Share
 

 Prolog

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Lost


Lost


Liczba postów : 66
Join date : 27/03/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Prolog   Prolog EmptyPią Lip 23, 2021 1:13 am

80 lat temu odbyła się największa katastrofa w historii ludzkości, kiedy to człowiek-bestia posiadająca nadludzkie moce zdewastowała większość Stanów Zjednoczonych prowadząc za sobą nieuchronnie zwiększającą się armie nowo przebudzonych, posiadających mocy nadludzi zwanych Przewodnikami. Kraj jak i kontynent pogrążały się w rozpaczy desperacko starając się powstrzymać katastrofę. Gwardia narodowa, artyleria nawet rakieta termojądrowa, okazały się bezskuteczne w starciu z bestią i jego armią. I kiedy już ostatnie płomienie nadziei gasły wśród ocalałych, ponura krucjata nagle zatrzymała się na obrzeżach Denver w stanie Kolorado. Zdradzony i ugodzony przez własnych pobratymców u których przebudził moce, Bestia upadła i zakończyła żywot. Nie było jednak czasu się cieszysz i świętować. Widząc do czego zdolni byli przewodnicy i ilu z nich zostało przebudzonych na świecie wiadomym było, że nie będą bezpieczni bez podjęcia odpowiednich środków. Świat skoncentrował się na walce i działaniach przeciwko przewodnikom.
Jak wygląda świat teraz? Stany zostały rozdzielone na dwie części: wschód i zachód.
Zachód odgrodzony od Nowej Montany, przez Kolorado, aż do Meksyku gignatyczną ścianą chroniącą ocalałą cywilizację, która mimo prób czasu stara się żyć dawnym życiem mimo potężnych represji rządu oraz polowaniami na Przewodników, publicznie nazywanymi "bio-terrorystami".
Wschód zaś to w większości napromieniowane pustkowie zniszczone przez bomby, moce i wojnę. Zamieszkałe tutaj tereny w większości należą do podzielonych i rozrzuconych po całym zachodzie klanów Przewodników oraz Władców. Zwykli ludzie w odbudowanych miastach są zależni od ich władzy i doktryny, bądź ukrywają się przed nimi, starając się ciągnąć koniec z końcem. Granice są zamknięte, a próba przejścia na wschód przez kogokolwiek grozi rozstrzeleniem.



Akcja jednak rozgrywa się na wschodzie w jednym z miejskich metropolii zwanych jako Las Vegas. Miasto kasyn i hazardu utrzymało przez te lata swoją reputację. Rząd pieczołowicie dbając o bezpieczeństwo obywateli miasta oraz gości w salonach, ostatnio zakupił najnowsze urządzenia imitujące Inhibitor Pola Promieni Dr. Wolfa, chroniące przed promieniowaniem cywili oraz osłabiając ukrytych w społeczeństwie Przewodników. Właśnie teraz w mieście organizowana jest łapanka, aktywnie profilowani zostają wszelcy ludzie na ulicach oraz w domach szukając u nich śladów zmęczenia lub wycieku potencjalnej mocy. Wraz z nowym sprzętem czystka taka była dość mało atrakcyjna dla Diego. Lepiej było ją przeczekać.
Poruszając się tunelami kanalizacyjnymi nasz Protagonista poszukiwał swoim wzrokiem fioletowego błysku, nie-widocznego dla zwykłego oka. Tego typu ślady zostawiane były przez miejscowych przewodników jako wskazówki do poruszania się po podziemiach i nazywano je błyskami.
Za ich pomocą chłopak dość sprawnie znalazł ukrytą serię ścieżek, które ostatecznie doprowadziły go do Jamy.
Jama była barem, który znaleźć mogli tylko przewodnicy. Jama zmieniała co chwile swoje miejsce. Goście Jamy nie znają się nawzajem, znają tylko personel. Jako, że miejsce to się zawsze zmienia zarówno lokalizacyjnie jak i z wyglądu, tym razem Jama była usytuowana pod kopułą z okrągłym barem pośrodku. W ścianach były wyrobione wnęki, jaskółki w których mogli siedzieć w spokoju klienci, prócz tego były tu miejsca do spania, awaryjne drzwi zawsze pomalowane na żółto oraz Złoty Żyrandol. Bez względu na wygląd, zawsze w Jamie jest ten żyrandol. To niemalże ikoniczny przedmiot tego miejsca. Przy barze siedziała jedna zakapturzona postać w płaszczu spod którego prześwitywały elementy uzbrojenia wojskowego. Zazwyczaj takie noszą najemnicy i nie wykluczone, że takim był. Siedział pochylając się nad bąbęlkują zawartością swojego kufla. Jaskółki wokół wyglądały w większości na zajęte, z niektórych widać było liczne torby i walizki. Zza barem był właściciel Jamy, Śliski. Był on niebiesko-skórnym chudzielcem ze złotymi paznokciami oraz żółtymi długimi dredami na głowie. Uśmiechnął się w swoim klasycznie ponurym stylu widząc nadchodzącego przez dziurę-wejście Diego machając ręką na przywitanie w drugim nalewając kufel piwka. Pierwszy zawsze był gratis.


Ostatnio zmieniony przez Lost dnia Nie Maj 29, 2022 3:40 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Diego


Diego


Liczba postów : 26
Join date : 23/07/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptySob Lip 24, 2021 12:07 am

- Ay Caramba… Ale tu cuchnie… - rzucił jedynie nasz kolega imigrant zwany również Diego. Kanały nie były jego ulubioną częścią miasta, ale przynajmniej tutaj mógł się schronić przed obecnie trwającą łapanką. Wiedział, że jeśli zostałby w domu to byłaby duża szansa, że wywiązałaby się walka, a ktoś z rodzinki dostałby w cymbał. Zielony nie chciał by przez jego nową… Przypadłość? Błogosławieństwo czy też jak kto woli mocę komuś z jego bliskich stała się krzywda. Kanały były jedynym rozwiązaniem by się teraz ukryć jakoś bardziej sensownie. Wzrokiem błądził po ścianach kanałów szukając tylko poświaty, która zaprowadzi go do jego małego “azylu”... Czyli do Jamy. Oczywiście nigdy nie pokazywał się w swojej ludzkiej formie tylko w tej mniej ładnej, zielonego gluta. Tam nadali mu kiedyś ksywkę “Big Green”. Wolał nie ujawniać swojej twarzy, bo zielonego potwora nie skojarzą z meksykańskim imigrantem co za mur Trumpa przeskoczył. Gdy tylko wszedł od razu zobaczył jak Śliski mu polewa piwerko. Odetchnął z ulgą, że w końcu może siąść i się napić czegoś normalnego. Od razu podszedł do lady.
- Siemanko wielki mistrzu - rzucił do barmana biorąc od niego kufel i przechylając go na raz. Oj tak, zimne, dobre, alkoholowe… - Ale następną jak możesz to polej mi to co zwykle - oczywiście Diego bywał w Jamie przynajmniej raz lub dwa w tygodniu, dlatego też mówiąc to co zwykle miał na myśli podwójną Tequile z potrójną Tequilą. Rozejrzał się dookoła widząc ludzi z walizkami. Jak widać nie tylko Diego wpadł na ten wspaniały pomysł by się tu zatrzymać i przeczekać łapankę.
- Ruch się kręci widzę - rzucił do Śliskiego. Nie zwracał zbyt dużej uwagi na gościa, który prawdopodobnie był najemnikiem - Ale ci Śliski powiem, że ukrywanie się jako ogromny zielony glut nie jest proste. Czasami zazdroszczę niektórym, że mogą chodzić sobie jak chcą po mieście jako ludzie - pewnie się zapytasz dlaczego akurat tak mówi a to wszystko by pozostać jak najbardziej anonimowy, zwłaszcza, że jak już plotki krążą o skaczącym glucie… Nikt nie musi wiedzieć, że może być człowiekiem.
- Orientujesz się może kiedy w końcu sobie darują łapankę? Nie mówię bym narzekał, ale kanały nie należą do moich ulubionych miejsc -
Powrót do góry Go down
Lost


Lost


Liczba postów : 66
Join date : 27/03/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyNie Lip 25, 2021 1:49 am

