Share
 

 A certain Highschool

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 185
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyWto Lip 12, 2022 10:50 pm

A certain Highschool WRZ0abN

~ARC I - LOVE~

7 Kwietnia 2020 roku, Wtorek, 15:XX

Zajęcia się skończyły, było zapewne kilka minut po piętnastej, tego całkiem pięknego kwietniowego dnia. Początek roku szkolnego. Nowi nauczyciele, nowe twarze, nowe miejsca w klasie. No generalnie nowa przygoda. Dzisiaj na dodatek był pierwszy wyjątkowy dzień na szkolnym kalendarzu wyjątkowych dni które wywracają życie studentów do góry nogami - dzisiaj były urodziny Hiny. Urodziny, na które została zaproszona cała klasa, wyprawiane były w pobliskim super wieżowcu którego całe szesnaste piętro rodzice Hiny wynajęli na tę właśnie okazje. W końcu ich córeczka skończyła siedemnaście lat i trzeba było to uczcić. Tak więc prócz samych dzieciaków z klasy i wychowawców, pojawi się też rodzina Hiny, znamienite osobistości z otoczenia jej rodziców... no generalnie najpewniej zamieni się to na zbiegowisko dzieciaków, zbiegowisko starych babć oraz zbiegowisko wysoko postawionych ludzi. Czy każdy członek klasy pojawi się na urodzinach? Cholera wie, biorąc pod uwagę jakie dziwne indywidua znajdowały się w tej klasie, niemniej każdy zdawał sobie sprawę że decyzja ta - będzie miała swoje konsekwencje. Dealowanie z nastolatkami nigdy nie było proste a w szkole pełnej super zdolności gdy samemu było się nastolatkiem? Tak. Jakiekolwiek decyzje podejmą poszczególne jednostki, musieli się liczyć z konsekwencjami swoich decyzji a przed nimi jeszcze dwa lata szkoły! Rok, w którym na pewno natykać się będą na Hinę a biorąc pod uwagę że nie było zmian w klasie po pierwszym roku to zapewne po drugim, również nie będzie. Do imprezy pozostały trzy godziny. Czy uczniowie mieli prezenty? W końcu o imprezie wiedzieli od tygodnia! Niektórzy, na pewno, ale czy wszyscy? Poza tym, czy ci którzy nie mieli, mieli czas by teraz pójść i takowy kupić? A co z czasem na przygotowanie się do przyjęcia? Trzy godziny były limitem czasu w którym było trzeba zrobić, naprawdę wiele. Przede wszystkim - podjąć swoje pierwsze, ważne wybory w drugim roku szkoły ponadgimnazjalnej.

Z tyłu klasy jak zawsze siedział Przemek. Rozmarzonym wzrokiem wpatrywał się w okno, sufit, blat ławki, no różnie, zależy gdzie akurat go oczy posiały ale zapewne - myślał wtedy o kolejnych panelach, które narysuje w swojej mandze. Czy taka znamienitość jak on, osoba zajęta i twórcza miała czas na takie plebejskie rozrywki? Z drugiej strony, czy i w nim nie buzowały hormony i młodzieńcza ciekawość? Poza tym, urodziny koleżanki, mogły dostarczyć mu materiału do jakiejś ciekawej mangi. Zwłaszcza że był to nikt inny tylko Iguchi Hina, zapewne najładniejsza dziewczyna w klasie. Niedaleko niego, siedziała Yuzuki. Czy i ona planowała wybrać się na imprezę? Cholera wie. Nim jednak oboje mogli jakoś głębiej się nad tym zastanowić - albo nad faktem czy w ogóle chcą się nad tym zastanawiać, w ławkę pomiędzy nimi uderzyła głowa, głowa ich koleżanki, Sakaki.
-AGHHHHH-Zakrzyknęła machając nogami i rękoma. Dzisiaj miała na sobie jakiś dziwny mundur, zapewne z mangi bo nie przypominał im żadnego znanego, chociaż biorąc pod uwagę jakim nerdem była Rio, mógł to być mundur z jakiegoś małego i naprawdę podrzędnego państwa.-Kuuuuuu~Reeeeee~Chaaaaaaaaan~, Paaaaar~Keeeeeeer~Kuuuuun~.-Powiedziała przeciągle patrząc wpierw na Przemka, a potem na Yuzuki.-Nie chcecie pójść ze mną do centrum handlowego? Muszę... eee... zrobić... te no... hehe, zakupy-Powiedziała drapiąc się z zakłopotaniem po policzku i co jakiś czas wiercąc spojrzeniem dziurę w plecach Hiny.-Nie no serio, proszę, ratunku.-Złożyła ręce jak do modlitwy, mając nadzieję że któreś z sąsiadów uratuje ją z opresji. Znów jednak wydarzenie zostało przerwane i nim ktoś zdążył Rio odpowiedzieć, drzwi klasy otworzyły się i stanęła w nich jakaś dziewczyna.
-Eto... Kure Yuzuki-san?-Rozejrzała się po klasie ale Tobio wskazał prosto na siedzącą styłu Yuzuki, na co dziewczyna podziękowała mu skinieniem głowy.-Kure Yuzuki-san-Powtórzyła dalej z drzwi, nie wchodząc do klasy.-Jesteś wzywana do gabinetu samorządu szkolnego.-Oznajmiła po czym wzruszyła ramionami i wyszła, uznając że nic więcej przekazywać nie musi.
-Uegh-Wzdrygnęła się Rio, patrząc na Yuzuki.-To chyba znaczy że mam randkę z Parkerem. Ale, co znowu zrobiłaś?-Spojrzała na Yuzaki z udawanym przestrachem, przesuwając swoje krzesło nieco bliżej Przemka.

Reiji zapewne mógł już iść do domu. Był prawie gotowy by iść do domu. Ale w sumie jeszcze siedział, bo jeszcze nie zdążył wstać. Gdzieś z tyłu słyszał poruszenie, a nawet jakaś obca dziołcha wpadła im do klasy i zaczęła poszukiwania Yuzuki. Ale to wszystko nie dotyczyło Reijiego. Może i to dobrze? Gorzej, że urodziny Hiny, go dotyczyły. Bo został zaproszony. Bycie zaproszonym, oznaczało że musiał pójść - lub nie pójść, a obie te decyzje, jak wszystkie w naszych życiach - będą miały swoje konsekwencje. Poruszenie tuż obok, mogło zmusić Reijiego do spojrzenia w tamtą stronę. Dostrzegł on Hazakure która nieśmiało podeszła do ławki Kirishimy i położyła mu kartkę na stole. Ten spojrzał na nią od niechcenia a Airi uciekła do swojej ławki. Kirishima przypatrywał się chwilę kartce, po czym parsknął śmiechem i podał kartkę Reijiemu.-Patrz Saka, czy to nie urocze?-Wyszczerzył się głupio, a jeśli Reiji spojrzał na kartkę, dostrzegł stronę "Mangi", w pierwszym największym okienku, opierał rękę o ścianę, osaczając skulonego pod ścianą Kirishimę który się czerwienił. Kolejny kwadracik zoomował ich twarze i pełne pożądania spojrzenia, by w ostatnim kwadraciku ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Obserwując opadające spojrzenie Reijiego, wywoływało coraz to większy chichot u Kirishimy który na sam koniec położył głowę na ławce chowając ją w rękach i drżąc jedynie czasami ze śmiechu. Siedząca przed Reijim Aka spojrzała z zainteresowaniem to na Sakaguchiego to na Kirishimę i przechyliła pytająco głowę, widocznie chcąc być wtajemniczoną.

Bai Meifen stała przed nie lada wyzwaniem. Urodziny koleżanki były za 3h, musiała się przygotować, zdecydować co jej dać(Właściwie to w ogóle zdecydować czy chce tam pójść) a na dodatek nie spóźnić się. Co było w tym wszystkim największą przeszkodą(Poza chęcią pojawienia się na wydarzeniu)? Fakt, że za 2h miała spotkanie z lekarzem, spotkanie które zapewne potrwa godzinę, a co gorsza od lekarza na miejsce przyjęcia miała jakieś czterdzieści minut komunikacją miejską. Co to oznaczało dla biednej Meifen? Minimum 40 minut spóźnienia, lub decyzje zdecydowanie cięższe niż w przypadku pozostałych kolegów z klasy. Pytanie więc brzmiało, co ona tu jeszcze robiła, zamiast wstać i lecieć na złamanie karku do lekarza? Ah, no tak, lekarz był dopiero za 2h. Ale, czy jeśli pojawiła by się szybciej, nie było szansy by wpuszczono ją prędzej?-Bai. Idziesz na to-Ciężkie westchnięcie-Wydarzenie towarzyskie?-Odezwał się do niej sąsiad z ławki obok, Koizumi. Daiichi również nachylił się, przyglądając się Bai i z zainteresowaniem oczekując jej odpowiedzi. Na jego twarzy pojawił się nowy siniec co oznaczało że dzisiaj znów, miał niemiłe spotkanie z pięścią Anzou.

Tesla miała problem. Dzisiaj było przyjęcie, przyjęcie od którego mogło zależeć jej spokojne życie w tej klasie, przyjęcie na które prawdopodobnie nie będzie mogła pójść. Tak się bowiem niefortunnie złożyło że odbywało się dzisiaj jakieś ważne spotkanie w ich oddziale dżaddżimentu. Spotkanie które mogło trwać 30 minut a równie dobrze mogło trwać do późnych godzin nocnych. Nigdy nie wiadomo, w końcu - zło nie śpi. A nikt im nie powiedział co było tematem dzisiejszego spotkania. Klepnięcie w ramię skutecznie przyciągnęło uwagę Tesli do siedzącej za nią Yurippe, która nachylała się nad ławką w jej stronę.-Tesla, myślę że powinniśmy się pośpieszyć. Im szybciej wyjdziemy, tym lepiej.-Yurippe Sora należała do 69 oddziału Judgement, oddziały 67, 68 oraz 69 bardzo często miały wspólne zadania oraz wspólne spotkania. Wynikało to z faktu że wszystkie trzy oddziały dzieliły jeden budynek a na dodatek posiadały niezwykle mało personelu. Yurippe nie czekając na odpowiedź Tesli, odwróciła się do siedzącego obok Verniera-Vernier-san-Oho, "san", a Tesla to nic nie dostała, żadnego honoryfikatora-Tak jak wspominałam wcześniej, uważam że ktoś z twoimi zdolnościami powinien dołączyć do dżaddżimentu, rozumiem że to nagłe ale może świetnym pomysłem będzie byś udał się dzisiaj z nami na spotkanie? Zobaczysz jak wygląda nasza praca i być może, pomoże ci to podjąć decyzję? Chociaż... rozumiem jeśli odmówisz-Rzuciła okiem w kierunku Hiny, na której przyjęciu mogło ich przez to spotkanie zabraknąć. Gabriel który do tej pory mógł być zajęty faktem, że właśnie jakaś dziunia z obcej klasy próbuje mu uprowadzić przewodniczkę po życiu, teraz został zagadany przez Yurippe. I coś kojarzył że faktycznie tego ranka złożyła mu propozycję dołączenia do Judgement, formacji pilnującej porządku w mieście, trochę jak policja, ale nie do końca. Taki komitet dyscyplinarny ale zamiast wewnątrz szkoły, to na całe miasto, o. Oceniła bowiem że z jego mocą, może im się przydać, na dodatek zdecydowanie brakowało im ludzi i potrzebowali ich na gwałt. Ale czy jeden dzień to było dostatecznie dużo czasu by rozkminić odpowiedź dla niej? Czy ta propozycja ustawiała Verniera? Poniekąd, kolidowała z imprezką, na którą został zaproszony...

