordując i nie dając im się dorwać. W końcu nawet ona jeżeli zostałby zjedzona... to jak właściwie by skończyła? Raczej nie chciała tego testować. Armia robalii jaka ją atakowała była jednak na tyle potężna, że słabo jej sytuacja wyglądała. Ile mogła odwlekać to wszystko w czasie? Może nadszedł czas pogodzić się ze swoim losem? Te myśli mogły przebiegać przez jej głowę, kiedy to nagle wylądował przed jej twarzą nieznajomy osobnik okuty w żelazną zbroję. Planeta na jakiej się znajdowała nie była najlepsza w komunikacji międzygalaktycznej, to nawet nie mogła być pewna, czy to członek jakiejś armii czy kto. Liczyło się to, że w momencie jego zbroja spowiła się w płomieniach, a on wyskoczył naprzeciwko armii Roju. Miła odmiana. Cerbi nie zamierzała zadawać żadnych głupich pytań. Jak się mogło okazać, wspólne mordowanie może być całkiem zabawne! To co jednak mogła zaobserwować ze strony okutego zbroją osobnika było... ponad to co widziała. Dorównanie mu? Aktualnie, miała na to bardzo niewielkie szanse. Mężczyzna, czy może nawet cyborg był jak prawdziwa maszyna do zabijania, a całe armie roju przed nim upadały bez większych trudów. Mężczyzna, bo taki głos przynajmniej miał cyborg, nie był zbyt rozmowny ale też jej nie wyganiał kiedy mu pomagała. Jedyne co pozostawało idąc jego śladem to pożoga, aż po tygodniach walki Rój przestał istnieć na tej planecie. Został wybity co do jednego i była ona tego świadkiem. Planeta jednak? Niezdatna do życia, nie w momencie kiedy obecność roju została zastąpiona przez płomienie jakie to nawet nie chciały gasnąć. Nawet deszcz jaki ostatniego dnia spadł miał problemy ugasić to, czego to żelazny wojownik przed nią dokonał.

Ostatecznie, nim opuścił on świat na jakim to się znajdowali, zaoferował jej wyrwanie się z tego piekła. Dosłownego piekła. Podobno, jej pomoc była im potrzebna. Co to znaczyło? Nie wyjaśniał on zbyt wiele, jednak czy miała ona inną opcję? Nie było nawet statku na jaki mogła się zabrać z tego piekła. Kazał przeczekać jej na planecie parę dni, nim zwyczajnie zniknął dematerializując się. A po tych paru dniach? Otrzymała list, jaki zapraszał ją do podejrzanej organizacji zwanej Stellaron Hunters, a samo dotknięcie listu przeniosło ją do jakiegoś pokoju pełnego ludzi, gdzie znajdował się też znany jej mech...

Ekwipunek:
   • Urządzenie komunikacji dalekosiężnej – komórka
   • Miecz, półtorak
   • Komplet noży

Umiejętności podstawowe:
   • Nobody – dziwnym trafem potrafi zniknąć w tłumie czy też na całkowicie pustej ulicy. Po prostu jak chce potrafi nie zwracać na siebie aż nadto uwagi. Co jest dość dezorientujące dla osób, które faktycznie uświadamiają sobie jej istnienie, bo jednak ta potrafi rzucać się w oczy.
   • Gotowanie
   • Pierwsza pomoc
Umiejętności zaawansowane:
   • Zbrojmistrz – dajcie jej trochę materiałów, miejsce do pracy, a naprawi lub skonstruuje narzędzia mordu w kilkanaście minut. Głównie specjalizuje się w broni białej.
   • Sztuka przetrwania
Umiejętności mistrzowskie:
   • Wykorzystanie broni białej w celach bojowych i nie tylko.