Właściciel baru z początku nie odzywał się do swojego nowoprzybyłego klienta, jednak nie oznacza to, że nie skupiał się na jego słowach. Zdawał się prowadzić w sobie pewny wewnętrzny monolog spoglądając na Przewodnika z lekko przymrużonymi oczami. Oczywiście nie pożałował podać swojemu rozmówcy 5 kieliszków tequili oraz talerzyk ze szczyptą soli oraz połówką limonki. W między czasie wyglądający na najemnika jego-mość oderwał się od swojego szkła i zaczął przysłuchiwać się rozmowie Diego ze Śliskim, obserwując ukradkiem spod kaptura(co nie było może ostentacyjne w jego zamiarze jednak ewidentnie to widać). Co jakiś czas też poprawiał sobie liczne paski i zapięcia, które trzymały mu jego "zbroje" do kupy. Ubranie bojowe wydawało się być za duże na jego rozmiar.
- Widzisz Panie Green ta łapanka z nowym sprzętem daje się innym we znaki. Wygląda na to, że szybko sobie nie odpuszczą, a ja chciałbym dbać o moich stałych klientów. Nawet jeśli oznacza to bycie kanalarzem. - Odezwał się śliski stukając nierytmicznie swoim złotym paznokciem o ladę. Jego głos był bardziej zachrypnięty i zmęczony niż zazwyczaj.
- Jeśli jednak Ci to przeszkadza to mam dla ciebie pewną propozycję. Szczególną ofertę... - Kiwnął głową w stronę Najemnika siedzącego dwa krzesła dalej.
- Ten oto pan opuszcza miasto i potrzebuje dostać się na wschodnią część Vegas. Tam czeka na niego przyszykowany transport. Normalnie poradziłby sobie samemu bez trudu jednak przez wspomniany wcześniej sprzęt ledwo co może ustać na nogach. Poza tym nie zna dobrze miasta. Pomożesz mu, a wtedy przysługa za przysługę, a przysługi u mnie są na wagę złota. To jak? Piszesz się na to?
Powrót do góry Go down
Diego


Diego


Liczba postów : 26
Join date : 23/07/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyNie Lip 25, 2021 12:33 pm

Gdy tylko podano mu tequile oblizał się i przetarł swoje ogromne zielone rączki łapiąc za pierwszy kieliszek przecierając swoją rękę limonką, lekko sypiąc sol, a potem chlasnął, zlizał sól i zagryzł limonką. “Oj tak, jakie to dobre” przeszło mu przez głowę.
- Ciężkie bycie barmana w tych czasach - [b][/b]powiedział patrząc na ewidentnie zmęczonego właściciela. Gdy tylko wspomniał o ofercie to walnął w sumie drugi kieliszek patrząc w stronę gdzie kiwnął głową. Ta propozycja była dość niebezpieczna patrząc, że miasto jest naszpikowane teraz pułapkami. Z drugiej strony przysługa od Śliskiego może mu się kiedyś przydać. Niby nie znał tego gościa, ale w sumie co mu szkodzi. Zastanawiając się jeszcze moment walnął kolejny kieliszek i się oblizał, a następnie po raz kolejny wziął limonkę lecz tym razem bez soli.
- To kiedy zaczynamy? - od razu spytał, bo już przemyślał to wszystko - Przy okazji jak na ciebie wołać? - rzucił do nowej osoby przy barze. Trochę adrenaliny i rozrywki może się przydać, a tym bardziej jeśli jest okazja komuś pomóc.
Powrót do góry Go down
Lost


Lost


Liczba postów : 66
Join date : 27/03/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyNie Lip 25, 2021 11:08 pm

Śliski uśmiechnął się słysząc odpowiedź Diego. Jego spojrzenie zawędrowało po całym pomieszczeniu Jamy, zupełnie jakby rozglądał się czy nikt go was nie podsłuchuje.
- Zaczniecie od razu. Proszę.
Na ladzie postawił on dwie niewielkie, zatkane korkiem, szklane ampułki wypełnione fioletowym proszkiem. W oczach Diego proszek ten zdawał się świecić niewielkim blaskiem, który wydał mu się bardzo kuszący. Nieoczekiwanie czuł pewną pokusę by w jakiś sposób pochłonąć ich zawartość.
Zakapturzony jegomość bez słowa wziął jedną z ampułek, przyglądając się jej przez chwilę w bezruchu po czym z widoczną niechęcią schował ją do jednej ze swoich licznych kieszeni i obrócił się w kierunku swojego przyszłego przewodnika.
- Mów mi Bumper. - Odezwał się dość wymuszonym niskim głosem. Patrząc się na niego można było dostrzec teraz część twarzy spod kaptura jednak była ona zasłonięta niebieską kominiarką. W między czasie barman podszedł do żółtych drzwi ewakuacyjnych, otwierając je niezwykle ozdobnym złotym kluczem  i otwierając je na wierzch ukazując korytarz zakończony drabiną.
- Tędy będzie najszybciej. Jeśli pójdziecie do góry, traficie na prywatne pole golfowe, o tej godzinie z pewnością puste. Na dole zaś przejdziecie do miejscowych gazociągów, które ciągną się pod całym miastem jak labirynt.
Powrót do góry Go down
Diego


Diego


Liczba postów : 26
Join date : 23/07/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptySro Lip 28, 2021 10:15 pm

Przynajmniej nie musiał długo czekać by się dowiedzieć, a nawet lepiej, bo mogli od razu przejść do rzeczy. Gdy tylko dostał jedną z fiolek popatrzył na nią i już chciał ją otwierać, ale miał wrażenie, że chyba to nie jest jeszcze najlepszy moment na to…
- Czy to czasem nie jest pył z odłamka kuli promieni? - tak mu się przynajmniej coś wydawało, bo bardzo kusiło go by od razu to wszamać, ale na razie nie był co do końca tego pewien. W sumie pole golfowe… Brzmiało całkiem przyjemnie by rozegrać szybką partyjkę, ale to musiałby nie zapomnieć swoich kijów golfowych… Chociaż musiałby je pierw mieć by je zapomnieć, ale cóż, może sobie jakieś kiedyś kupi.
- Mam nadzieje, że masz jakąś mapę labiryntu - chodziło mu oczywiście o gazociągi, ale cóż… jak nie ma to będą musieli sobie jakoś poradzić bez niej. Przynajmniej będzie jakaś zabawa. Od razu ruszył do przodu dość pewnym krokiem - Za mną więc panie Bumber, no chyba, że wolisz prowadzić - ruszył więc nasz kochany Diego pewnym krokiem.
- No więc… Jakie to masz tam zdolności? Bo w razie czego jestem dość skoczny to możemy wręcz skoczyć na miejsce dość szybko jakbyś chciał i się nie bał wysokości - zaproponował bo czemu nie. Chociaż się Diego zastanawiał czy lepiej będzie go wtedy “zjeść” i skakać z nim w środku czy będzie wolał miejsce na plecach glutowatego kolegi.
Powrót do góry Go down
Lost


Lost


Liczba postów : 66
Join date : 27/03/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyCzw Lip 29, 2021 5:38 pm

Na pytanie dotyczące pyłu, Śliski jedynie mrugnął do niego znacząco, przykładając wskazujący palec do swoich ust, dając do zrozumienia o zachowaniu dyskrecji. Być może skoro Diego czuł pokusę do pyłu, to inni goście mieliby podobnie i nie wiadomo jak by mogli się zachować. Na wspomnienie o mapie także się nie odezwał tylko skrzywił się grymasie i kiwnął przecząco głową. Więc byliście zdani tylko na siebie.
Po drabinie schodziliście zaskakująco długo. Najwyraźniej gazociągi były wyjątkowo głęboko ulokowane w Vegas. W między czasie można było sobie pogadać.
- To ja... tego... silny jestem. I dość szybki. No i w sumie to jak już oderwę to... nie mogę się zatrzymać. - Odpowiedział zdawkowo Bumper, po raz kolejny odzywając się wręcz udawanym niskim głosem. Plus ciężko było zrozumieć co miał na myśli.
Gdy po jakichś 5 minutach dotarliście do dna, glutowate nozdrza Diego natychmiast poczuły bardzo intensywny zapach zgniłego jaja. Zapach był tak nieprzyjemny, że początkowo odwrócił całkowicie jego uwagę od wyglądu otoczenia. Glutowate ciało jednak zdawało się nie otrzymywać większych obrażeń lub też dusić się od tego zapachu, jednak było zdecydowanie nieprzyjemne. Dumper wyglądał na niewzruszonego, pewnie przez maskę.
Gazociągi były szerokimi tunelami w kształcie okręgu o średnicy 4 metrów. Wzdłuż sufitu zawieszone były lampki ledowe połączone ze sobą kablem i biegnące przez wszystkie korytarze. Na bocznych ścianach zawieszone zaś były rury przez które powinien przepływać gaz na całe miasto. Co jakiś czas można też było odnaleźć czerwone telefony alarmowe oraz budki z narzędziami. Jednak można było zauważyć, że coś było nie tak. Spora ilość rur była uszkodzona, a na ziemi widać było ślady sadzy, a nawet puste łuski od broni palnej. Bumper podszedł do jednej ze ścian i przeciągnął po niej dłonią, po czym podsunął Ci pod oczy zawartość na rękawicy. Wyglądało jak skrystalizowana sól i przyglądając się jej bliżej można było dostrzec nieznaczne ilości Promieniowania.
- Kłopoty.
Powrót do góry Go down
Diego


Diego


Liczba postów : 26
Join date : 23/07/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyCzw Lip 29, 2021 7:39 pm