Jak to jest być popularnym dzieciakiem, dobrze? Tego Melanie mogła nie wiedzieć, ale zdecydowanie wiedziała to Hina. Czy więc dostanie się do kręgu znajomych Hiny, nie sprawiłoby że życie towarzyskie Melanie by zakwitło? Ale co jak coś zepsuje? Tak czy inaczej, okazja na poczynienie pierwszych kroków ku popularności spadła jej z nieba - urodziny szkolnej sławy i piękności. Czy mogło być lepiej? Na pewno. Ale była to jakaś okazja czyż nie? W oczy Melanie rzuciła się Airi która to właśnie wróciła do swojej ławki po tym, jak zawędrowała na drugi koniec klasy do ławki Kirishimy. Teraz siedząc w ławce mięła w dłoniach rąbek spódniczki aż w końcu wzdrygnęła się i spojrzała na Mel.-P--Chciała coś powiedzieć, ale umilkła i zwiesiła głowę, kiedy stanęła przed nią Ranka. Spojrzała karcąco na Airi, po czym przerzuciła spojrzenie na Melanie i wydała z siebie dźwięk niezadowolenia.
-Twoje spojrzenie, jest tak samo odpychające jak zwykle.-Usiadła na skraju ławki Mel i złapała ją - lecz delikatnie - za kosmyk włosów.-Pamiętaj żeby nie świdrować spojrzeniem naszej księżniczki, nie chcielibyśmy byś zepsuła jej dzień-Powiedziała cicho, pochylając się nad Melanie.
-Daj spokój Ranka, grożenie gościom Hiny może popsuć ten dzień równie mocno co jej wzrok-Westchnął cicho Oga, nawet nie patrząc w stronę ławki Mel. Ranka wzruszyła ramionami i pogłaskała Mel.
-Wierzę że nasza miss universe będzie potrafiła się odpowiednio zachować. Prawda?-Zapytała głaszcząc Mel po głowie.


Ostatnio zmieniony przez Grand Master dnia Pią Lip 15, 2022 6:53 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Meifen


Meifen


Liczba postów : 16
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptySro Lip 13, 2022 3:56 pm

Arghhhhh. Co za stres! Co za sytuacja! Jacy to okropni nastoletni bogowie zgotowali taki dzień! Meifen niemalże rwała włosy z głowy, próbując przeanalizować co też powinna zrobić. Jasne spotkanie z lekarzem było ważne, ale w przeciwieństwie do urodzin nie zależało od niego całe jej społeczne, to znaczy szkolne życie! Przecież Hina ją zabije jeśli ominie jej urodziny! Gorzej. Zamieni jej szkolne życie w piekło! Ughhhhh... No i co ma bidula zrobić?! Z głową schowaną między rękami, przyciśnięta do swego biurka Bai biła się własnymi myślami, kiedy to nagle odezwał się do niej znajomy głos. Rejestrując jego słowa w główce, nastolatka uwolniła głowę i spojrzała na kolegę.
- Znaczy urodziny Hiny? *Ughh* A jak myślisz? Ty też powinieneś iść. Dla własnego dobra. Daiichi, ty również. ...Tylko mam na dziś lekarza... myślisz, że dało by radę to przełożyć? Lekarza, nie urodziny. Albo jak mocno staruszkowie by się zezłościli jakby to olała? Oh! Może zadzwonię i spróbuję coś im na ściemniać? że mamy jakiś super ważny projekt czy coś... Jakieś pomysły Kurosaki? Ratuj...
Odpowiedziała, zauważając też siniaka Daichiego. Dobrze wiedziała skąd ten musiał się wziąć i martwiła się, zapewne niedługo temat ten poruszy, ale... może później, bardziej prywatnie. Wiadomo, że nie nauczy go się bronić, ale może poradzi jak uciekać? Uciekanie od problemów to też jakieś rozwiązanie. Kończąc mówić mimowolnie zerknęła w stronę okien i drugiej ławki.
- Poza tym... wiesz może czy Wa-watatsumi się wybiera?
Zapytała lekko zmieszana.
Powrót do góry Go down
Reiji


Reiji


Liczba postów : 26
Join date : 20/03/2021

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptySro Lip 13, 2022 4:34 pm

Kolejny rok szkolny i kolejny dzień jego gównianego, nastoletniego życia minął jak pstryknięcie palcami. Może to i dobrze, że czas leciał szybko? Szczególnie dzisiaj, gdy jego klasa była wyjątkowo poruszona i zaabsorbowana urodzinami Iguchi. Na każdej przerwie: jeden i ten sam temat wałkowany nieustannie. Rei sam nie wiedział, co było gorsze: Zaproszenie całej klasy - w tym osób, których się nie znało, nie znosiło albo którzy cię nie obchodzili - w ramach podbudowania nadmuchanego ego czy żałosna ekscytacja wydarzeniem i przejmowanie się, jaki prezent wręczyć osobie, która ma cię głęboko w dupie. Ciężki wybór, doprawdy. Ludzie z dnia na dzień pobijali rekord błazenady.
Pierwsze, co zrobił po końcowym dzwonku to wyjęcie telefonu i sprawdzenie rozkładu komunikacji miejskiej. Szczerze, chciał już znaleźć się we własnym domu, przebrać w dresik i walnąć na łóżku, resetując baterie. Nawet już plecak podnosił, gotowy opuścić budynek oświaty tak szybko, jak to było możliwe. Poruszenie tuż obok jednak sprawiło, że oderwał wzrok od ekranu i zerknął w prawo. Oh... Chyba wszyscy doskonale wiedzieli, co było na tej kartce. Gdzieś w głębi zgorzkniałego serca, może na ostatnim piętrze jego piwnicy, korytarzem prosto, windą na dół, schodami na skos i przedostatnie drzwi na lewo... tak, w tym miejscu serca nawet delikatnie współczuł Kirishimie. Ale póki jego to nie dotyczyło - to miał wyjebane.
Taaak...
Gdy rówieśnik podał mu kartkę, odruchowo odchylił się lekko tułowiem w tył, jakby miało go to zarazić. Nie, dziękuję, Reiji z całą pewnością nie miał ochoty oglądać twórczości Hazakure. Na słowa chłopaka jednak uniósł pytająco brew do góry i opuścił wzrok na papier... tylko po to, aby za chwilę wykrzywić twarz w tradycyjnej mieszance obrzydzenia i irytacji.
- Jak rzygi niemowlaka na twojej ulubionej koszulce. - Warknął w odpowiedzi na pytanie, zginając pospiesznie kartkę na pół, używając przy tym zdecydowanie więcej siły niż było potrzeba. Wciągnął powietrze nosem, zaciskając powieki i szczypiąc się w nasadę nosa. Był pierdoloną oazą spokoju na pierdolonym oceanie wkurwienia. Nie, nie było warto się denerwować z powodu takiej bzdury. Parę wdechów i jak to mówił stary, chiński mędrzec: miej wyjebane a będzie ci dane. Tylko rżenie Kirishimy w tle wcale nie pomagało w uspokajaniu się. Doprawdy. Boki zrywać.
- Nie chcesz. - Rzucił oschle do Sakasaki, zauważając jej zainteresowanie sytuacją. A nawet jakby chciała, to i tak by nie pozwolił, aby ta kartka trafiła w jej ręce. Można było to uznać za gest jego dobrej woli: dbał o jej oczy i niewinność. Co prawda, narysowane panele nie były aż tak gorszące - mogło być gorzej - ale wystarczające, aby przypomnieć mu jak on kurwa nienawidził ludzi.
I chyba należało też przypomnieć o tym innym.
Zebrał swoje rzeczy i ruszył w kierunku drzwi, dalej trzymając komiks w ręku. Zakładając, że Hazakure dalej siedzi na swoim miejscu i nikt mu nie przeszkodzi, zebrałby w sobie całą nagromadzoną dzisiaj energię wkurwienia i trzasnął dłonią o jej ławkę, tym samym umieszczając na blacie złożonego na pół doujina.
- Hazakure Airi. - Jak i tak już zwracał na siebie uwagę, to zadbał o przybranie jak najbardziej pogardliwej miny i tonu głosu, na jakie było go stać. - Jeśli życzysz sobie śmierci, to są łatwiejsze sposoby niż zaczepianie mnie. Nie polecam jednak rzucania się pod pociąg, tylko spierdolisz dzień wszystkim pasażerom.
And that's it. Nawet by nie czekał na reakcję kogokolwiek, tylko obrócił, założył na uszy słuchawki i skierowałby do wyjścia. Puściłby sobie jakiś spokojny, relaksujący beat, próbując odciąć się od otoczenia i bandy irytujących go idiotów.
Plan na dziś: nakarmić kota, kupić pomidory na promocji, zrobić obiad, odrobić lekcje i zrelaksować się wieczorem.
A impreza Hiny?
Najlepszy prezent, jaki mógł jej dać to brak swojej obecności.
Powrót do góry Go down
Tesla


Tesla


Liczba postów : 15
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptySro Lip 13, 2022 7:56 pm

Kolejny dzień w szkole dobiegł końca. Wraz z wybiciem godziny 15 skończyła się ich ostatnia lekcja a oni byli ”wolni”. Czy posiadanie wolnego popołudnia oznaczało jednak, że jest się wolnym? Otóż nie. Każdy z uczniów miał jakieś mniejsze lub większe plany na dziś. Większość jej klasy zapewne będzie się szykowało do wydarzenia o którym było wiadomo już od tygodnia. Przyjęcie urodzinowe klasowej królowej, Iguchi Hiny. Tesla oczywiście również otrzymała zaproszenie i chciała iść tam. Jako osoba względnie ułożona, miała kupiony już prezent, zapakowany w ładną torebeczkę i nawet pofatygowała się by ozdobić ją małą kokardką. Po roku spędzonym razem każdy widział jak klasa jest podzielona. Istniało kilka ”obozów” i mimo iż Frederica zbytnio się nie przejmowała swoją popularnością, bycie klasowym wyrzutkiem jak Takatawa albo Yoginome, nie uśmiechało jej się. Ta impreza była wręcz idealnym biletem by dołączyć do grona tych popularnych, tej Ekipy. Zwłaszcza, że należała do niej Ichinose, którą dziewczyna była skrycie zainteresowana. Cóż więc stało na drodze ku szczęśliwemu, licealnemu życiu? Ano obowiązki jakie na niej ciążyły od dobrych 3 lat. Lubiła pracę w Judgemencie lecz te odprawy ustalane na ostatnią chwilę zaczynały ją drażnić. Wiedziała, że Straż to nie Anti-Skill, ale dowiadywanie się wszystkiego jako ostatni było zwyczajnie niesprawiedliwe.

Dziewczyna westchnęła tylko cichutko, tak, że pewnie nikt tego nie usłyszał i zamknęła zeszyt. Schowała go do torby pomiędzy laptopa a prezent dla Iguchi. Owszem miała go ze sobą. Zastanawiała się nawet, czy nie dać go jej teraz. Nie wiedziała ile potrwa spotkanie. Może uda jej się przyjść na urodziny a może wyjdą gdy impreza będzie się już kończyć. Czy danie prezentu dnia następnego nie będzie odebrane jako zwyczajne olanie sprawy i próba ratowania swojego honoru?

Z zamyślenia wyrwało ją klepnięcie w ramie. Gdy się odwróciła na krześle spojrzała na siedzącą za nią Yurippe. Jej tok rozumowania był jak najbardziej poprawny. Im szybciej będą miały to za sobą, tym większa szansa, że uda jej się dążyć na imprezę. Kiwnęła jej głową i wstała zakładając torbę na ramię. Stanęła koło ławki koleżanki z Judgementu po czym spojrzała na Verniera z góry. Sora, znów próbowała go przekonać o dołączeniu do ich organizacji. Mimo iż proponowała mu to kilka lekcji temu. Tesli nie zależało aż tak bardzo by dołączał on do Straży. Ona i tak robiła za kompem z oddziału i rzadko wychodziła w teren. Nawet jeśli dostawała dodatkową robotę z innych oddziałów, to dawała sobie z nią radę. Pojawienie się Gabriela nie zmieni nic. Pracy będzie miała tyle samo a jeszcze dobrze by było go poprowadzić za rączkę i opowiedzieć co i jak. Po chwili jednak przeniosła wzrok na koleżankę a jej neutralny wyraz twarzy zmienił się na delikatnie pogodniejszą minę.
- Dasz mi minutkę? - zapytała lecz nie czekała na odpowiedź. Chciała złapać Hinę nim ją obskoczą dziewczyny z ekipy lub co gorsza sobie pójdzie. Ostatnie 10 minut lekcji poświęciła na przemyślenie wszelkich za i przeciw. To rozwiązanie było chyba najlepsze.
- Iguchi-chan? - odezwała się stając przed jej ławką, starając się zwrócić na siebie swoją uwagę.
- Niestety dziś mam spotkanie Judgementu i nie wiem ile ono potrwa. Bardzo bym chciała zdążyć na twoje urodziny lub się tylko chwilę spóźnić lecz no wiesz... rozumiesz chyba? - zrobiła lekko zmieszaną minę i uśmiechnęła się niepewnie.
- Gdyby jednak się przeciągnęło chciałam ci już teraz życzyć wszystkiego najlepszego oraz spełnienia wszelkich marzeń. Proszę, to dla ciebie. - w tej chwili wyciągnęła niewielki kolorowy prezencik jaki dla niej wybrała, i podała jej.
- Tylko obiecaj mi, że otworzyć dopiero na imprezie! Może uda mi się zdążyć, by zobaczyć czy ci się spodoba. - zakończyła pewniejszym uśmiechem.