Talent: Tis but a scratch – Cerbi definitywnie powinna uważać na to co robi, co mówi, czy też gdzie po prostu się włóczy. Dziecinna ciekawość, której się nigdy nie wyzbyła czy może swoistego rodzaju pech sprawił, że pojawiła się w złym miejscu i w złym czasie. Rzucając kilka słów, które nigdy nie powinny paść. Szczególnie do istoty, znacznie potężniejszej niż można było się spodziewać.
Tym samym, Cerbi obudziła się, z potwornym bólem głowy, który przerodził się w pojawiające na jej głowie rogi, a aureola z każdym dniem traciła swój blask, ostatecznie zatrzymując się na etapie czarnej obręczy unoszącej się nad jej głową. To jednak nie koniec jej problemów. Zaczęła mieć pewne problemy z postrzeganiem rzeczywistości wokół niej, momentami wszystko działo się zdecydowanie zbyt szybko, czy też za wolno. Długi czas ( a może to były sekundy?) zajęło jej okiełznanie ‘wewnętrznego zegara’, który zatrzymał się zapewne po feralnym spotkaniu. Zapętlenie stanu własnej egzystencji w momencie idealnego stanu, przytłumiając w pewien sposób każdą zmianę dotyczącą jej organizmu oraz nie pozwalając doznać śmiertelnych obrażeń. Co nie znaczy, że jest kompletnie niewrażliwa. Dalej krwawi, dalej odczuwa wszelaki ból zadany ranami, nawet jeśli „pętla” nie pozwala na kompletne zatrzymanie się zegara, który zawsze stara się wrócić do swojego zapisanego momentu. Głównym problemem wydaje się to, że zegar samoistnie cofa się naprawdę wolno, w tym czasie rany dalej krwią, a zagojenie – czy też w przypadku Cerbi – cofnięcie zwykłego zadrapania może trwać dni, a w przypadku większych ran tygodnie, co nie przeszkadza w wiecznym ubytku krwi. Okazuje się jednak, że jakiekolwiek leczniczy wpływ na jej ciało, przyspiesza cofanie się zegara, pozwalając na coś co w oczach zwykłych śmiertelników, można by nazwać po prostu regeneracją.

Skill: It’s time to stop – Zdolność ta pozwala Cerbi, znacznie spowolnić czas na danym obszarze. Zmiana ta nie dotyczy samej użytkowniczki umiejętności jak i poszczególnych jednostek wybranych przez nią. Możliwe jest również niemalże całkowite zatrzymanie czasu dla pojedynczego celu, wygląda to wtedy jakby cel po prostu zatrzymał się w miejscu. Docierają do niego jedynie ‘przytłumione’ bodźce z zewnątrz na czas trwania umiejętności. Dopiero po jej zakończeniu, wszystko wraca do ofiary ‘nadganiając’ do aktualnego momentu. Pojedyncze użycie skilla manipuluje czasem na okres 1 tury.

Ultimate:  Old wounds, hurts whole life – "Cerbi" Wybiera swój cel a następnie używa na nim swojego ultimate, które sprawia iż wszystkie rany które kiedykolwiek wskazany cel posiadał, na nowo się otwierają. Nieważne czy to poważne śmiertelne rany czy drobne skaleczenia – każda rana otworzy się na nowo. W tym, jeśli jest ona wynikiem operacji. Tak otwarte rany nie mogą zostać ponownie wyleczone przez czas 2 tur.

Staty:
Siła - C
Zręczność - B
Wytrzymałość - B
Siła Woli - C
Specjalne - C


Ostatnio zmieniony przez Cerbi dnia Pią Kwi 26, 2024 5:45 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Jelonek


Jelonek


Liczba postów : 48
Join date : 19/03/2021

Cerbi Empty
PisanieTemat: Re: Cerbi   Cerbi EmptyPon Kwi 22, 2024 6:04 pm

Akcept Spóźnionej Łowczyni!
Powrót do góry Go down
 
Cerbi
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kot Terrorysta :: Hentai Star Rail :: Zboczone Kapejki-