No cóż… może to był styl wymowy Bumpera albo coś… ale to brzmiało dość dziwnie plus nie bardzo dało mu znać do zrozumienia co konkretnie mogą robić jego umiejętności.
- Czyżbyś wpadł do magicznego kociołka jakbyś był mały? - tak mu się przypomniały stare komiksy co jego kolega z francji czytał. Astrix? Astereremixmixmix? Nie pamiętał, coś takiego przynajmniej mu gdzieś świtało. Może w sumie był jednak kobietą? Miał takie wrażenie, ale mordy dokładniej nie widział… A przynajmniej widział to w jakimś filmie. Nagle zapach, który wleciał do jego nosa dał mu do zrozumienia, że nie jest to miejsce gdzie chce długo przebywać.
- Dios Mios, wali prawie gorzej niż jak wujek Gomez najadł się czerwonej Fasoli - tak rzucił co by trochę rozluźnić atmosferę. W końcu się nie znają to może przynajmniej przełamie pierwsze lody. Nagle widząc zniszczenia i reakcje Bumpera to niezbyt mu się podobało w to co wdepnęli. Gdy tylko mu podsunął pod oczy to co znalazł… wtedy… wtedy… Diego nie miał dalej pojęcia co to miało niby oznaczać.  Popatrzył na zniszczone rury z gazem i pierwsze co zrobił to puszczał w nie glutki co by je trochę zakleić.
- Lepiej by to się nie zapaliło. Więc jakie to kłopoty? - spytał chcąc się czegoś dowiedzieć. Zaraz po tym chciał się trochę rozglądnąć po otoczeniu czy nie będzie tu więcej wskazówek.
Powrót do góry Go down
Lost


Lost


Liczba postów : 66
Join date : 27/03/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyCzw Lip 29, 2021 8:05 pm

- Sól Przewodnika, ślady walki. Musimy być ostrożni. - Powiedział Najemnik także starając się rozglądnąć za innymi wskazówkami w okolicy, jednocześnie wpatrując się w to co wyrabiał Diego z rurami. Załatanie okolicznych dziur zajęło drobną chwilę i odebrało niewielką część jego masy, jednak koniec końców główny przeciek został zaklejony dzięki czemu zapach zgniłego jaja zaczął zanikać. Dzięki temu Diego mógł wyczuć coś ciekawego. Mianowicie z jednej części tunelu(jako że tunel ma dwie strony kierunku) chłopak wyczuwał wyraźny słony zapach, podobny do morskiej bryzy. A do najbliższego morza lub oceanu było trochę za daleko by mógł być to taki powiew.
- Ślady stóp prowadzą tam. Obite buty. Pewnie milicja. Ale wygląda na to, że uciekali. - Powiedział śmiesznie niskim głosem Bumper intensywnie obserwując zasmolone i zniszczone podłoże. Wskazywał kierunek przeciwny do solnej bryzy. Więc mieli do wyboru pójść w jednym z tych kierunków albo zawrócić drabiną na samą górę, choć perspektywa tak długiej wspinaczki nie brzmiała dobrze, poza tym czas nie sługa.
- To gdzie? I nie ma magicznych kociołków. Tylko radioaktywne kotły...
Powrót do góry Go down
Diego


Diego


Liczba postów : 26
Join date : 23/07/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptySro Sie 11, 2021 12:28 am

Jak widać koleżka znał się lepiej na walce niż się spodziewał sam Glutowaty. Zapach, który poczuł Diego jednak bardziej go zastanowił niż umiejętności samego najemnika, mianowicie morska woda… Czyżby wymienili właśnie kostki do kibla na zapach bryzy? Nie… to nie może być to. Byli daleko od oceanu, morza czy innego źródła. Uruchamiając swoje zielone komórki ruszył kapkę mózgownicą, która nie jest kompletną galaretką i wydedukował, że możliwe, że ma to związek z mocami przewodnika, który tutaj był. Hm, zasmolone ślady nie wróżyły nic dobrego. Teraz pytanie czy było dwóch przewodników czy spowodował je wyciek gazu. Glut ruszył przed najemnika.
- Stój za mną w razie czego. Jeśli ktoś tu jest to nie chce by ci się stała krzywda - po czym stanął nad pomiędzy oboma kierunkami.
- Myśl Zielony, Myśl! Gdzie się udać - chodziło mu po głowie, ale poszedł w kierunku zapachu bryzy - Tam ładniej pachnie - Oczywiście nie chciał mówić o swoich podejrzeniach, wolał po prostu palić frana co by nie martwić swojego nowego kolegi.
Powrót do góry Go down
Lost


Lost


Liczba postów : 66
Join date : 27/03/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyPią Wrz 24, 2021 9:42 am

Stan tuneli wyglądał już znacznie lepiej niż przy samym wejściu. Rury i liczniki zdawały się być w pełni funkcjonalne, żarówki regularnie wymieniane. Najwyraźniej miasto starało się dbać o stan swoich gazociągów. Co jakiś czas widać też było tablice z napisem "Maintenace" oraz podpisami na dole. Według nich ostatni ostatnia kontrola była 1,5 tygodnia temu.
Tunel wielokrotnie rozwidlał się lub dochodził do skrzyżowania, jednak formacje solne pojawiające się wokół ścian, podłogi i rur jasno wskazywały gdzie trzeba poprawnie skręcić. Cokolwiek lub ktokolwiek te ślady po sobie zostawił najwyraźniej przesuwał się w dobrym kierunku, na wschód. Podróż tunelami trwała około 45 minut i doprowadziła ich do oddzielnego pomieszczenia z krętymi, metalowymi schodami prowadzącymi na górę do miasta. Nie byłoby to niczym niezwykłym gdyby nie fakt, że praktycznie całe to miejsce pokryte było warstwami solnymi pokrywającym ściany, podłogę i większość schodów sprawiając niemałe wyzwanie dla tych, którzy chcieliby dostać się na górę. Wyglądało to tak jakby ktoś postanowił zrobić z tego miejsce kopalnie soli.
Najemnik stanął koło Diego spoglądając w zadumie na nienaturalną żyłę skalną, wyraźnie zastanawiając się co teraz. Ciężko mimo wszystko było odczytać jego emocje spod maski i kaptura.
- Jakieś pomysły? Bo jeśli nie to musimy szukać innej drogi.
Powrót do góry Go down
Diego


Diego


Liczba postów : 26
Join date : 23/07/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyPią Wrz 24, 2021 10:09 pm

Diego idąc po gazociągu rozglądał się tu i ówdzie. Uwagę zwróciły na siebie tabliczki. Półtora tygodnia temu to nie było tak dawno, więc raczej ludzie tu zaglądają. Jednak nie minęła chwila by zwrócił uwagę na sól, która się tutaj znajdowała. Nie wiedział czemu miał dziwną ochotę to polizać, przypomniało mu się jak był kiedyś na wycieczce w kopalni soli i tam ściany były faktycznie z soli.
- Ktoś chyba nie wie, że zbyt duża ilość soli szkodzi - mruknął pod nosem dotykając kryształków czy jakie to tam kształt miało. Idąc za tymi śladami przez myśl mu przeszło czy to czasem nie jest jakieś zaproszenie. Kto normalny zostawiałby takie ślady? Chociaż sam nie powinien tego komentować biorąc pod uwagę, że często zostaje po nim mokra plama na ziemi. Gdy tylko doszli Diego od razu spojrzał na solne warstwy, które raczej nie wróżyły nic dobrego.
- Nie… nie trzeba, sądze, że damy radę - rzucił Diego rozglądając się gdzie mógłby się rozstawić by użyć… Elastycznej procy! Zwrócił się do swojego koleżki - Mam nadzieje, że nie masz choroby lokomocyjnej - rzucił po czym lekko przykucnął - Wsiadaj na barana, mam plan - po czym chciał zacząć się naciągać by wystrzelić się w stronę wyjścia. Oczywiście to nie wszystko, bo to miało mu tylko pomóc nabrać wysokości, jednak co dalej? Otóż Diego chciał dodatkowo użyć swoich elastycznych rąk by się wspinać po wszelkich kolcach i tak dalej, które wystają o ile będą jakieś po drodze niczym Spider-man w stronę wyjścia bujając się po nich i zyskiwać wysokość przy używaniu elastycznej procy jeśli będzie miejsce. Gdyby jednak się jakiś urwał to od razu użyje Sprężyny by zamortyzować upadek i ponownie nabrać wysokości.
Powrót do góry Go down
Lost


Lost


Liczba postów : 66
Join date : 27/03/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyPią Gru 31, 2021 2:59 am

Big Green, z towarzyszem uczepionym o jego plecy, wystrzelił majestatycznie w górę. Zarówno sam wyskok jak i zabawa w Spider-mana przeszła mu bez większych trudności. Co jakiś czas zdarzyło się, że ześlizgnęła mu się dłoń ze stalagmitu lub Bumper o mało co nie spadł z niego, jednak w obu przypadkach udało ci się uratować sytuację. Ciało gluta jednak robiło swoje w tak wąskich pomieszczeniach.
Wraz ze wspinaczką Diego zaczął dostrzegać coraz to rosnące ślady Błysku pozostawione na solnych konstruktach, zaś sama podróż do końca tego "holu" trwała około 10 minut. W wyniku tego masa ciała Diego trochę zmalała z wysiłku. Docierając do końca schodów dało się dostrzec 3 istotne szczegóły:
1 - Drzwi wyjściowe pokryte były przeźroczystą warstwą soli kamiennej o różowym kolorze.
2 - W pobliżu zwisało z sufitu konstrukcja solna przypominające gniazdo albo Ul z dziurą w środku wystarczająco duża by pomieścić w środku mały samochód. Dało się dostrzec z niego dużą ilość błysku po użyciu mocy przewodnika.
3 - Wraz z dotarciem na górę Diego zaczął czuć niewielkie osłabienie, podobnie jak po uruchomieniu w mieście Inhibitorów, jednak efekt był słabszy.