Gdy miała to już za sobą, powiedziała, że musi już lecieć. Wracając do Sory, widziała scenkę jej Pożal Się Boże Brata Tylko Z Nazwy. Pod jej grzywką na czole pojawiła się żyłka ze złości i mimowolnie zacisnęła mocniej pięści, lecz szybko się opanowała. Był już dorosły albo raczej powinien być. Poza tym był poza zasięgiem zbawienia. Niech starzy się nim zajmują. Tak czy inaczej bez względu, czy Yurippe czekała na nią przy ich ławkach czy w wejściu do sali, zatrzymała się przy niej.
- Idziemy? - zapytała retorycznie, gdyż obie miały ten sam plan. Nie zostało jej nic jak odbębnić dzisiejszą służbę i liczyć, że zdąży na imprezę. Nie wiedzieć czemu lecz chciała tam być. Nawet ona musi wyjść czasem z swojego pokoju.

Gift Hiny:
Powrót do góry Go down
Gabriel Vernier


Gabriel Vernier


Liczba postów : 77
Join date : 04/03/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyCzw Lip 14, 2022 2:09 pm

Początek roku szkolnego nie był dla Gabriela dniem bardziej wyjątkowym od reszty. Przynajmniej teraz. Nadal czuł się w tym wszystkim zagubiony, gdyż swojej pamięci nadal nie odzyskał, a przez to całość zdawała mu się niczym nie wyróżniająca z tłumu innych, tak samo nowych dni. Zaraz po zakończeniu lekcji wyciągnął swój dziennik, mając proste zadanie - uzupełnić go o informacje związane z tym, jak do tej piętnastej minął mu ten dzień. Była to rutyna, w którą wpadł niemalże odkąd pamięta. A może była to rutyna, którą posiadał już wcześniej? Sam nie wiedział, jednak brak dzienników z wcześniej niż roku raczej sugerował inaczej. Robił tak codziennie i zapewne wiele osób właśnie z tym go kojarzyło. Z siedzeniem trochę dłużej w klasie i notowaniu czegoś w zeszycie. A mimo to wciąż śledził wszystko, co działo się dookoła niego. Tylko się z tym nie obnosił. Dla niego, było to coś zwyczajnego, temu też się niczym nie przejmował.

Nie miał zresztą powodu do zmartwień. Wiedząc, że został zaproszony na urodziny, uznał, bazując po wiedzy, jaką uzyskał w przeciągu tego roku, że zwyczajnie wypadałoby się zjawić. Prezent miał zaplanowany, choć jego pewność w stosunku do wyboru nie należała do najwyższych. Kupił jednak album fotograficzny, uznając, że taki sentymentalny prezent może zwyczajnie spodobać się Hinie. Nawet umieścił tam dodatkowe odbitki zdjęć klasowych, a także krótkie ich opisy, by resztę mogła uzupełnić samemu. Nawet się starał ładnie napisać! Obecnie prezent ten znajdował się w mieszkaniu jego oraz Kure, ale nie był to problem. Miał czas, by się tam zjawić, odebrać i ruszyć. W przeciwnym razie zwyczajnie wziąłby tenże album ze sobą. Ale czy wtedy niespodzianka nie straciłaby na znaczeniu?

Pewnie w spokoju dokończyłby swoją robotę, gdyby nie zdanie skierowane w jego stronę przez Sorę. Choć ręce nadal pracowały nad dokończeniem wpisów, a pamięć mięśniowa mogła prowadzić długopis, wzrok skierował na Yurippe. Kolejna kwestia. Zaczynało się ich robić już sporo, ale próbował nadganiać. Lekko się uśmiechnął, choć jego twarz przybrała raczej przepraszający wyraz twarzy.
-To bardzo miła propozycja Sora-san. Jednak do końca jeszcze nie przemyślałem swojej odpowiedzi, a dzisiaj... wiesz jak jest. - dodał także wskazując na Hinę, licząc, że ta zrozumie tę prostą aluzję. Nie, żeby czuł wielką potrzebę bycia na imprezie, ale wedle jego wiedzy, zwyczajnie nie wypadało odmówić. -Mam nadzieję, że nie jest to problemem. - powiedział, kończąc już swoje notatki. Zaczął je pakować, a także wstawać od biurka, mając nadzieję złapać Yuzuki, zanim ta odejdzie w nieznane. Miał do niej kilka pytań, a jednocześnie było mu głupio pytać przy wszystkich. -Cóż, będę się zabierał. Do potem! - pożegnał się jeszcze z resztą, wychodząc z klasy mniej więcej wtedy co Kure. Specjalnie starał się wszystko zsynchronizować. Nawet scenka Reijiego niezbyt wpływała na jego plany. Chciał się denerwować, to niech się denerwuje. Jego to nie dotyczyło, a obecnie miał swoje własne problemy, z amnezją na czele.

I wtedy, mając już Yuzuki bardziej na osobności, mógł zadać pytanie.
-Ehm... co wiesz o Judgment? - zapytał zakłopotany. Bo było mu głupio męczyć dziewczynę z każdym durnym pytaniem. Ale naprawdę nie wiedział. -Znaczy... znam ogóły, a Sora-san proponowała mi dołączenie i... nie wiem. Co myślisz? - zapytał wyraźnie skonfundowany, jednocześnie odprowadzając ją do gabinetu samorządu. Czegokolwiek by nie przeskrobała. -I... będziesz na urodzinach Hiny? - zapytał jeszcze, chcąc mieć chyba na ten moment komplet informacji.
Powrót do góry Go down
Przemek Parker


Przemek Parker


Liczba postów : 12
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyCzw Lip 14, 2022 6:13 pm


A jak bym tak dodał nowego sidekicka... Jak by go nazwać... pogoda... pogoda... Może coś z tęczą... Rainbow... Rainbow... Ale mi się na bąka zbiera, kurde, nie potrzebnie jadłem wczoraj te pierożki z mięsem. Rainbow Fart! To jest dopiero myśl, jej moc to będzie pierdy o różnych zapachach i właściwościach. Kurde, ty to jesteś dobry. To będzie hit.
Przemek był zagłębiony w myślach. Ostatnimi czasy miał mały zastój twórczy. Cały czas coś rysował, ciągnął historie swojego bohatera, ale nie był z tego zadowolony. Dzisiejszy dzień spędził w połowie na słuchaniu, w połowie na rysowaniu koncepcji na nowych wrogów i postacie. Potrzebował jakiejś inspiracji, czegoś co doda pewną świeżość do.... Nagle usłyszał głośne uderzenie, które wyrwało go ze stanu zamyślenia. Momentalnie spojrzał w prawo, zaniepokojony. To była jego koleżanka z klasy, która z jakiegoś powodu postanowiła uderzyć głową w biurko. Parker przyglądał się jej z zaciekawieniem, zastanawiając się, co spowodowało takie zachowanie. Wysłuchał tego co powiedziała, podążając za jej wzrokiem... o co chodziło? Hina. No tak. Jej urodziny. To dzisiaj?! Cholerka. Miałem dzisiaj ćwiczyć sceny walki.-pomyślał. Sam Przemek przygotował prezent od razu kiedy dostał zaproszenie na przyjęcie. Nie wiedział jeszcze, czy pójdzie, ale wolał ogarnąć to póki manga nie wygoniła mu tej informacji z głowy. Z racji zadufania w sobie Hiny, stwierdził, że na pewno bardzo ucieszy się ze swojego portretu, dlatego kupił małe płótno i namalował na nim zainteresowaną. Starał się odzwierciedlić ją jak najlepiej, przesadnie ją upiększając. Miał nadzieję, że jej się to spodoba i nie wyjdzie przy tym na creepa. Wrócił jednak myślami do obecnej sytuacji. Miał na dzisiaj plany i bardzo na to czekał, ale czego się nie robi dla koleżanki z klasy, która jest w potrzebie?
-Pewnie, bardzo chętnie pójdę.-powiedział, uśmiechając się. Dosłownie chwilę przed tym, jak w klasie pojawiła się nowa osoba, wzywająca Yuzuki na dywanik.-Pewnie przeparkurowała przez auto dyrektora. -powiedział, puszczając do niej oczko.-Na to wychodzi, że będziemy we dwójkę.-zaśmiał się krótko.-Chyba, że Kure-san dołączy do nas później.-dodał i zaczął się pakować.-Ja będę musiał jeszcze wrócić do domu, po mój prezent, więc ruszajmy czym prędzej!-dodał z entuzjazmem.
Powrót do góry Go down
Melanie


Melanie


Liczba postów : 12
Join date : 14/01/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyCzw Lip 14, 2022 6:34 pm

Lekcje, lekcje, a po lekcjach...
Nawet gdyby chciała się bardziej na nich skupić, nie mogłaby ze względu na dzisiejszy dzień. Hina miała urodziny, a co najlepsze zaprosiła całą klasę w tym ją! Już sporo czasu spędziła nad szukaniem prezentu, aż w internecie wyhaczyła idealną okazję. Zamówiła od razu bojąc się czy zdąży przyjść - całe szczęście paczuszka już była gotowa do odebrania. Wcześniej przygotowała również ozdobny papier, by zapakować to elegancko. O swoim stroju zdecyduje przed wyjściem na imprezę, bo za żadne skarby nie chciała jej ominąć.
Dobry mood oczywiście nie mógł trwać wiecznie, bez próby popsucia go. Najpierw Airi chciała jej coś powiedzieć ale się z tego wycofała. Później zespawniła się Ranka. Oczywistym było, że Mel skieruję swój wzrok na nią skoro pojawiła się na jego zasięgu, w sumie to wprost tam gdzie się patrzyła na Airi. Na pewno nie chciała utrzymywać z nią kontaktu wzrokowego i sprawić by złapał ją ból głowy, więc zdecydowała się skupić na jej włosach, którym przyznać trzeba że miały ładny kolor.
Na jej komentarz westchnęła smutno. To nie tak, że panowała nad tym. Gdyby miała wybór, na pewno by sobie tego nie wybrała hahaha a ja jej tak. Nawet nie wiedziała co miała jej odpowiedzieć. Starała się, chciała by ludzie wokół niej również byli swobodni. Tylko gdzie ma kierować swój wzrok w klasie wypełnionej ludźmi? Co do Hiny postanowienie miała, by dziś nie zbliżać się do niej / nie patrzeć się w ogóle na nią.
Gdy Oga jakby stanął w jej obronie poczuła delikatne motylki w brzuchu. Nawet jeżeli nie było to dla jej dobra tylko Hiny, wstawił się za Mel. Pewnie musiało mu być ciężko siedzieć obok... Ale dobra, nie ważne.
- Oczywiście, że nie chcę jej popsuć dnia. Nie będę się do niej zbliżać, by mogła cieszyć się urodzinami bez bólu głowy. Nie chciałabyś może na przyjęciu przekazać jej prezent ode mnie? - Czy czuła się zbulionowana? Nie do końca. Sama w końcu przyszła koło niej i nawet pogłaskała ją po głowie.
Automatycznie jej wzrok spełzł na Reijiego, który zdecydował się na dosyć pokazową scenkę. Chciała zobaczyć dokładnie o co chodzi i co cisnął na biurko ale wyróżniania się. Patrzyła też ciekawsko na to jak sama dziewczyna siedząca przed nią zareaguje, a reszta klasy.
Powrót do góry Go down
Yuzuki


Yuzuki


Liczba postów : 38
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyCzw Lip 14, 2022 10:59 pm

Przeciągnęła się z wyraźną ulgą, że dzisiejszy dzień przykucia do ławki się skończył. Nie, żeby jakoś nie przepadała za lekcjami czy coś... ale sam fakt siedzenia w jednym miejscu przez naprawdę długi czas był nad wyraz nużący. Dlatego w chwili zakończenia lekcji miała rozpisany w głowie "grafik" dnia, oczywiście z możliwymi korektami. Wszystko zapowiadało się naprawdę dobrze! Zerknęła w lewo przyciągnięta odgłosem uderzającej głowy w blat ławki. Zakupy? Huh? Oh.
Dopiero teraz dotarło do niej, że to jest ten dzień. Pamiętała... wcześniej. Nawet przyszykowała się do tego dnia, tylko później wypadło jej to kompletnie z głowy, a to znaczyło, że zaplanowany grafik właśnie runął. Chociaż wyskoczenie na zakupy nie brzmiało źle. Już nawet miała otworzyć usta by zgodzić się na zaproponowany wypad gdy...
"Kure Yuzuki-san. Jesteś wzywana do gabinetu samorządu szkolnego..."