W między czasie Bumper usiadł na podłodze oddychając płytko. Jego nogi i ręce drżały z wysiłku, a większość pasków na "zbroi taktycznej" poluzowały się jakby miały zaraz odpaść. Najwyraźniej nie najlepiej zniósł podróż na glutowatym meksykańskim jeźdźcu. Po krótkiej przerwie jednak zebrał się do kupy i skierował swoją uwagę na pokryte solną barierą drzwi.
- To jedyne wyjście więc najlepiej będzie jeśli się przez nie przebije. Miejmy nadzieję, że zatrzymam się na czas, no chyba, że masz jakiś lepszy pomysł?
Powrót do góry Go down
Diego


Diego


Liczba postów : 26
Join date : 23/07/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptySro Sty 05, 2022 6:06 pm

Nie jest źle, Glutowatemu jakoś w miarę się udało dotrzeć na górę. Nie obyło się bez małych ubytków na masie, ale potem jakiś porządny burger z podwójną salsą i nachosami powinien załatwić sprawę. Chociaż coś tutaj i tak nie chciało mu pasować... Dziwne uczucia osłabienia. Wydawało mu się to całkiem dziwne biorąc pod uwagę takie ilości błysku tutaj.
- Co masz na myśli przez "zatrzymam się na czas"? - W sumie to nie do końca zrozumiał o co mu chodziło. Może czy zdąży wyhamować i gdzieś tam dalej za drzwi nie polecieć. W sumie sam do końca nie wiedział, ale podszedł do drzwi, które pokrywała sól. W sumie nie była super gruba, więc Diego chciał chwile pomyśleć. Spojrzał ku górze i to pseudo gniazdo jakoś mu nie pasowało. Było całkiem spore.
- Daj mi pierwsze spróbować i odsuń się proszę - powiedział Diego po czym chciał spróbować użyć elastycznej ręki i gumowego młotu by spróbować zniszczyć blokadę. Głowę trzymał ku górze dla pewności, że nic z tego czegoś nie wyleci.
Powrót do góry Go down
Lost


Lost


Liczba postów : 66
Join date : 27/03/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyNie Maj 29, 2022 3:56 pm

Diego zamachnął się uderzając ścianę, tworząc w niej dość spore pęknięcie naruszającą pierwszą warstwę wapniowo-solną. Całe pomieszczenie zadrżało od ciosu chłopaka, jednak po szybkiej inspekcji nic nie wydawało się wskazywać na ewentualne zawalenie stropu lub podłoża. Co oznaczało, że można było próbować dalej. Skoro pierwszy cios coś dał, to może i drugi coś da? A jak ten drugi zadziała, to może trzeba jeszcze jeden raz? Podążając tą logiką, glutowaty mutant ostatecznie rozwalił ścianę na tyle, żeby można było się wydostać. Choć przez to nawalanie w ścianę techniką młota, nasz bohater nieco ubył na masie. Ciężko powiedzieć czy to przez impact uderzeń, czy może od soli która kruszyła się wszędzie. Nie by stanowiło to dla niego zagrożenie, jednak uzupełnienie potem wody może nie być złym pomysłem.
Bumper zdziwiony siłą towarzysza stał jak wryty, po czym z niedowierzaniem podszedł do drzwi dotykając po drodze skruszoną warstwę skalną. Spoglądał przez maskę na mutanta i choć nie można było zobaczyć jego twarzy, to głos jasno już przekazywał, że zaimponowany był.
- No tego się nie spodziewał...em. Całkiem imponujące! Widać, że nie byle kogo mi Śliski przydzielił. Idziemy dalej? - Odezwał się po raz kolejny mówiąc tym swoim niepasującym niskim głosem. Jak tak bardzo niski głos chce mieć to niech jakiś zmieniacz głosu w tej masce sobie zamontuj czy coś.
Bumper otworzył drzwi ukazując przed wami teren elektrowni cieplnej, na którym właśnie się znaleźliście. Wielkie kominy, agregaty oraz liczne okalające je budynki pełniły tutaj funkcje dostarczania energii ciepła całemu Vegas. Pomiędzy kominami na górze widać także było wiele mostów oraz drabin by pracownicy mogli przechodzić lepiej między sekcjami elektrowni. Kilku z nich było widocznych z daleka, robiących pewnie na nocnej zmianie. Teren wokół był ściśle ogrodzony oraz co najgorsze strzeżony. W czasach bio-terrorystów bezpieczeństwo tak ważnej placówki było wręcz obowiązkowe. Liczne patrole, podwójne ogrodzenie pod napięciem oraz wieże strażnicze było tym co mogli się spodziewać.
Big Green od razu przy wejściu poczuł jak zaczyna ogarniać go pewne osłabienie. Bumper także zaczął dyszeć spod maski widocznie nie czując się najlepiej. Jednak efekt tego osłabienia był znacznie słabszy niż te w rozstawione po głównych dzielnicach miasta, a to był dobry znak. Oznaczało to, że Pole Inhibitora sięgało ich na granicy swojego działania i oddalenie się, najpewniej z dala od elektrowni, oznacza pozbycie się z siebie osłabienia. Tylko jak się wydostać z tak strzeżonej placówki? I co najważniejsze, czemu nikt nie zauważył, że wejście którym tu przyszliście było tak zatorowane?
Najemnik jak tylko przyzwyczaił się do niekomfortowego uczucia zaczął rozglądać po czymś na ziemi.
- Ślady. Ktoś jak my, mutant. Ruszył w tamtą stronę. - Powiedział wskazując w kierunku ogrodzenia zwróconego na północ. Faktycznie po przyjrzeniu się dało się dostrzec niewielkie ślady po mocy Przewodnika. Jednak czy to był dobry pomysł podążać nimi?
I czy strażnicy przypadkiem by ich nie zauważyli, gdziekolwiek teraz byli?
Opcji było kilka: Mogli przeskoczyć przez płot, licząc, że nikt nie zauważy.
Mogli też spróbować wspiąć się na szczyt komina i stamtąd wystrzelić. Wtedy polecieliby na taki dystans i z takiej wysokości, że nie trzeba było przejmować się zauważeniem o ile wspięliby się na górę cichaczem. Była też opcja zobaczyć gdzie te ślady prowadzą, może jakieś ukryte przejście tam było?
Co jednak zrobi Diego?
W oddali zobaczył jak jakiś facet z latarką idzie mniej więcej w ich kierunku, prawdopodobnie na obchód. Nie mieli czasu stać i zastanawiać się, trzeba było działać.
Powrót do góry Go down
Diego


Diego


Liczba postów : 26
Join date : 23/07/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyWto Maj 31, 2022 5:02 pm

JEB, JEB, JEB i ściana zrobiła krach. Czego w końcu można się było się spodziewać po zieloniutkim innego?! W końcu nie mógł zawieść i się nawet postarać. Może na budowlance się zbytnio nie zna, ale za to rozjebać coś to jest zawsze w jego interesie.
- Wiedział gdzie trzeba było… uderzyć  - Powiedział wielki Zielony pokazując palcem na rozjebaną ściankę. Tak, ta gra słów była przez niego kompletnie zamierzona jakby ktoś miał jakieś wątpliwości. Chociaż w sumie dalej zielonemu nie pasowało robienie tego dziwnego głosu. Miał ciągle głupie wrażenie gdzieś z tyłu głowy, że jego kolega może być po prostu kobietą. Od tak mu to przeszło przez myśl. Może po prostu próbuje udawać chłopaka? Ale po co? Tak czy siak miał tu coś innego do wykonania, a nie jakieś duperele teraz by się nad tym dłużej zastanawiać. Diego szybko rzucił swoimi oczkami tylko czy gdzieś nie leżą bloby, bo w sumie się kapkę skurczył, ale niestety żaden raczej nie przetrwał brutalnej siły. Na pytanie czy idą dalej skinął głową i zaczął człapać wraz ze swoim nowym kolegą. Pierwsze co uderzyło go w łeb to osłabienie, które mogło oznaczać, że może tutaj być coś osłabiające jego moce, przynajmniej nie jest tak źle jak w dużych miastach. W końcu to raczej nie mogła być Tequila, jest meksykaninem, on ma na nią wrodzoną odporność. Diego raczej nie był zbyt super dobry w szukaniu śladów, przykucnął i zaczął drapać się po swojej glutowatej brodzie.
- Tak, ślady są zrobione z śladów - przeszło mu nawet przez głowę. Jednak jego uwagę przykuł dość ważny szczegół, mianowicie gościu z latarką. Caramba, Caramba, Dios Mios, co robić?! Nie zastanawiając się długo Diego chciał pociągnąć swojego koleżkę w stronę śladów - Nie mamy czasu, zaraz pomyślimy gdzie pójdziemy, jeśli jest tu przewodnik, który blokuje przejścia to może chcieć coś zrobić z elektrownią. Pomogę ci i tak, ale wole to sprawdzić, przy okazji poszukamy drogi na górę kominów, potem ci wyjaśnię jak stąd uciekniemy -
Tak, że Diego chciał zobaczyć dokąd ślady prowadzą, a potem się zastanawiać jak stąd zwiać, zwłaszcza, że idzie w ich stronę gościu z latarką.
Powrót do góry Go down
Lost


Lost


Liczba postów : 66
Join date : 27/03/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyPią Cze 10, 2022 7:56 pm

Bumper kiwnął porozumiewawczo głową i idąc przed Meksykaninem, bo to w końcu on najlepiej odczytywał te ślady. Ruszyli oni wpierw w stronę komina, potem skręcając od niego w kierunku ogrodzenia, trzymając odpowiedni dystans od wież strażniczych, aż w końcu kierując się do jednego z magazynów, wyglądających na opuszczonych i jak już rzadko używanych. Brama przed którą stanęli była zamknięta jednak zamek został ewidentnie rozbity i zwisał teraz nieudacznie z łańcucha. Najemnik nie czekając na decyzję swojego przewodnika otworzył bramę na tyle by obydwoje mogli się przedostać i wcisnął się do środka, schodząc z widoku potencjalnej ochrony oraz kręcącego się strażnika z latarką.
Prolog 566060b9e99ac0321d0bb23e835588ad
Wnętrze było w większości puste, a konstrukcja zdawała się być niedokończona od wewnątrz. Wszędzie waliły się worki z cementem, kable, wyłączone lampy oraz rozrzucone palety z różną zawartością. W środku ciężko było cokolwiek dostrzec, panowała tu powszechna ciemność, która co jakiś czas była przerywana przez kręcące się, okoliczne światło z latarni strażniczych, które to okalały wnętrze przez szyby budynku.

Bumper wzdrygnął się i zesztywniał spoglądając nieco dalej po centralnej części tego magazynu. Przez wpadające co jakiś czas światło można było zobaczyć tam solną, sięgającą prawie do sufitu konstrukcję przypominającą wielki stalagnat. W środku tego solnego filara, w niewielkiej wnęce siedziała jakaś osoba, o długich blond włosach oraz błękitnym, eleganckim żakiecie oraz spódnicy. Wokół niej powietrze wirowało, roztaczając znajomy zapach morskiej bryzy.

Postać nie ruszała się. Nie wyglądało na to by zauważyła was.
Pod filarem widać było niewielkie przyrządy: 2 laptopy, przenośny dekoder oraz parę mniejszych nieznanych Diego ustrojstw. Nie wydawały się włączone.
Powrót do góry Go down
Diego


Diego


Liczba postów : 26
Join date : 23/07/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyWto Cze 21, 2022 6:08 pm

Nie podobało mu się tutaj. Zapach bryzy był bardzo wyrazisty, ewidentnie trafili w dobre miejsce, a tym bardziej że była tu solna podłoga. Ogromny stalagnat nie napawał go jakimiś szczególnie pozytywnymi emocjami. Czyżby bioterrorysta? Całkiem możliwe, bo raczej ten dekoder nie był po to by odbierać Mutant TV. Diego pokazał do swojego kolegi by był cicho. Plan Diego był prosty, niby mama uczyło go by nie kradł, ale jednak chyba będzie musiał sprawdzić co jest na tych laptopach zanim odezwie się do tej postaci. Pytanie czego ona tu chciała, ale patrząc po tym co zrobiła z poprzednim pomieszczeniem to chyba oczywiste, że nie jest tutaj zbytnio mile widziana. Ale pewnie zastanawiacie się jak Diego będzie chciał to ukraść? Otóż przypomnijmy sobie o jednej z jego umiejętności Klejących i rozciągliwych kończyn. Jak zamierza je wykorzystać? Otóż chciał się zakraść od drugiej strony stalagnatu i wykorzystać swoje długie ramiona by delikatnie wziąć jednego z laptopów i odpiąć go od ładowarki jeśli jest wpięty i ogólnie od całej reszty by następnie go do siebie przyciągnąć szybkim ruchem. Kto wie, może znajdzie tam coś później ciekawego i zamierza go szybko ukryć w jakiejś z skrzyń w magazynie lub za jakimś filarem tak by nie był widoczny. Jeśli to bioterrorysta to lepiej się zabezpieczyć jeśli jest na nich jakiś program zagłady ludzkości czy kolekcja dziecięcego porno. Jeśli się uda to spróbuję wrócić do swojego kolegi i  mu powiedzieć, że zajebał w razie czego laptopa… Chciał mu też przedstawić plan działania. Otóż jak zaplanował to Zielony w swojej glutowej główce? Otóż Glut miał odwrócić osoby siedzącej w środku tej wneki. Jeśli meksykanin dobrze przypuszcza to prawdopodobnie będzie robiła dość dużą wierze aby wysłać sygnał przy pomocy laptopów i dekodera. Sądząc po tym, że jeszcze siedzi w środku to raczej chwile jej to zajmie.
- Bumper, zrobimy tak, że odwrócę uwagę moim urokiem osobistym, a ty w tym czasie ukradniesz dekoder i drugiego laptopa. Jeśli będzie zbyt niebezpiecznie pierdol to, ratuj się - niestety to było jedyne co mogli zrobić, ale na razie były rzeczy do zrobienia. Otóż Diego od razu się ustawił by wykonać swoję Elastyczną procę by wylądować w dziupli tej dziewczyny. Jakkolwiek to nie zabrzmiało. Chciał tam wpaść i w sumie pogadać. Chociaż pewnie pierwsza będzie chęć napierdalania. Oczywiście na to będzie też gotowy dlatego od razu przyjmie gardę.
- Nie chce walczyć, chce się tylko dowiedzieć co tu robisz. Nie jestem bohaterem czy innym stróżem prawa. Nie często się spotyka przewodnika w takim miejscu. - Oczywiście chciał ustawić się tak zakryć to, że Bumper będzie podpierdzielał sprzęt. Jeśli jednak będzie zbyt agresywna to Diego ma idealną umiejętność na tą okazję nazywająca się Niestabilną materią! W sumie to w takim miejscu może nawet szybciej zachną bo raczej w takiej ciasnocie jest raczej mała szansa by ta dziewucha nie przykleiła się do ściany.
Powrót do góry Go down
Lost


Lost


Liczba postów : 66
Join date : 27/03/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyWto Cze 28, 2022 9:30 pm

Kradzież laptopa nie należała do najłatwiejszych rzeczy w obecnej sytuacji. By pozostać niezauważonym Diego musiał obejść cały magazyn przy ścianie co zajęło mu trochę czasu. Bumper w tym czasie przykucnął zza jedną z beczek, obserwując co robi jego towarzysz. Był w każdej chwili gotowy do ucieczki jakby coś szlag jasny trafiło. Po wielu trudach ostatecznie udało mu się niepostrzeżenie dostać w swoje zielonkawe dłonie laptopa. Po naciśnięciu dowolnego przycisku wyświetlił się ekran, a na nim otwarte nieznane mu programy i aplikacje, które zdawały się załadować kompletnie(co można było wywnioskować z napisu na środku: LOADING COMPLETE).
Następną rzeczą był plan Big Green. Bumper wyraźnie nie był zadowolony z tego obrotu sprawy i proponował uciekać od razu, jednak ostatecznie nie zamierzał się kłócić. W końcu to Meksykanin miał być jego przewodnikiem, więc pozostawało mu tylko zaufać. Zaczęli akcję, Diego wskoczył prosto do wnęki w filarze, a Bumper prędko pobiegł w kierunku maszyn pod nimi.
Kobieta siedziała na wapniowym tronie z założonymi nogami, obserwując ze zdziwieniem nagłe pojawienie się przed nim glutowatego mutanta. Teraz gdy Diego był bliżej mógł ją lepiej zobaczyć. Była elegancko ubrana, zupełnie jak business-women ze spiętymi falowanymi, blond włosami, około 30. Niebieski żakiet ze złotymi akcentami, biała koszula, niebieska spódnica. Nogi dziewczyny były dość mocno poharatane i w paru miejscach widać było ślady niewielkich ran. Była na bosaka. Na szyi miała czarny, ozdobny choker z którego zwisał niewielki, lśniący na fioletowo kryształek. Zdawał się promieniować.
Prolog B458e81de4edc5bf60c9494465668c31
- Masz rację. Nie często można spotkać kogoś, podczas najważniejszej chwili swojej kariery. - Jej głos był seksowny, melodyjny jednak też zimny jak głaz. Z kieszonki żakietu wyjęła niewielkie urządzenie z przyciskiem i nacisnęła go. W tym momencie cały magazyn rozświetlił się, gdy zasilanie włączyło licznie rozłożone wewnątrz budynku reflektory. Teraz gdy wszystko było widoczne, można było zobaczyć jak rozrasta się po suficie tworząc w równych odstępach od siebie 4 stalaktyty solne, z których z kolei wystawały metalowe tuby. Tuby te podłączone były kablem zasilającym i także aktywowały się wraz ze światłem zaczynając błyszczeć się na zielono, także tworząc wokół siebie rosnący powiew bryzy.
Przewodniczka wpatrywała się z wyższością na Big Green. Nie okazywała po sobie żadnego większego strachu, a po jej oczach można było dostrzec dziki błysk satysfakcji. Wirujące wokół niej słone powietrze gryzło i szczypało Diego po ciele.
- Nie wiem co zamierzasz, jednak nie powstrzymasz nie. Nie bez powodu zaklinowałam wszystkie zawory oraz przejścia by ktoś mi teraz stanął na drodze. Ta elektrownia runie, a wraz z nią zasilanie w całym mieście. Inhibitory zostaną wyłączone, a moja rodzina będzie mogła wtedy bezpiecznie uciec. Jak dla mnie masz prosty wybór... szlamowy panie.
Albo zostajesz tu ze swoim kolegą i pomożesz mi kompletnie zniszczyć główne zasilanie, albo znikniecie z terenów elektrowni czym prędzej. Innej opcji nie ma. To jak będzie złociutki?