Automatycznie zerknęła w kierunku osoby, która to przyniosła jej te informacje, jakby miała dzięki temu dowiedzieć się o co chodzi. Bezskutecznie. Na zadane pytanie Rio, zastanowiła się przez chwilę, jakby właśnie przeglądała jakieś długą listę po czym niewinnie wzruszyła ramionami.
- To zależy, co tym razem udało im się odkryć. - Westchnęła z miną męczennika i zerknęła na dwójkę po lewej kiedy to Przemek rzucił całkiem realną wersją wydarzeń. - Oh, więc to był dyrektor..? - Uśmiechnęła się niewinnie. - W razie czego to nic nie wiecie. - Przyłożyła sobie palec do ust. Niby unikała takich akcji... ale w pośpiechu mogła nagiąć kilka swoich zasad byle tylko wyrobić się na czas. Kto wie? Pewno o co chodziło dopiero dowie się u źródła, ostatnio chyba niczego nie zrobiła..
- Jeśli się uda to chętnie do was dołączę, ale no... zobaczymy o co chodzi. Jak urwę się dość szybko to postaram się was złapać. Do zobaczenia! - Z samorządem nigdy nie wiadomo, więc cóż. Niczego obiecać tak naprawdę nie mogła. Wzięła swoją torbę by być świadkiem.. nawet sama nie wiedziała czego? To była komedia czy może już dramat? Widząc, że w akcji była zaangażowana tajemnicza kartka i Airi mogła sobie dopowiedzieć resztę. Westchnęła ciężko i pokręciła głową, patrząc jak Reiji wychodzi z klasy, podeszła do "zaatakowanej" dziewczyny, przystając obok.
- Zignoruj go, znów ma za złe światu, że musiał wstać z łóżka. - Uśmiechnęła się przepraszająco, bo dziewczyna na pewno nie zasłużyła na tak ostre słowa. Szczerze to chętnie by zobaczyła co dokładnie tak rozjuszyło chłopaka, ale uznała, że lepiej tego nie poruszać w tej chwili.

Wychodząc z sali rozejrzała się by wypatrzeć Rei'a, zanim skupiła się na słowach Gabriela. - Judgment.. samorząd uczniowski tylko na terenie miasta. Pilnują by esperzy nie poczuli się zbyt pewnie ze swoimi mocami. - Wzruszyła pod koniec ramionami, wciąż śledząc cel wzrokiem, nigdy się za bardzo nie interesowała tą organizacją. Wiedziała, że są. Wiedziała, że wykonują nawet dobrą robotę. I tyle. Nawet jeśli coś kusiło ją by dodać kilka zabawnych faktów, to sytuacja jej na to nie pozwalała.
Zanim Rei zniknie jej z pola widzenia, wcisnęła swoją torbę Gabrielowi.
- Przepraszam. Potrzymaj proszę, zaraz wrócę. - Uśmiechnęła się do niego i wystrzeliła za Grumpy'm. Jeśli myślał, że będzie miał w tej całej sytuacji ostatnie słowo, to się mylił.

Zaczęła go gonić, a nawet jeśli miał większą przewagę, to wiedziała dokąd zmierzał! Szafki na buty! Tam musiał się zatrzymać. Więc jeśli wcześniej nie będzie miała okazji, to złapie go tam, a wtedy powie mu co sądzi o jego świetnej odzywce.. tylko jak zmusić Rei'a do słuchania kiedy nie chciał słuchać i ukrywał się za słuchawkami? Odpowiedź była prosta. Nabrać prędkości i... wskoczyć mu na plecy, nogami obejmując go w pasie i rękoma za ramiona. To jeszcze nie był żaden chwyt mający utrudnić mu poruszanie się! Po prostu dodatkowy balast (nie chciała też przesadzić z impetem, z którym na niego wskoczy, a w razie czego mogła się asekurować mocą). Zsunęła mu prawą słuchawkę z ucha, by wybić mu kartę "sorry, nie słyszę co mówisz".
- Jeśli myślisz, że takim sposobem przyciągniesz do siebie tłum znajomych, to mam dla Ciebie złą wiadomość. Otóż nie, chyba że celujesz w bardzo specyficzne grono... Przesadziłeś, ona nie zasłużyła sobie na to. - Mówiła dość cicho, ale była pewna, że akurat on nie będzie miał problemu z wyłapaniem tego.
Chyba już każdy wiedział po roku znajomości czym pasjonuje się Airi, czy ktoś mógł mieć do tego obiekcje? Owszem. Jednak można było to załatwić bardziej po ludzku.
Po tym puściła go zeskakując swobodnie na ziemię i poprawiając mundurek, jak gdyby nigdy nic. - Powinieneś przeprosić. No i nie zapomnij, o dzisiejszej imprezie, zostało mało czasu. -  Uśmiechnęła się lekko i skoro o czasie była mowa, to zaraz musiała wrócić do Gabriela i udać się do samorządu.

...

Gdy już skończyła z Rai'em pognała ponownie pod klasę (no chyba, że to już nie było tak daleko), by znaleźć Gaba i swoją torbę. Wtedy jakby nic się nie stało zaczęła kontynuować przerwaną rozmowę.
- Co sądzę.. nie mam pojęcia. Raczej musiałbyś sobie odpowiedzieć sam, jak się z tym czujesz. Chciałabym Ci pomóc, ale no, nie wiem jak to tam u nich wygląda. Po prostu sprawdź i zobacz jak się z tym czujesz? Może nowe doświadczenie Cię pozytywnie zaskoczy.- Zatrzymała się przed gabinetem samorządu. - Miałam taki plan, teraz nie wiem jak to będzie wyglądać. Wróć sam do domu, jakbym nie wróciła na czas to zabierz z mojego pokoju prezent dla Hiny. Do zobaczenia. - Uśmiechnęła się lekko, podchodząc do drzwi i pukając, w sumie w tym momencie to była nawet zainteresowana o co mogło w tym wezwaniu chodzić.
Powrót do góry Go down
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 185
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyPią Lip 15, 2022 8:59 am

Kto by pomyślał że najgłośniejszą i odpowiedzialną za największą porcję chaosu w klasie, będzie osoba która zapewne najbardziej szukała spokoju? Cóż, być może droga do spokoju poprzez antagonizowanie samego siebie była czasem skuteczna, jednak nie zawsze. Na pewno nie w samym momencie czynienia, tego, co antagonizować nas miało. W każdym razie Reiji zaczął od kąśliwej uwagi w kierunku sąsiada który tylko lekko uniósł głową znad rąk, ocierając łezkę w kąciku oka-Czyli musi cię to bardzo kręcić!-Wykrztusił z siebie kompletnie nic nie robiąc sobie z docinek i kiepskiego humoru białowłosego, zaraz po tym znów ukrył głowę w ramionach by sobie jeszcze trochę pochichotać. Ale czego spodziewał się Reiji po klasowym błaźnie? Że urazi go taka uszczypliwość? Zdecydowanie bardziej oziębłością chłopaka przejęła się Aka której powierzchnia ciała zdawała się skurczyć w oczach chłopaka o jakieś 50% kiedy to skuliła się w sobie i wróciła do wpatrywania w ławkę. Czyli chyba sukces? Jedna osoba zdecydowanie dała mu w chwili obecnej spokój. Chyba mógł być zadowolony z siebie. W każdym razie, na tym nie poprzestał, oj nie. To był dopiero początek. Z kartką w dłoni stanął przed biurkiem Airi i... no. Pogrzebał swoje klasowe życie. Airi zaczęła płakać, ludzie szeptać pomiędzy sobą i wytykać go palcami a Reiji, Reiji wziął i wyszedł, słysząc za sobą jeszcze jak Genkichi za nim krzyczy, że ma przeprosić. W korytarzu minął dwie uczennice rozmawiające pomiędzy sobą i poleciał dalej, ku wyjściu ze szkoły. Wbrew obiegowej opinii, Yuzuki nigdy nie dogoniła Reijiego by uwiesić mu się na plecach, a chłopak w spokoju opuścił budynek szkoły.

//Będziesz mieć kolejny post, oczekuj go//

Słysząc słowotok Meifen, Kurosaki westchnął ciężko i poprawił okularu na nosie.-To zależy po co ta wizyta, ale pewnie jak wszystko i to idzie przełożyć. Możemy spróbować włamać się im na serwer i przełożyć twoje badanie na godzinę wcześniej lub inny dzień. To cię będzie jednak kosztowało Bai.-Uśmiechnął się do niej, czując, że właśnie nadchodziła szansa na uzyskanie tego, czego chciał, bo Bai mogła być pewna że nie o pieniądzach mówił Kurosaki! Czy była tak zdesperowana by podpisać pakt z diabłem!? Daiichi słysząc sugestię że powinien się pojawić jedynie się skulił i skinął głową a Kurosaki wzruszył ramionami.-Odwieczny problem, poświęcenie chwilowego spokoju dla spokoju przesz resztę szkoły co? Tylko do ilu takich poświęceń będę zmuszony? Czy w ostatecznym rozrachunku będzie to opłacalne? Ale tak, też pójdę.-Podrapał się po potylicy zdecydowanie nie pocieszony faktem, że będzie musiał tam być. Na ostatnie pytanie nie odpowiedział ani Daiichi ani Koizumi, a właścicielka bardzo płaskiej klatki piersiowej która właśnie oparła swój tors na plecach Bai, przytulając ją od tyłu.-Będzie~my-zaśpiewała jej w ucho Ushio, podchodząc do niej od tyłu. Benkei stanął obok i pociągnął Ushio za rękaw.-Powinnaś zostawić Bai-san, na pewno jej przeszkadzasz.-To powiedziawszy odwrócił się do Bai i skłonił lekko.-Tak, ja i Ushio też się wybieramy. Może chcecie iść razem z nami?-Zapytał, przechylając głowę i uśmiechając się ciepło. Głowa Ushio pojawiła się natomiast bardzo blisko głowy Bai tak że zetknęły się policzkami kiedy to Ushio nachyliła się nad Meifen jeszcze bardziej.-Na pewno nie przeszkadzam. Jestem lekka, urocza i ładnie pachnę. Przeszkadzam ci?-Zapytała Ushio odwracając twarz w kierunku twarzy Bai, tak że dzielił ich może centymetr. Zdecydowanie poszanowanie do personalnej przestrzeni Bai, nie leżało w kręgu zainteresowań Onodery.