Następne decyzję będą kluczowe dla rozwoju Diego. Może on pomóc w zniszczeniu elektrowni(możliwa zmiana karmy), doprowadzając do prawie pewnej śmierci pracowników. Może też spróbować powstrzymać solną Bio-terrorystkę przed zniszczeniem placówki, ryzykując wykryciem i bezpieczeństwem wszystkich zgromadzonych(możliwa zmiana karmy). Może też uciec gdzie pieprz rośnie razem z Bumperem, pozostawiając kobietę samej sobie, licząc się z własnym bezpieczeństwem.

Co zrobi Diego?
Powrót do góry Go down
Diego


Diego


Liczba postów : 26
Join date : 23/07/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyNie Lip 10, 2022 10:59 pm

W sumie Diego był zadziwiony, że dziewucha była aż tak ładna. Nie podejrzewał, że przyjdzie mu się spotkać z kimś takim. Od razu w jego zielonej głowie zrodziły się bardzo brzydkie myśli, tym bardziej, że akurat lubił starsze, ale po chwili się opamiętał, że przyszedł tutaj na randkę w ciemno tylko wybadać sytuację. W głowie utkwiło mu słowo “kariera”, co przez to miała na myśli? Nie skojarzył jej stroju z żadnym stowarzyszeniem ani nic takiego, no chyba, że może należała do jakiegoś podziemnego klubu walki o którym się nie mówi. Gdy tylko zobaczył, że dziewczyna wyciąga urządzenie z żakietu przybrał bardziej bojową pozę niczym zawodnik tajskiego boksu. Lewa ręka i noga wysunięte jako prowadzące a prawe części do tyłu. Światło go kompletnie zaskoczyło, teraz to na 100% zwrócą na siebie uwagę wszystkich ludzi, którzy są teraz w budynku.
- Aj Caramba… - wyrzucił z siebie pod nosem. Nie podobało mu się to wszystko, ale musiał zachować zimną krew, ona chyba nie była jeszcze pewna co do Bumpera czy jak mu tam było, że jest w środku. Od razu się rozglądał za siebie i rozszerzył oczy patrząc jak krystaliczna sól otacza całe pomieszczenie. Czuł narastającą presję, która gryzła go razem z solą w jego glutowate ciało. Jej spojrzenie wyższości bardzo zdenerwowało Diego, którego oczy wręcz krzyczały “Nie lekceważ mnie!”. Jego policzki nadęły się niczym balon. Zmarszczył się w gniewie. Glut słysząc co ona ma do powiedzenia dość mocno się zirytował. Jednego wiedziała o Bumperze, a zniszczenie elektrowni naraziłoby ludzi, którzy są tutaj zatrudnieni na zmianach. Co powinien zrobić? Nie wiedział o jakiej rodzinie mówiła, ale pewnie nie oznaczało to nic dobrego. Zniszczenie inhibitorów mogło oznaczać, że więźniowie będą mogli uciec a rodzina Diego, która nie ma mocy mogła się znaleźć w niebezpieczeństwie… Z drugiej strony mógł jej pomóc i do niej dołączyć jako przewodnik, w końcu bez inhibitorów mógłby w końcu się nie przejmować że jak go złapią to będzie osłabiony. Diego wziął i wyciągnął ze swojego ciała pojemniczek z kryształem, który dostał od właściciela baru (tak, ten z początku misji). Spojrzał na nią i powiedział.
- Mamacita, qué linda eres! (Mamuśka, ale jesteś piękna!) Niestety równie szalona- po czym połknął kryształ by go wciągnąć swoim ciałem. Miał nadzieję, że zapewni mu on jakąkolwiek siłę by móc się przeciwstawić i od razu wyskoczył z jej jamy.  Podjął w końcu decyzję co należy zrobić. Nie było innego opcji jeśli chciał by jego rodzina cały czas była zabezpieczona przed przewodnikami jak ona. Skoro jest w stanie poświęcić wszystkich ludzi, którzy tu są to nie ma powiedziane, że swoim następnym krokiem nie zagrozi mieszkańcom miasta, w tym jego rodzinie.
- Es hora del show (It’s, showtime!) - Po czym szeroko się uśmiechnął i zamknął oczy lecąc w dół by następnie użyć sprężyny i się odbić jak najwyżej może by następnie użyć elastycznego działa na maksymalną odległość by użyć do na jednej z tub (w kabel łączący z pozostałymi) by przerwać  połączenie. Sam nie jest pewny czy nie wybuchnie jak uderzy prosto w jedną z nich, dlatego kabel wydaje się najbardziej logicznym rozwiązaniem. Pewnie tamta mu nie da tak łatwo tam dojść i będzie próbowała go powstrzymać przy pomocy swoich mocy. Niestety Diego nie jest pewny czy jak nie uderzy w tubę to nie wybuchnie, więc kabelek zdecydowanie.
- Bumper, wiem, że jestem tylko przez ciebie najęty, ale ta laska chce rozwalić inhibitory w mieście by uwolnić swoją rodzinę. Jeśli to się stanie to pewnie wszyscy ludzie w fabryce zginą a niewinni ludzie w mieście będą narażenie na niebezpieczeństwo, proszę, pomóż mi! Moja rodzina tam mieszka! - musiał się zwrócić ku pomocy, bo sam nie był pewny czy da sobie z nią radę. Diego musiał cały czas jednak uważać na ataki solnej dziewczyny, dlatego będzie od razu używał Tarczy (obronne) by zablokować nadlatujące ataki by się spróbować osłonić przed atakiem. Oczywiście jeśli zajdzie potrzeba to zasłoni Bumpera swoim ciałem też używając Tarczy by nic mu się nie stało.
- Jeśli masz jakiś pomysł czy inny truco (trik) jak to powstrzymać to jestem otwarty na sugerencias (sugestie) - od razu rzucił do Bumpera - Możemy umówić się tak, że zajmiesz się tubami jak dasz rade, a ja odwrócę jej uwagę jakkolwiek. Chyba, że wolisz na odwrót, to już zależy od ciebie - chciał rzucić do swojego towarzysza. Miał nadzieję, że podejmie on właściwą sugestie.
Powrót do góry Go down
Lost


Lost


Liczba postów : 66
Join date : 27/03/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyNie Lip 17, 2022 8:07 pm

Po zażyciu Promiecytu ciało mutanta zadrżało. Substancja sprawiła, że osłabiające fale pochodzące z inhibitora zdały się nie wpływać na niego, przez co czuł się w pełni sił. Na dodatek jego wierzchnia warstwa szlamowego ciała zdała się pokryć swego rodzaju otoczką, która stała się odporna na drażniący i wysuszający efekt soli. To mogło się przydać.

Diego wyskoczył z dziupli, odbił się od podłogi i doleciał do jednego z połączeń kablowych. Sploty do obu rdzeniów były przykryte warstwą solną, jednak pojedyncze połączenia były na tyle odsłonięte, że dało się je uszkodzić. Big Green zamachnął się by je uszkodzić, jednak kable łatwo się nie dawały i nie dał rady je w pełni uszkodzić za pierwszym razem. Przy kolejnym wyskoku udało mu się naruszyć je na tyle, że jeden z tych metalowych tubów tudzież rdzeni, znacznie słabiej zaczął się mienić na zielono oraz zaprzestało tworzyć wokół siebie solne wiry.
Zanim nasz protagonista zdążył po raz kolejny skoczyć do góry, z dziupli wystrzeliła Blondi. Wyglądała na naprawdę wściekłą widząc próby sabotażu rdzeni. Unosiła się w powietrzu na kamiennych wartach soli, które lewitowały pod nią.
- Pożałujesz! Nie zatrzymasz tego, koło losu potoczyło się w ruch! - Okrzyknęła i szeroko zamachnęła się w kierunku Meksykanina. Z stalagtytu oderwał się spory kawałek skały w kształcie szerokiego szpikulca, który z ogromną szybkością poszybował na Diego. Ten zasłonił się oczywiście w porę tarczą, jednak zdolność Biznes-women była naprawdę silna. Mutant czuł jak jego glutowata tarcza przyjmuje na siebie cios, rozplaskując się na 3 pojedyncze Bloby na podłogę, a on sam zostaje ciśnięty na ścianę magazynu około 15 metrów dalej. Czuł jak otaczający jej atak solna bryza zaczyna go gryźć i krzywdzić, jednak zarówno jego ciało jak i Blobby miały na sobie otoczkę ochronną, dzięki czemu szkody zostały zmniejszone.

Blondi zaczęła gwałtownie zbierać wokół siebie moc, wytaczając z siebie sporą ilość wyczuwalnego dla Bumpera i Diego promieniowania. Następnie ułożyła dłonie do góry, a sufit zaczęło pokrywać coraz więcej solnej warstwy skalnej. Warstwa ta skutecznie pokryła wszystkie kable, pozostawiając jedynie odsłonięte rdzenie, które to lśniły coraz mocniej. Z sufitu zaczęły wyrastać ostre jak żyletka stalagmity, które to zaczęły pojawiać się mniej więcej nad miejscem gdzie leżał po uderzeniu Diego. Wyglądało to na szykowany, groźny atak z powietrza.

W tym czasie Bumper obserwował całe zajście skonsternowany. Słowa jego towarzysza wprawiły go w porządny niepokój. Instynktownie zaczął rozglądać się w stronę bramy. Może zdąży uciec. Może dalej poradzi sobie jeśli tylko ucieknie od tego zamieszenia. Bardzo chciał to zrobić. Nie miał w tym mieście nikogo bliskiego. Nie zależało mu tu na nikim.
A jednak... w głębi duszy nie mógł pozwolić by tak dużo osób umarło z powodu... jakiejś chorej ambicji, chorej kobiety!
- Daj mi chwilę! Odwrócę zaraz jej uwagę! - Wykrzyknął do leżącego Diego, a jego głos był teraz znacznie wyższy i bardziej naturalny niż to co wcześniej dało się od niego usłyszeć. Następnie najemnik szybko sięgnął po swoją ampułkę z Promiecytem i rozbił go w dłoni. Jego ciało zaczęło gwałtownie je wchłaniać, a on sam zaczął lśnić czerwoną poświatą, która zdawała się prędko wzrastać na sile. Następnie przykucnął jakby szykując się do jakiegoś ataku.
Blondi zdawała się na ten moment go ignorować, skupiając się kompletnie na Big Green.

Status:

Diego: Uszkodzenie 24% - 3 Blobby gotowe do zebrania, warte po 7 %
Powrót do góry Go down
Diego


Diego


Liczba postów : 26
Join date : 23/07/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyNie Lip 17, 2022 9:26 pm

Widząc ogromny kawałek lecący w jego instynktownie udało mu się go zablokować. Cios był jednak znacznie silniejszy niż sam Morales mógł sobie wyobrażać. Poleciał paręnaście metrów dalej. Przez jego głowę przeszła myśl, że może lepiej było się jednak nie wtrącać w to wszystko. To… bolało, nawet bardzo. Nie sądził, że aż tak bardzo będzie podatny na moc tej Loco kobitki.
- Dla twojej mensajes (wiadomości) to jest koło fortuny, na którym właśnie wypadł ci uno (jeden)wpierdolo - rzucił spluwając na ziemię paskudną flegmą. Widząc zbierające się nad nim kolce czy co to tam ona tworzyła, bo to równie dobrze mógłby być chuje jak w twórczości pewnego Grubasa, który nie zapewnia nowych odcinków Komandore Bombadiero. Tak czy siak nie było teraz pory na drzemkę, jego bloby czekały tylko na zebranie, a ewidentnie sustain będzie tu mu dość potrzebny dlatego też Diego nie chciał stać w miejscu tylko od razu ruszył w stronę swoich blobów by je zebrać. Oczywiście nie będzie biegł stricte do nich tylko użyje GET OVER HERE by wyciągnąć swoje dłonie by je zebrać. Trzeba było być wszędzie by trudniej było go trafić, co nie. Pewnie zapytacie się jaki ma plan na tą walkę? No cóż, babeczka utrudniła mu zadanie przez pokrycie kabli warstwą dość twardej soli. Przynajmniej Bumper zdecydował się pomóc Diego. Może ruszył w nim jakieś odruchy człowieczeństwa? Jak na razie zrobił się czerwony i sam Morales nie wiedział co to mogło oznaczać, więc pozostawało mu tylko zaufać. Diego pokazał mu kciuk do góry. Będzie musiał przez moment zająć jej uwagę by ten mógł zająć jej uwagę. Całkiem śmieszne, ale chyba będą się musieli tak wymieniać. Teraz pytanie co zrobi nasz zieloniutki… No to zaczniemy może od tego, że trzeba zająć się tą dupeczką, więc Diego postanowił znaleźć coś by w nią rzucić. W sumie jest na tyle silny, że rzuca samochodami, więc na ten przykład rzucenie skrzynką czy beczką w jej stronę lub jakimś kamieniem celując jej w głowę będzie całkiem logiczne, dlatego od razu się za czymś takim zacznie rozglądać. W końcu coś tu musi takiego być, w końcu to magazyn. Jak to robi? A no bierze zamach i użyje do tego Elastycznego Działa by nadać przedmiotowi, ktory znajdzie więcej sił i pędu! Następnie pobiegnie gdzieś dalej by złapać jakiś kolejny przedmiot by się ustawić z nim do rzutu tak by myślała, że będzie to leciało w nią. Oczywiście będzie to podpucha bo będzie celował w jeden z rdzeni! Może akurat ona nie pomyśli by go zasłonić i uda mu się chociaż jeden z nich rozwalić. W końcu to chyba nie może być aż takie trudne. Następnie co postanowi od razu zrobić to użyć latającego bloba co by skleić panience ręcę do jej własnego ciała. Może uda mu się przykleić je, bo z tego co zauważył to chyba musiała używać rąk do kontroli swojej mocy, więc unieszkodliwienie ich będzie rozsądnym pomysłem. Jeśli Bumperowi uda się odpalić i odwrócić jej uwagę to co zrobi Diego? Od razu użyje elastycznej procy by podlecieć do tego szmaciury i użyć elastycznego ciosu z Gumowym młotem jako kombinacji by wyjebać jej gonga na łeb krzycząc przy tym - PUTAAA MADREEEEE - Mając nadzieje, że uda mu się zadać jej jakieś większe obrażenia. Pewnie nie będzie to łatwe, ale jakoś musi ją pokonać.
Powrót do góry Go down
Lost


Lost


Liczba postów : 66
Join date : 27/03/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyPon Lip 18, 2022 5:18 pm

Z nieba zaczęły spadać stalagmity. Otoczone warstwą wirującej bryzy, zaczęły precyzyjnie spadać tam gdzie akurat znajdował się Diego. Atak był bardzo zawzięty i na tyle zmasowany, by wystarczyło drobne potknięcie, a mutant oberwałby krytyczne obrażenia. Unikał, wyginał się i odbijał po magazynie byleby tylko nie dostać tą nieprzyjemną mocą. Całe szczęście, że osłabienie na niego chwilowo nie działało inaczej byłoby znacznie gorzej. W wolnej chwili zdołał rzucić w Blondi jedną beczką oraz europaletą, które akurat napatoczyły mu się podczas unikania, jednak nie dał rady w całym tym amoku trafić rdzeni. Zdołał jednak trafić Blondi i choć z łatwością zablokowała rzucone w nią przedmioty to widać było po niej, jak bardzo ją to poddenerwowało.
- Wracaj lepiej do kanałów z których wypełzłeś, flegmo. - Wysyczała wściekle podkręcając część opadających stalagmitów tak, że były w stanie wbić się bez problemu w betonowe podłoże jak wiertło. Widząc, że Big Green podczas swojego unikania zdołał odzyskać dwa swoje bloby wymierzyła pojedyncze "solne" wiertło tak by akurat trafić wydłużoną dłoń mutanta. Jej atak skutecznie odrąbał mu kończynę, która teraz rozpadła i złączyła się z pozostałym Blobem w nieco większą, zieloną plamę. Diego czuł, że długo nie da rady przetrwać takiego zmasowanego ataku. Na domiar złego promieniowanie ze strony Blondi ciągle rosło w siłę tym razem zamieniając pomału całą podłogę magazynu w solną warstwę. Nie wykluczone, że szykowała jeszcze większy atak z dwóch stron, a tego już Meksykanin mógł nie zdzierżyć.
- OVERDRIVE!!!
Bumper wystrzelił w kierunku Solnej Mutantki, otoczony czerwoną, żarzącą się bańką. Od ziemi oderwał się zupełnie jakby był w stanie nie ważkości. Zaskoczona Blondynka próbowała zasłonić się oderwaną solną ścianą, jednak ta błyskawicznie stopiła się w kontakcie z czerwoną "aurą". Kobieta ryknęła z bólu w kontakcie z mocą Bumpera, słychać było syk i swąd palonej soli, i skóry. Bumper przeciągnął ją ze sobą na drugi koniec magazynu z wielkim impetem zderzając się z nią w podłoże, które także zaczęło gwałtownie się topić, tworząc w magazynie krater niczym po upadku meteorytu.
Wyglądało na to, że Najemnik kupił nieco czasu dla zdyszanego Diego, którego to kolce przestały na ten moment atakować.
3 Rdzenie na suficie coraz mocniej mieniły się na zielono, przy czym poczęły lekko i niepokojąco drżeć.