Melanie zdecydowanie nie chciała nikogo swoim wzrokiem skrzywdzić, tylko no robiła to jakby wbrew sobie przez co siłą rzeczy, miało to miejsce. Dlatego też stworzyła plan! Plan, by prezent Hinie, wręczył kto inny, w tym wypadku - Ranka i tak też przedstawiła to dziewczynie, wyciągając w jej stronę prezent i gdzieś tam kątem ucha słysząc tyradę Reijiego. Na twarzy Ranki malowała się złość i chociaż patrzyła na Mel i na jej prezent, to Mel miała wrażenie że nie patrzy na nią.-Skurwesyn-Wdyukała i po krótkiej chwili dalszego olewania prezentu i samej Mel, wstała i odeszła, wychodząc z klasy.
-Myślę że sama powinnaś jej go dać.-Odezwał się do niej Oga ale mimo swoich słów wyciągnął dłoń po prezent, nawet jednak nie spojrzał ani na nią, ani na prezent który przygotowała. Nim jednak Mel przekazała mu prezent dla Hiny, ten został chwycony przez Ichinosę Renę która to postanowiła usiąść na ławce Melanie. Coś dzisiaj różowowłosa była okupowana przez ekipę, czyżby był to znak jej nadchodzącej popularności!? W każdym razie wolną dłonią Rena złapała Mel za podbródek i podniosła jej twarz by spojrzeć jej w oczy, a po chwili wzdrygnęła się, puściła jej twarz i zachichotała.
-O rety, ale creeepy. Serio.-Popatała Mel po głowie.-Ale pewnie dobrze działa jaka odstraszacz brzydkich facetów. Hej Melcchi, działa jako dobry odstraszacz brzydkich facetów?-Zapytała ją po czym przeniosła spojrzenie na prezent w ręku.-No więc? Co jest w środku?-Potrząsła lekko prezentem.

Tesla miała jaja ze stali i nic nie robiła sobie ze swojej pozycji w klasowym łańcuchu pokarmowym tak też więc bez pardonu podeszła do Hiny ze swoim prezentem w dłoniach. Widząc pod swoją ławką Tesle, Hina widocznie była zaskoczona i przekrzywiła lekko głowę. Hina wstała i ścisnęła dłonie Tesli, w których ta trzymała prezent dla niej.-Tesla...chan. Jesteśmy przyjaciółkami prawda?-Uśmiechnęła się delikatnie.-Przyjaciółki o siebie dbają. Nie wystawiają się.-Nachyliła się by być trochę bliżej Tesli.-Dzisiaj są moje urodziny wiesz? Jedyny taki dzień w roku i baaaardzo mi zależy żebyś się na nich pojawiła. Nie zawiedziesz mnie prawda? W końcu jesteśmy przyjaciółkami a to dla mnie bardzo ważny dzień. Serce mi pęknie jeśli się nie pojawisz, więc proszę, daj mi ten prezent osobiście, na moim przyjęciu-I odsunęła lekko Teslę, samej ponownie siadając. Rzecz jasna cały czas mówiła na tyle głośno, by okoliczne osoby słyszały każde słowo i teraz kilka osób przypatrywało się Tesli.
-Rety Tesla, to tylko spotkanie durnej organizacji, nic się nie stanie jak się raz zmyjesz.-Powiedziała Moeka z poirytowanym wyrazem twarzy, nawet nie odwracając wzroku od telefonu. Tesla natomiast poczuła żelazny i lodowaty uścisk na swoim ramieniu kiedy to została pociągnięta do tyłu. Tuż za nią stała Nanahoshi Momo, która zaraz po odciągnięciu Tesli, mocno - a nawet bardzo mocno - ją do siebie przytuliła.
-Tesla na pewno się pojawi. Musimy wierzyć w swoje przyjaciółki.-Powiedziała głośno, a następnie wyszeptała Tesli do uszka-Spróbuj się szmato nie pojawić a zamienię twoje życie w piekło.-Następnie pogładziła jej policzek i przeszła do zajmowania się Hiną. Żeby tego było mało Tesla znów została złapana za ramię! Tym razem jednak dłoń była delikatna i już nie zaciskała się na jej ramieniu mocno.
-Chodźmy-Powiedziała do niej Yurippe posyłając jej pokrzepiający uśmiech a członkinie Ekipy gromiąc zdegustowanym spojrzeniem. Yurippe wyciągnęła Teslę z klasy zwracając się jeszcze do stojącego na korytarzu Gabriela-Ostatnia szansa~-Posłała mu ciepły uśmiech i poczekała chwilkę by zobaczyć co zrobi Gabriel i czy Tesla gotowa była do opuszczenia szkoły.

Plany miały to do siebie że lubiły się walić i tak też wyglądało na to że prace nad mangą zostały dzisiaj przerwane przez nieoczekiwane(Prawie) urodziny Hiny na które to Parker mimo wszystko planował się udać. Kure też pewnie planowała a przynajmniej zamierzała udać się z nimi do galerii, gdyby nie nagłe wezwanie do dyrekcji. Rio pomachała jeszcze odchodzącej dziewczynie i przyglądała się rozgardiaszowi jaki zapanował po wyjściu Reijiego.-Rety, ale bagno.-Przerzuciła spojrzenie na Wataru i Akę.-Sakaguchi-san zdecydowanie dzisiaj przesadził. Słuchaj Parker-kun-Złapała Przemka za rękę lewą dłonią a prawą uniosła kciuk do góry-Musimy nakopać mu do dupy.-Puściła jego rękę. Żartowała? Nie żartowała? Ciężko powiedzieć. Inna kwestia że zaraz naburmuszona dźgnęła go palcem wskazującym w żebro.-Swoją drogą czy nie powinieneś być bardziej podniecony i zawstydzony faktem, że idziesz na zakupy - prawie randkę - z taką pięknością jak ja?-Wskazała na siebie dłonią, uśmiechając się szeroko. Tym razem zdecydowanie się z nim droczyła.-No to zbierajmy się.-Oznajmiła w końcu i po spakowaniu się ruszyła do wyjścia wraz z Przemkiem.

//Będziesz mieć kolejny post, oczekuj go//

Gabriel był jak ślepiec we mgle, jeśli chodzi o życie w akademickim mieście. Niby przez rok wiele już zrozumiał i podłapał ale wciąż były niuanse które albo go zaskakiwały albo pozostawiały z większą ilością pytań niż odpowiedzi. Nieznajomość organizacji była czymś generalnie normalnym i wiele osób o Judgement mogło wiedzieć dokładnie tyle, co on. Jednak przy podejmowaniu tak istotnych decyzji jak dołączenie w poczet członków, Gabriel zdecydowanie pragnął mieć więcej informacji jak mniej, tak też na chwilę obecną musiał Yurippe odmówić. Jednakże bez pamięci czy nie, miał więcej ogłady od Reijiego i zdołał nie obrazić przy tym rozmówczyni. Yuri westchnęła delikatnie.-Rozumiem i chociaż to nie problem, to zdecydowanie lekkie rozczarowanie. Rozumiem jednak że nie jest to "Nie", więc wiedz że będę próbowała!-"Pogroziła" mu jeszcze dziewczyna, nim ten na dobre oddalił się i wyszedł na korytarz. Tam szybko dopadł do swojej współlokatorki by zasypać ją pytaniami. Nawet dwie dziewczyny które stały pod oknem naprzeciwko wejścia do ich sali - jedna z nich była dziewczyną która zawołała Yuzuki do samorządu - przestały rozmawiać, przysłuchując się rozmowie Kure z Gabrielem. Co zresztą nie trwało długo bo już po chwili Yuzu odwróciła się i ruszyła w kierunku w którym zapewne poszedł Reiji. Nie przebiegła jednak daleko, po zaledwie dwóch krokach upadając plackiem na ziemię. Na dodatek nie ruszała się.
-Tak... mówili że może uciekać.-Powiedziała jedna z dziewczyn podchodząc do Yuzuki i dźgając ją palcem w plecy.-Tak... wybacz-Powiedziała do Gabriela uśmiechając się lekko. Jej koleżanka podeszła do Yuzuki i łapiąc ją za kostkę, zaczęła ciągnąć w kierunku przeciwnym do kierunku biegu Yuzuki.-Tak... oddamy ją... kiedyś. Może. Chyba?-Z każdym słowem dziewczyna - która swoją drogą wyglądała na 8 latkę a nie uczennicę ich szkoły - brzmiała coraz mniej pewnie. Ostatecznie podeszła do Gabriela i gestem nakazała mu żeby się pochylił, jeśli to zrobił to pogłaskała go po głowie, jeśli nie to nadęła policzki i łapiąc za dłoń, pogłaskała go po dłoni.-Tak. Aś, aś-Powiedziała i ruszyła powolutku za koleżanką która to ciągnęła gdzieś Yukari. Nagle jednak zatrzymała się i odwróciła, przykładając palec do dolnej wargi.-Um, tak. Podążaj za głosem serca. Zawsze możesz odejść... tak, jak ci się nie spodoba. Uhum-Pokiwała mądrze głową i wróciła do niezbyt szybkiego pościgu za koleżanką i Yuzuki. Po chwili zaś na korytarzy pojawiła się Tesla z Yurippe, która podjęła trzecią już - ale niezbyt nachalną - próbę przekonania go.

Yuzuki, ah Yuzuki... pełna życia, energii, wewnętrznej psotliwości! Nim wyszła z klasy zahaczyła jeszcze o Airi, śląc jej dobre słowo i może przyniosło by ono jakiś rezultat, gdyby dziewczyna nie była zajęta teraz płakaniem. Ale na jej słowa, drgnęła, więc dotarły - chyba. Anyway, dziewczynie nie starczył parkour przez auto dyrektora, nie wystarczyło jej zrobienie z Gabriela tragarza, o nie! Yuzuki chciała również dorwać Reia i zrobić mu... nie ważne co, bo po dwóch krokach od oddania plecaka upadła, dość boleśnie uderzając twarzą w posadzkę? Tak być powinno, jednak o dziwo - nie bolało. Właściwie jak by się nad tym zastanowić to Yuzuki nie bardzo czuła swoje ciało. Niby było, ale jakieś takie odrętwiałe? I kompletnie nie mogła nim poruszać, nawet nie drgnęło. A gdzieś za plecami słyszała słowa, by po chwili niczym worek ziemniaków, zacząć sunąć po posadzce, a osoba która ją po niej ciągnęła, była osobą która zawołała ją do samorządu uczniowskiego. Widocznie samorząd zadbał o to, by przypadkiem nie ewakuowała się przed zawitaniem w jego progach. I tak też podróż po - na szczęście czystej - posadzce zakończyła się w pokoju samorządu uczniowskiego. Niestety ze swojej pozycji Kure nie wiele widziała, poza majtkami opresorki.
-Oh.-Usłyszała męski głos gdzieś na końcu pomieszczenia. Czuła że powoli wraca jej władza nad ciałem, ale nie, to jeszcze nie było to. A oczy zaczynały szczypać od nie mrugania!
-Próbowała uciec.-Powiedziała dziewczyna która ciągnęła ją po posadzce. Obok niej stanęła inna, dużo za niska jak na osobę w ich wieku. Widząc na sobie spojrzenie Yuzuki, uśmiechnęła się do niej i pomachała jej dłonią.
-Hmm... tak.-Westchnął męski głos na końcu pomieszczenia.-Wiecie co robić. Niedługo wrócę.-Westchnął raz jeszcze męski głos i skierował się ku niej, czy też raczej ku drzwiom by na chwilę się przy nich zatrzymać i spojrzeć na Yuzuki - która swoją drogą mogła już mrugać! - ona również mogła dostrzec, że przy drzwiach stał Sora Gensei który po chwili wzruszył ramionami i wyszedł. W pokoju zaczęły dziać się jakieś rzeczy których Yuzuki nie widziała, aż po ~5 minutach poczuła że może poruszać się już na tyle by wstać i może nawet usiąść, a nawet może się odezwać tylko plątał jej się język który dalej był odrętwiały. Jak po wizycie u dentysty. Mała dziewczynka podeszła do Yuzuki i popatała ją po głowie.-Tak. Aś aś-Powiedziała i wskazała na skórzany fotel przy stoliku. Przygotowano dla niej nawet herbatę i ciastka.-Tak, usiądź. Porozmawiamy.-Powiedziała dziewczynka i zajęła fotel naprzeciwko. Dziewczyna która ciągnęła ją po podłodze, usiadła na sofie pod ścianą i zaczęła czytać mangę.