Status:

Diego: Uszkodzenie 15 % - Jeden większy Blob do odzyskania(10%)
Powrót do góry Go down
Diego


Diego


Liczba postów : 26
Join date : 23/07/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyWto Lip 19, 2022 7:36 pm

- Jak już to jestem z Acapulco! - krzyknął na jej tekst z kanałami! Jednak chwile później jego humorek trochę się popsuł jak zobaczył jak ucina mu rękę. Nagle z zielonego zrobił się biały kompletnie zapominając o tym, że jest glutem. Wizja utraty ręki przeszła mu przez myśl póki nie pomyślał o tym, że jest w sumie jedną wielką galaretką. Halleluja supermoce! Od razu wyciągnął mackę by zebrać leżącego obok bloba. Im więcej się da zebrać tym lepiej, w końcu nie ma gdzie tu się uzupełnić. Ale wracając do dalszej części akcji to od razu widząc jak Bumber w nią wskakuje niczym rozgrzany karabin w tyłek Torpedała Diego postanowił wykorzystać tą szansę. W sumie dała mu dość spory kawałek do rzucenia, ten który uciął mu łape raczej będzie się nadawał to rozwalenia jednego z rdzeni. Może jak się uda przerwać wspólne działanie to nie zniszczą wszystkiego biorąc pod uwagę, że nie wybuchną razem. Dlatego też Diego postanowił użyć swojego gluta by trochę uszkodzić rdzenie nad nim. Chciał nim pokryć wiertełko, które odrąbało mu rękę i rzucić nim w jeden z rdzeni i wywołą nim zwarcie kiedy to wbije się w rdzeń. W końcu Diego jest z wody, która raczej jest dobrym (hehe) przewodnikiem. Może chociaż to kupi im trochę czasu. Jednak to nie koniec, bo trzeba było zabezpieczyć kolejne w razie wybuchu. Tamta powinna być chwile zajęta więc trzeba podjąć teraz próbę zniszczenia pozostałych. Diego chciał znaleźć beczkę czy też coś ciężkiego jak tamto wiertełko i użyć go jako pocisku. Zastanawiacie się jednak jak to zrobi? Otóż wykorzysta elastyczną procę (mobilność!) by samemu zachować się jak ogromna proca, która będzie miała na celu wystrzelenie beczki prosto w kolejny rdzeń. Beczka będzie również oblepiona jego glutem. Niestety na bawienie się w rozwalanie kabli nie było już czasu, bo bardzo nie podobało mu się jak zaczęły drżeń. Bumper powinnien wystarczająco długo ją zająć skoro dostała płonącę RKO na pape. Pewnie po samych wybuchach pocisków będą leżały bloby. Co zrobi Diego? A no wykorzysta swoje GET OVER HERE i będzie chciał się przyciągnąć do czegoś większego by nadać sobie pędu i przy użyciu sprężyny odbić się w stronę bloba by go zebrać i odbije się w stronę kolejnego. W razie jakby przeleciał obok to użyje elastycznej dłoni by zebrać bloba. Jeśli starczy czasu to spróboje coś znaleźć i znowu procę zastosować by zniszczyć ostatni rdzeń. Oczywiście tamta babka może się pozbierać w międzyczasie po ciosie Bumpera to zamiast ostatniego rdzenia Diego będzie celował w nią. Może uda się ją jeszcze na chwile wyłączyć. Ona była największym problemem w tej chwili, bo Diego ryzykuje swoje życie i Bumpera dla jego własnego poczucia sprawiedliwości. Będzie musiał też interweniować w jego sprawie. Jeśli Bumperowi coś zagraża jakby chciała go nadziać szpikulcem to wtedy Diego nie będzie rzucał i użyje procy by wystrzelić siebie w jej kierunku z użyciem Zielonego Meteoru. Taka ostateczności w wypadku, że na 100% uratuje to mu życie. Wtedy Diego będzie musiał wytoczyć pełną artylerie, mimo, że może zniszczyć dość sporą część tego magazynu. Ale to tylko ostateczność, że już Diego wie, że zwykłą procą nie zdąży dolecieć by wywalić jej z elastycznego ciosu połączonego z gumowym młotkiem w ten emitujący wszystko naszyjnik, który może uda mu się trochę rozwalić, bo to wyglądało na źródełko jej mocy. W końcu coraz większe promieniowanie od niej szło, a Diego sam zyskał power upa przez kryształ. Może się coś uda ździałać.
Powrót do góry Go down
Lost


Lost


Liczba postów : 66
Join date : 27/03/2021

Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog EmptyWto Sie 09, 2022 6:49 pm

Bumper najwyraźniej dość efektywnie przetrzymywał laskę, ponieważ nadal wkopywał ją swoją mocą coraz głębiej w ziemie, czemu towarzyszył nieprzyjemny krzyk bólu ze strony Solniczki. Dlatego też nie tracąc czas Diego postanowił działać. Bez problemowo odnowił się ze swoim Blobem, a następnie skupił się na niszczeniu rdzeni za pomocą solnych pocisków, które w niego wcześniej leciały. Używając swojej nietuzinkowej siły oraz przy pomocy wspomagacza w formie Promiecytu, był w stanie dorzucić do rdzenia z odpowiednią siłą by wiertło zniszczyło obiekt na suficie, wbijając się w niego z głośnym gruchotem. Kapsuła zadrżała gwałtownie i eksplodowała w sporym podmuchu "bryzy", która równie szybko zmaterializowała się w twardy minerał solny. Zielona poświata zgasła. Pozostały jeszcze dwa.
Diego nie był pewien czy Bumper jest jeszcze bezpieczny czy nie, jednak ani on, ani ich przeciwnik jeszcze nie wyszli z krateru więc można było spróbować zniszczyć jeszcze jeden z rdzeni. Mutant spróbował po raz kolejny metodą solidnego miotnięcia znalezionym obiektem i w ostatniej chwili udało mu się zniszczyć kolejny rdzeń nim Blondi wystrzeliła z okrzykiem z krateru. Połowa jej twarzy i lewe ramię były poważnie poparzone, takie rany z pewnością byłyby śmiertelne dla normalnej osoby. Niestety dziewczyna była przewodnikiem więc mogła to bez problemu wytrzymać. Choć widać było, że nawet dla niej ból był niełatwy.
Ze wściekłym grymasem na twarzy szybko rozejrzała się orientując się, że pozostał tylko jeden aktywny rdzeń. W akcie desperacji podleciała w jego kierunku zasłaniając je własnym ciałem. Dodatkowo rozbiła ona mocą większość głównego filara, którego to odłamki okrążały ją niczym pierścień rozpędzonych asteroid.
- Zapłacicie mi za to! Nie pozwolę wam tego zniweczyć! Nie teraz kiedy jestem tak blisko uratowania ich! - Wykrzyczała łamiącym się głosem.
Jedną dłonią wirowała w powietrzu tworząc swój pierścień, a drugą zaczęła wskazywać w kierunku Diego. Spowodowało to, że pojedyncze kawałki skalne zaczęły pędzić w stronę Big Green wystrzelone niczym armaty. Pociski te były szybsze niż te poprzednio, nie dał rady uniknąć ich wszystkich, jednak nadal się trzymał. Nadal mógł walczyć, a jego przeciwniczka wydawała się być ranna i zdesperowana by bronić rdzeń.

Status:

Diego - Uszkodzenie 20%, w okolicy upadły 3 Bloby po 5%
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Prolog Empty
PisanieTemat: Re: Prolog   Prolog Empty

Powrót do góry Go down
 
Prolog
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Prolog - ??? - And thus the contract was formed

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kot Terrorysta :: Infamous-