Dziewczyna od ciągnięcia po podłodze
Niska dziewczyna
Powrót do góry Go down
Yuzuki


Yuzuki


Liczba postów : 38
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyPią Lip 15, 2022 10:47 am

Szczerze współczuła Airi, szczególnie widząc ją w stanie w jakim znalazła się po słowach Reia. Przez to jeszcze bardziej chciała go dogonić i początkowy plan z przemówieniem mu do tej momentami pustej czachy trochę się zmieniły...
Co zresztą nie miały jakiegoś wielkiego znaczenia bowiem po pokonaniu dwóch kroków runęła jak kłoda na ziemię.
Huh? To było całkiem... konfundujące wydarzenie. Szczególnie, że nie odczuła niczego. Jej perspektywa po prostu się zmieniła i tyle. Nie mogła nawet w żaden sposób zareagować, bo straciła też jakąkolwiek kontrolę nad własnym ciałem, zostając jedynie obserwatorem wydarzeń. Wydarzeń jakim początkowo była podłoga szkolna, następnie sufit korytarza... Czy tak to powinno wyglądać? Znaczy wizja architektoniczna kampusu szkolnego na pewno była prawidłowa - inaczej nikt nie wywaliłby tylu milionów na jakieś niedopracowany obiekt w takim mieście, ale no. Chodziło jej raczej o ...życie? Korzystanie z własnego ciała, cokolwiek? Miała chociaż nadzieje, że z oddychaniem nie będzie problemu, bo skoro nawet nie mogła mrugnąć to... dobry boże.
Sceneria się zmieniła. Najwidoczniej dotarli do pokoju samorządu o czym świadczyła zmiana posadzki i... majtki dziewczyny, która ją tu przyciągnęła?
No tak, świetnie. Nie żeby jej to jakoś szczególnie przeszkadzało czy odrzucało. Po prostu nie miała innej możliwości niż przypatrywanie się bieliźnie innej dziewczyny. Ciekawe czy nosiła pasujący biustonosz? Nigdy nie miała okazji i potrzeby robienia tego wcześniej. Cóż, życie pełne niespodzianek.

W końcu, mogła odwrócić wzrok, chociaż nie daleko, bo dalej nie mogła się w gruncie rzeczy poruszyć. Dużo mniejsza istota uśmiechnęła się do niej i pomachała. Sama by pewno odpowiedziała na ten gest tylko, że jeszcze nie miała jak. Nie mogła nawet mrugnąć porozumiewawczo, a poza szczypaniem oczu chętnie zrobiłaby to słysząc te kłamstwa! Nigdzie nie uciekała.
W pomieszczeniu odbył się dialog, którego niby czuła się częścią, a jednak nie... widziała Sore Genseia. No mogła się jego tu spodziewać, rzucił trochę niepokojącymi słowami i wyszedł. Przez następne kilka minut działo się coś czego nie mogła być świadkiem. Znowu. Kolejna ciekawostka, która ją ominęła.
Możliwość ponownego poruszania własnym ciałem - poza wcześniejszym mruganiem - przyjęła jako dobrą nowinę, ale samo odrętwienie ciała nie zachęcało do gwałtownych ruchów. Chciała też od razu odrzucić oskarżenie o ucieczce, ale słysząc jak język jeszcze się jej plącze zrezygnowała z cichym westchnięciem. Czy wspominała, że mała dziewczynka była urocza? Wstała powoli, ostrożnie trzymając się na nogach, jakby zaraz miała się przewrócić. Skinęła lekko głową na zaproszenie i podeszła dość sztywno do fotela rozglądając się na szybko po pomieszczeniu i usiadła na wskazanym meblu.
- Wcale nie uciekałam. - Rzuciła trochę obrażona tymi oszczerstwami, kiedy już poczuła, że może mówić. Gdyby uciekała na pewno nie zostawiałaby swoich rzeczy. Upewniłaby się, że może bezpiecznie opuścić klasę albo po prostu znalazła by inną drogę mniej oczywistą. - Chciałam tylko coś wyjaśnić z...zresztą. - Machnęła ręką urywając, uświadamiając sobie, że to nie czas na takie pogawędki. - To, o co tym razem chodzi? I kim jesteś? - Spytała widocznie zainteresowana sięgając po jedno ciasteczko, przyglądając się niskiej, uroczej istocie.


Ostatnio zmieniony przez Yuzuki dnia Pią Lip 15, 2022 12:01 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Gabriel Vernier


Gabriel Vernier


Liczba postów : 77
Join date : 04/03/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyPią Lip 15, 2022 11:50 am

Gabriel uśmiechnął się do Yurippe i skinął jej głową.
-Dobrze. - odpowiedział jeszcze, by wiedziała, że nie ma nic przeciwko jej dalszym "nagabywaniom". Sam nie podjął jeszcze decyzji, co jasno powiedział, więc nie było też dla niego to problemem.
Dostrzegł też oczywiście w jaki sposób na słowa Reijiego zareagowała Airi. Wychodząc z klasy bił się z myślami, że powinien coś zrobić. Ale co? Pocieszyć? Upomnieć Reijiego? Sam nie wiedział, próbując przypomnieć sobie jak zachowywali się inni w tego typu reakcji też nie był w stanie znaleźć klarownej odpowiedzi. Gdy Yuzu wyszła liczył, że będzie miał chwilę by z nią pogadać, jednak cóż... rzeczywistość okazała się trochę inna. Nim większość rozmowy udało się przeprowadzić jego współlokatorka leżała na ziemi, a jedna z dziewczyn zaczęła ją ciągnąć.
-Ehm... przepraszam! - podniósł lekko głos, chcąc zwrócić na siebie jej uwagę na moment i podbiegł trochę bliżej, by na plecach leżącej Kure położyć torbę, którą ta mu oddała, tak by przy okazji nie latał z nią dalej. -Ehm... to jej torba. Chyba... dobrze by ją miała. Jak z nią skończycie... - mówił niezbyt pewnie, podobnie zresztą jak niewielka dziewczyn...ka, która również się tu znajdowała. Jej sposób pocieszania z pewnością był... oryginalny. Ale na pewno godny zapamiętania. W końcu po coś się schylił, by mogła go dosięgnąć. -Rozumiem. - odpowiedział jeszcze na jej radę, po czym dodał -Ale pewnie nie wiesz, czy będzie na urodzinach Hiny, prawda? - zapytał, po czym westchnął. Nie mówił tego ironicznie, po prostu... nie wiedział. I chciał wiedzieć. Był wyraźnie zakłopotany całą tą sytuacją, gdyż cały plan mu się w tym momencie zawalił. Podrapał się w tył głowy, już nie przeszkadzając najpewniej członkiniom samorządu i odprowadzając jedynie wzrokiem całą tę sytuację.

Zapewne też wtedy (albo dunno kiedy) padłoby stwierdzenie o ostatnią szansę. Podrapał się jedynie zakłopotany i rzucił do Sory:
-Teraz ja sam nie wiem co mam zrobić, bo samorząd trochę mi plany pokrzyżował. - przyznał zakłopotany. -Co z Airi? - zapytał jeszcze, zanim odeszli, gdyż jednak musiał przemyśleć kilka rzeczy. Głupio mu było wracać do klasy, więc mimo to postanowił jeszcze chwilkę poczekać na Airi. Jako kolega z ławki obok czuł się trochę odpowiedzialny, choć sam nie wiedział jak się zachować. Na szczęście, dostał ku temu cenną radę. Postanowił więc na nią poczekać na spokojnie, a gdy by wychodziła, planował do niej podejść.
-Airi-chan, w porządku? - zapytał głosem pełnym troski, a gdyby widział, że jeszcze ją to trzyma to pogłaskałby ją po główce, mówiąc delikatnym, uspokajającym tonem -Aś, aś. - zaczął spokojnie, po czym dodał -Nie powinnaś się przejmować i nadal robić to co lubisz. Niektórzy są po prostu dupkami. - mówił spokojnie nadal ją głaszcząc. Skoro ta niewielka tak robiła, to najwidoczniej to działa na ludzi, prawda?
Powrót do góry Go down
Tesla


Tesla


Liczba postów : 15
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyPią Lip 15, 2022 3:12 pm

Czy Tesla miała jaja było zdecydowanie kwestią sporną. W jednym z licznych Doujinów Hazakure pewnie i tak. Czy podejście do ławki Hiny było tego przejawem nie wiedziała. Zwyczajnie uznała, że takie rozwiązanie było najlepsze. Nie spodziewała się, a raczej nie przewidziała takiego obrotu sprawy. Jubilatka wstała i złapała Fredericę za dłonie w których trzymała prezent. Jej słowa były tak słodkie jak i sztuczne. Przynajmniej takie wrażenie odebrała dziewczyna. I jeszcze ta gadka o przyjaciółkach. Były raptem koleżankami z klasy ot co. Do przyjaźni to była jeszcze daleka droga. Możliwe, że po tej imprezie coś by się zmieniło lecz czy jednak Tesla na nią dotrze? To już zależało od tego jak długo będzie trwało spotkanie, na którym musiała być.
- Pewnie masz rację. - rzuciła niepewnie do siadającej Hiny.

Początkowo przez myśl jej szybko przeszło, że mogła wyjść w trakcie spotkania pod pretekstem pójścia do łazienki i zwyczajnie iść na te urodziny. Raport by sobie przeczytała następnego dnia albo zgarnęła by go od Yurippe. Kolejne sytuacje jednak skutecznie ją odciągnęły od tego pomysłu. Ignorancja Moeki uderzyła w nią niczym orzeźwiający plaskacz w twarz. Durna organizacja? Jak Judgement, który pomagał Anti-Skillowi utrzymywać porządek w mieście mógł być durny. Gdyby tego było mało, to Tesla z własnej woli się do niego zapisała gdyż chciała mieć jakiś wkład w Academic City. Jak można było być aż tak nietolerancyjnym. Z chęcią posłała by jej piorunujące spojrzenie, lecz ta nawet nie odrywała wzroku od telefonu.

Kolejna w kolejce do rozczarowania Fredericki była Nanahoshi. Słodkie słówka totalnie nie pasowały do żelaznego uścisku jej ręki. To co jej wyszeptała dużo bardziej pasowało to tej sceny. Ona miała zamienić jej życie w piekło? Dobre sobie. Najpierw by musiała pobić jej Brata Tylko Z Nazwy, Króla Płaczących Koleżanek, a musiała przyznać, że ustawił poprzeczkę bardzo wysoko. Była mu za to wdzięczna, gdyż umiała się teraz dzięki temu sama bronić. Oczywiście nigdy tego przed nim nie przyzna bo i po co, lecz tak w sumie było.

Jej wybawieniem, którego wcale nie potrzebowała, była Sora. Podeszła do niej i powiedziała by ruszały. Tesla jednak miała coś jeszcze do załatwienia. Pstryknęła palcami a ekran Moeki zwyczajnie się zablokował, pozostawiając jej odbicie w czerni matrycy.
- Kultura nakazuje by patrzeć na rozmówcę, Rumihiko-san.

Po tych słowach obróciła się na pięcie i ruszyła razem z Sorą. Nim wyszły z klasy schowała prezent do torby i wygrzebała opaskę Judgementu, którą powoli zaczęła sobie naciągać na ramie. Jej kolejną próbę zwerbowania Gabriela puściła mimo uszu. Mimo tego, chłopak nie ruszył z nimi i w sumie dobrze. Jeden problem z głowy Tesli. Gdy symbol jej wyboru strony konfliktu znajdował się już na ręce, zwróciła się do jej koleżanki.
- Czemu ci aż tak zależy na tym całym Vernierze? Wpadł ci w oko? - zapytała z lekkim uśmiechem. W międzyczasie wyciągnęła laptopa by poszukać czegoś o tym całym Vernierze Gabrielu. Jeśli będzie trzeba, spróbuje wejść gdzie trzeba by wyciągnąć co trzeba. Oczywiście ograniczyła swoją ciekawość tylko do opisu jego mocy a nie informacji o jego urodzinach czy grupie krwi.
- Tak w ogóle... Chyba zrozumiałam czemu nie lubisz sporej części Ekipy. - rzuciła zerkając to na monitor, to na nią.
- Nie wiesz, czy twój brat nie szuka ludzi do samorządu? - zapytała bez ogródek. Takie rozwiązanie też jej chodziło po głowie. Próba zostania przewodniczącą klasy, skończyła by się tylko na wchodzenie między dwie rywalizujące dziewczyny. Samorząd Uczniowski to było jednak zupełnie coś innego. Była też świadoma, że jedno zdanie jakie wypowiedziała, może skierować całą Ekipę przeciwko niej. Większa władza bez wątpienia pozwoliła by jej bezproblemowo uniknąć niepotrzebnych spięć.
Powrót do góry Go down
Meifen


Meifen


Liczba postów : 16
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyPią Lip 15, 2022 3:32 pm

Meifen przełkneła nerwowo ślinę, pakt z diabłem - oto jej deska ratunku. Cóż też takiego mógł potem chcieć od niej Kurosaki? Przerażająca wizja. Bai intensywnie myślała i przymierzała się do jakiejś odpowiedzi, wysłuchując w między czasie wywodów filozoficznych znajomego, kiedy to nagle została przytulona od tyłu a znajomy, śpiewny głosik zaatakował jej uszko.
- Ah~!
Zaskoczona, lekko wystraszona podskoczyła zadkiem w miejscu na dobre kilka milimetrów! Jak się okazało była to tylko Ushio, o-o-oraz Benkei! Nagle doszło do niej, że ją usłyszeli( w czym nic w tym dziwnego, specjalnie cicho nie była) co sprawiło, że jej twarzyczka jak i poliki znacznie się nagrzały i zaczerwieniły co po chwili stykająca się polikami Onodera mogła poczuć.
- N-nie p-przeszkadza.
Rzuciła bez zastanowienia chcąc uniknąć nawet tak głupkowatego "konfliktu" i po prostu pozwolić idolce na bycie... sobą i okradanie jej z przestrzeni osobistej.
Dalej pojawiła się magiczna propozycja, po której banan pojawił się na jej ciągle czerwonej twarzy.
- J-jasne!
Odparła bez zastanowienia, po czym bez słowa przeniosła wzrok na Kurosakiego, spotykając się z nim spojrzeniem i niemo kiwnęła głową dając mu znać, aby dokonał swej hackerskiej magii, nawet bez podania jej ceny. Okazja na spędzenie czasu z  Watatsumim zaważyła o jej decyzji.
- J-jak mówiłam, w-wcale nie przeszkadzasz Onodera.
Rzuciła dalej zmieszana, ale i rozmarzona i podekscytowana perspektywą dalszego dnia, nawet jeśli właśnie podpisała cyrograf.
Powrót do góry Go down
Melanie


Melanie


Liczba postów : 12
Join date : 14/01/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyPią Lip 15, 2022 4:19 pm

To co się zadziało było całkiem interesujące, szczególnie, że nie wszyscy olali to jak Reiji potraktował Airi. Ranka była już totalnie tym zaabsorbowana więc próba skontaktowania się z świadomością białowłosej była skazana na porażkę.
Westchnęła w duchu. Miała nadzieję, że jednak zgodzi się pośredniczyć w daniu prezentu, bo wśród "ekipy" nie była najgorsza. Owszem, to jak ją traktowali teraz mogło wyglądać na bycie ich pieskiem, ale tak na dobrą sprawę do niej zagadują. Ktokolwiek. A że nie jest wykorzystywana w sposób kup to, posprzątaj to, to jej jakoś mega nie przeszkadzało. Czasami po prostu nie wiedziała jak się czuć albo zareagować.
Oga znowu to powtórzył. Dbając o dobro Hiny, poniekąd okazał i Melanie trochę sympatii, poniekąd. Sam zaoferował się, że przekaże. Ten gest także dla niej dużo znaczył... Jak to się w nim chociaż delikatnie nie podkochiwać.
Już mu wręczała prezent, gdy pojawiła się kolejna dziewczyna zagłady z ekipy.
Gdy ta złapała jej podróbek patrząc się w oczy, nawet nie próbowała uciekać wzrokiem tylko popatrzyła się prosto na nią. Może mogła być popularna? Tego na pewno jeszcze nie wiedziała, ani nie zapowiadało się by dowiedziała się w najbliższym czasie. Ale wracając do czarnowłosej gyaru. Czy ona w jakiś sposób jest masochistką? Ta myśl zaczęła się rodzić gdzieś w podświadomości różowowłosej. - Niestety działa bardzo dobrze na odstraszanie większości ludzi. - Powiedziała z lekkim żalem w głosie. Taka odpowiedź wydawała się idealną odpowiedzią na zaczepkę, bo wprost 1:1 nie odpowiadała na "brzydkich chłopaków", nie lekceważyła jednak rozmówcy ani nie robiła "hihi masz rację".
Gdy uwaga przeszła na prezent, pojawił się delikatny uśmiech niezadowolenia na jej twarzy. - Bransoletka. Nie trzęś tym, bo jeszcze się poplącze w środku i jak Hina go otworzy to będzie wyglądało nieestetycznie. - wyciągnęła dłoń by dostać go
z powrotem i podać blondynowi.
Powrót do góry Go down
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 185
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyPią Lip 15, 2022 5:20 pm

No Gabriel miał swoje plany co do Yuzuki a samorząd szkolny swoje. Jako iż było to starcie jednostki z organizację, wiadomo było że to bez sensu. Gabriel dobry chłopak zamiast tego po prostu położył na Yuzu plecak. Łatwo przyszło, łatwo poszło jak to mówią. Dziewczyna ciągnąca Yuzu za kostkę uśmiechnęła się do Gabriela i pomachała mu odchodząc z jego współlokatorką. Niestety wokalnie nie uraczyło go żadnym słowem ale hej, pomachała mu więc wszystko spoko tak? Pozostały jeszcze utarczki z mniejszą, która grzecznie wysłuchała Gabriela.-Nn-Pokręciła przecząco głową w odpowiedzi na pytanie Gabriela.-Idź za głosem serca... tak?-Stwierdziła i odwracając się na pięcie poleciała za resztą.
Chwilę potem zjawiła się Sora wraz z Teslę i odegrała się reszta tej prawie komediowej sceny. Słysząc pytanie Gabriela, nieco zatroskana Yuri spojrzała na klasę z której dopiero co wyszła.-Myślę że bywało gorzej. Chociaż brat Tesli przesadził to...-Westchnęła ciężko-Trochę go rozumiem? W każdym razie nie do mnie należy pocieszanie Hazakure czy karcenie Sakaguchiego.-Wzruszyła ostatecznie ramionami, znów patrząc na Gabriela, wzruszyła ramionami jeszcze raz i machając mu na pożegnanie odeszła wraz z Teslą, skoro Gabriel nie chciał iść z nimi. Gabriel zaś planował popilnować korytarza w oczekiwaniu na Airi i tak po jakimś czasie ta wyszła z klasy, niemal od razu zatrzymana - ku swojemu zaskoczeniu - przez Verniera. Twarz miała czerwoną a oczy opuchnięte od płaczu, dostrzegłszy że to Gabriel ją zatrzymuje, próbowała ukryć twarz w kosmykach opadających na twarz włosów. Kiedy ten pogłaskał ją po główce ta podskoczyła lekko jak oparzona, spięła się a gdy ten skończył zrobiła krok do tyłu.-D-dziękuję-Wydukała nie wiedząc gdzie podziać wzrok.-Może powinnam pójść za radą-Wyszeptała bardzo cicho ale jeśli Gabriel się przysłuchiwał to zdecydowanie usłyszał jej słowa. Nagle spojrzała na niego, mrużąc nieco oczy.-M-może ch-chciałbyś pójść razem na...-Nagle przerwała, opuściła głowę i odwróciła się do niego plecami po woli odchodząc w swoją stronę.

Okradanie z przestrzeni osobistej zdecydowanie było jedną z mocny stron Onodery co całą sobą odczuwała biedna Bai.-Widzisz? Jest spoko-Stwierdziła Onodera unosząc kciuk do góry i dalej uwieszając się pleców Meifen. Benkei westchnął cicho przejeżdżając dłonią po twarzy.
-Ushio-chan, mówi tak żeby nie było ci przykro-Uśmiechnął się delikatnie patrząc na Bai-Nie powinnaś jej tak rozpieszczać Bai-san, jeśli ci to przeszkadza powinnaś mówić to głośno!-Drugą część zdania powiedział bardziej stanowczo, dając do zrozumienia Meifen, że powinna zwracać uwagę na zachowania które jej przeszkadzają - tak właśnie odczytał jąkanie i zaczerwienienie na twarzy Meifem. Ushio dźgnęła polik koleżanki na której wisiała.
-No, jak ci to przeszkadza to mów, totes spoko-I cmoknęła ją w policzek.-Przecież jesteśmy psiapsiami-Widząc to Koizumi poczerwieniał, chrząknął i poprawił okulary.
-USHIO!-Powiedział głośniej Benkei, nieco się naburmuszając, na co Ushio pokazała mu język.
Koizumi dostrzegł też gest Bai więc wyciągnął laptopa i strzelił kostkami w palcach.-Ruszajcie beze mnie, spotkamy się na miejscu bo mam coś do zrobienia. Pewną wizytę do przełożenia na przyszły tydzień.-I rozpoczęło się hackowanie! Onodera zeszła z Bai i odsunęła się kawałeczek.
-To co, lecimy?-Zapytała. Ona z Benkiem byli gotowi do drogi a Daiichi właśnie się pakował. Tylko co z Meifen? Ta poczuła jak jej telefon wibruje, ktoś tu dostał wiadomość~.

Czy Melanie była pieskiem...? Ciężko powiedzieć. Na pewno można było tak zachowanie wobec niej odebrać, a co dokładnie było w głowach ekipy na chwilę obecną pozostawało w głowach ekipy. Słysząc ripostę Melanie, Rena zaśmiała się, klepiąc dłonią w udo.-Słyszałeś Oga? Nawet z twoją buźką się nie zbliżaj-Kolejna jednak uwaga sprawiła że Rena się skrzywiła i nie, nie oddała Mel pudełka.-Spokojnie, przekażę twój prezent. Nie trzęsąc przy tym za bardzo.-Zatrząsła pudełkiem, zdecydowanie na złość, niezadowolona z ostatniej uwagi Mel.-W każdym razie, chcesz iść ze mną i Moeką przygotować się na imprezkę? Będziesz świetnie odstraszała potencjalnych amantów... ładnych i brzydkich po równo-Uśmiechnęła się dziarsko. Czyżby to był pierwszy krok do popularności Melanie!?

Czarne majtki były zdecydowanie widokiem wartym odnotowania zwłaszcza kiedy tyłek je noszący był niczego sobie. Gdyby tylko pozycja w jakiej była Yuzuki nie była taka jaka była a jej palące potrzeby nie zostały zatrzymane przez mało delikatną rękę sprawiedliwości. Swoją drogą jak by nie patrzeć upadła na twarz, czy to oznaczało że nie czuła że boli bo generalnie nie czuła, czy faktycznie nie bolało? Będzie miała guza? Tego - na pewno się dowie, gdy wróci czucie. A wracało bardzo powoli. W sensie odzyskanie władzy nad ciałem wcale nie było takie ciężkie ale co komu po władzy nad ciałem kiedy reszta ciała czuje się jak po wizycie u dentysty który przypadkiem ponakłuwał wszystko co się dało? Przynajmniej ciastka były. I herbata.-Nn-Kiwnęła głową dziewczynka słysząc tłumaczącą się Yuzuki. Wierzyła jej? Ciężko powiedzieć, na pewno jednak nie wydawała się osobą która tłumaczenia Yuzuki uważała za istotne. Słysząc oba pytania Yuzuki dziewczynka podniosła głowę i przyglądała się chwilę Kure w milczeniu by po odpowiednio długim czasie by Yuzuki zaczęła się zastanawiać czy mała ją na pewno usłyszała, ta przechyliła głowę.-Kaori, tak.-Przedstawiła się i umoczyła ciastko w ciepłej herbacie by po chwili wpakować je do buzi i wstać. Podeszła do cukierniczki a z nią do herbaty Yuzuki. Wrzuciła kostkę cukru. Drugą. Trzecią. Czwartą. Piątą. Spojrzała na Kure i po krótkiej chwili bardzo szybko wsadziła jeszcze dwie. Filiżanka wyglądała jak by miała zaraz wylać swoją zawartość i zdecydowanie, było w niej za dużo kostek cukru. Kaori jednak widocznie zadowolona ze swoich poczynań pokiwała głową.-Tak.-Stwierdziła i wróciła na swoje miejsce.-Yuzuki, bardzo niegrzeczna, tak.-Pokiwała Kure palcem, robiąc najgroźniejszą minę jaką tylko mogła - czyli nie bardzo.-Prawie co tydzień tutaj, tak.-Pokręciła smutno głową krzyżując ręce na piersi.-Gensei zbyt pobłażliwy, tak.-Pokiwała mądrze głową.-Ale tym razem tak, przesadziła.-Spojrzała Yuzu prosto w oczy.-Nn, skakanie z dachu, tak. Nie wolno-Yuzu nie przypominała sobie by w ostatnim czasie, skakała z dachu.-Będzie tak, proces resocjalizacji tak.-Stwierdziła Kaori pakując kolejne ciastko maczane w herbacie do buzi. Czymkolwiek brzmiał proces resocjalizacji brzmiał równie mało przyjemnie jak herbata z siedmioma kostkami cukru.

Marzenia o byciu popularną - o ile takowe Tesla miała - prysnęły jak bańka mydlana gdy ta na własnej skórze przekonała się o tym co reprezentowała sobą ekipa i jak dalekie było to od ideałów siostry Reijiego. Każda kolejna rozmówczyni przesuwała granice cierpliwości Tesli coraz dalej. Najpierw dwulicowość Hiny, potem ignorancja Moeki by na sam koniec dostać siarczystego lepa od podłości Momo. Czy ekipa to była grupa ludzi z którymi Tesla chciałaby się zadawać? Wyglądało na to, że raczej nie. Nim odeszła Tesla zablokowała jeszcze ekran w telefonie Moeki. Usłyszała głośno wciągane powietrze ale jeśli ta akcja miała mieć jakieś konsekwencje, to Tesla nie miała być ich ofiarą w tym momencie, gdyż zgodnie z planem opuściła klasę razem z Yurippe. Chwilę później razem kierowały się ku siedzibie Judgement, po tym jak Gabriel zdecydował się z nimi nie pójść.
-Hmm...-Mruknęła Yuri odwracając się na moment do Gabriela po czym wróciła wzrokiem do Tesli.-Trzeba przyznać że całkiem słodki, ale nie. Potrzebujemy ludzi Tesla. Wiem że siedzisz jedynie za biurkiem i nie dostrzegasz jak to wygląda na zewnątrz, ale nasze oddziały mają za mało ludzi i musimy zrekrutować kogo się da. Gabriel wygląda na kogoś kto nie dostanie zawału podczas kilku minutowego pościgu a jego charakter jest, cóż, przyjemny dla innych. Wolałabyś zaprosić Moekę?-Odparła unosząc brew. Jeśli chodzi o szukanie informacji na temat Gabriela, coś podziałać udało się Tesli dopiero w tramwaju, nie znalazła jednak interesujących ją informacji.-Nie wiem, zapytaj mojego brata-Odparła Sora nieco zirytowanym głosem, zapewne niezadowolona z tego pytania, więc niestety i tutaj nie udało się Tesli uzyskać informacji których chciała.

~Oczekuj kolejnego posta~
Powrót do góry Go down
Yuzuki


Yuzuki


Liczba postów : 38
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyPią Lip 15, 2022 6:30 pm

Skoro już tak sobie leżała i miała czas podziwiać widoki, to faktycznie musiała przyznać, że tyłek, który nosił na sobie te czarne majtki był również niczego sobie..
Właśnie w tym momencie miała ochotę pokręcić głową by odgonić myśli jakie gromadziły jej się w głowie, ale... no nie mogła. Schowa tą myśl gdzieś tam w głębi umysłu, gdzieś gdzie nie będzie to ruszane.
Usiadła wygodnie, zadała pytanie i cierpliwie czekała, nie chciała ponaglać małej uroczej istotki, ale wraz z przedłużającą się ciszą zaczynała zadawać sobie pytanie czy język faktycznie jej jeszcze nie zawodził i czy dziewczynka faktycznie ją rozumiała. Przy okazji skupiała się na własnym ciele by odczuć czy ją coś boli... no i przejechała językiem po zębach sprawdzając ich liczebność.
Jak tak czekała powoli uniosła ciastko odgryzając kawałek nie spuszczając wzroku z dziewczynki. Kiedy się przedstawiła, to sama przytaknęła dając znać że odnotowała tą informację. Dalej nie rozumiała co tu się działo.. mogła się domyślać, ale ostatnio nikt ją za rękę nie złapał. Kaszl.
Śledziła wzrokiem Kaori, patrzyła jak na obrazek, kiedy to pakowała absurdalną ilość cukru do jej filiżanki. Nie słodziła aż tyle, ale po prostu nie miała serca ją powstrzymać kiedy ta wyglądała na taką zadowoloną z siebie. - Dziękuje. - Posłała jej uśmiech. Chwilowo jeszcze nie sięgała po filiżankę nie ufając jeszcze swojemu ciału, na tyle by spróbować upić herbaty, po całej akcji ciągnięcia przez korytarz.
- Tym razem? Skakanie z dachu?- Zamrugała kilka razy. Spojrzała też pytająco w stronę właścicielki czarnej bielizny, jakby ona miała rozwiać kilka wątpliwości. - Niczego takiego sobie nie przypominam. - Nie zanegowała faktu dość częstych wizyt w tym miejscu. - Proces resocjalizacji? Myślę, że nie jest ze mną tak źle... o czym mówisz?
Powrót do góry Go down
Meifen


Meifen


Liczba postów : 16
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyNie Lip 17, 2022 5:51 pm

- N-nie! Naprawdę! W-wcale mi to nie przeszkadza!
Powtórzyła upewniając towarzystwo, że nie ma nic przeciw nadmiernej bliskości różowej. Ostatecznie chyba nie było nic złego w przytulaniu, prawda? Choć trzeba przyznać, iż Onodera miała talent do przekraczania granic. Całusa się totalnie nie spodziewała, na tyle, że z szoku aż zastygła.
- J-jesteśmy.
Powtórzyła za znajomą, ciężko jednak stwierdzić czy było to zdanie twierdzące czy też pytanie. Meifen.exe trochę przestała działać, napotykając systemowe problemy, rzuciła tylko pustym.
- Tak.
Sygnalizując swą gotowość do drogi i faktycznie ruszając aby opuścił szkołę tak połowiczenie na autopilocie.

Z minutkę czy dwie później, Bai doszła do siebie, uśmiechnęła się pod nosem czytając sms'a a następnie zapytała.
- Umm, raczej nie planujemy iść w mundurkach? Czy jednak tak? Czy wraz z zaproszeniem dostaliście informacje co do stroju? Jakoś... nie pamiętam.
Powrót do góry Go down
Gabriel Vernier


Gabriel Vernier


Liczba postów : 77
Join date : 04/03/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyNie Lip 17, 2022 9:19 pm

Gabriel odmachał jednej dziewczynie, po czym całą swoją uwagę skupił na tej niższej. Skinął jej tylko głową i westchnął. Cóż, teraz był faktycznie zostawiony samemu sobie, a choć teoretycznie od roku znał tych ludzi, tych nastolatków, wciąż czuł się zagubiony. Yuzuki mogła być specyficzna, jednak... mimo wszystko bardzo mu pomagała ogarnąć się w tym wszystkim. Jej zabranie było w tym przypadku dość bolesne i czuł się, zwłaszcza w pierwszym odruchu, jak ślepiec, któremu zabrano psa przewodnika lub laskę. Odprowadził dziewczyny z samorządu wzrokiem, po czym ponownie westchnął.

Szczęśliwie z pewnego rodzaju zakłopotania wyciągnęła go Sora i Tesla... choć ta druga zdawała się go ignorować. Nie rozumiał w sumie dlaczego, ale z tego co zdążył zauważyć i wyczytać nie był to raczej przejaw kultury. A mimo to, jako koleżanka z klasy, czy nie powinna zachowywać się inaczej? Argh, czemu świat i ludzie są tak skomplikowani? Może po prostu się wstydziła? Zdecydowanie, brak Kure potęgował uczucie zagubienia, które Gabriel próbował z całych sił ukryć, a nawet przezwyciężyć. Pomyślał trochę nad słowami Yurippe, po czym dodał, choć raczej nie oczekiwał reakcji.
-Ale przesadził. - zauważył, a tak naprawdę było to stwierdzenie skierowane do samego siebie. -Rozumiem, dziękuję. - dodał skinąwszy lekko głową i uśmiechając się delikatnie, po czym także odmachał odchodzącej dwójce. -Idź za głosem serca, huh? - powtórzył cicho sam do siebie, odchodząc trochę od klasy w oczekiwaniu na Hazakure. Chyba tak naprawdę podjął już decyzję. Ale z jej obwieszczeniem koleżanka z ławki obok będzie musiała poczekać do jutra.

W końcu jednak koleżanka z drugiej ławki obok wyszła z klasy i od razu widać było, że nie było z nią dobrze. To tylko pogłębiło w nim to uczucie takiej pustki, takiego bólu, który odczuwał widząc ją. Empatia to potężne narzędzie. Pod warunkiem, że wie się, jak z niego korzystać, a Gabriel... no nie był w tym dobry. Lekko się uśmiechnął, słysząc jej podziękowania, po czym spoważniał, gdy bardzo cicho postanowiła dodać najwyraźniej pytanie retoryczne, skierowane do samej siebie. Zanim jednak na nie zareagował wyszła z propozycją, która nie do końca została w pełni ukształtowana.
-Bardzo chętnie. - odpowiedział uśmiechając się do dziewczyny. W chwili obecnej trochę bardziej się o nią martwił, aniżeli przejmował tym, że nie dokończyła swoich słów. Zrównał się z nią krokiem, po czym zerknął na nią kątem oka, zastanawiając się na głos -To... gdzie idziemy? - zapytał z lekkim uśmiechem, nie chcąc w pierwszej chwili wspominać chwil, które doprowadziły ją do takiego stanu. Zwłaszcza, jeśli faktycznie zastanawiała się nad posłuchaniem rady osoby, która najwyraźniej nie była nawet dobra w byciu człowiekiem. A co dopiero w dawaniu rad. Teraz więc na razie postanowił po prostu jej potowarzyszyć, zająć może czymś myśli. A, że nie miał pomysłu jak dalej pociągnąć temat, postanowił poruszyć ten, który był na ustach większości osób dzisiaj -Idziesz na urodziny Hiny? - spytałby po dłuższej chwili, pozwalając wcześniej odpowiedzieć Airi na pytanie odnośnie kierunku ich podróży. Co jakiś czas zerkał na dziewczynę, chcąc zobaczyć jak reaguje i ogólnie, jak się czuje.
Powrót do góry Go down
Melanie


Melanie


Liczba postów : 12
Join date : 14/01/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyNie Lip 17, 2022 11:43 pm

Niektóre fakty przeszkadzały jej bardziej lub mniej, ale tak czy owak należała do cierpliwych osób. Nie oczekiwała również dużo od innych, więc w odbiorze dla różowowłosej ekipa nie była tak irytująca jak mogłaby być. A zadawanie się z nimi blisko mogło być kluczem do sukcesu życia szkolnego. Po imprezie zajmie się poważniej jej mocą, by ją też jakoś ujarzmić, ale to dopiero jutro. Ale jutro na pewno jutro! A, nie takie basic jutro jutro, że nigdy.

Gdy Rena zawołała do tego wszystkiego Oge, w jej brzuszku pojawił się dziwny ścisk, że w ogóle jego imię zostało wywołane do takiej sprawy. Oczywiście nic nie dała po sobie poznać utrzymując ten sam wyraz twarzy, który jednak szybko zmienił się w delikatne skrzywienie - reakcja na kolejne wstrząsy. Skoro ona zgodziła się przekazać prezent, dobrym pomysłem będzie znaleźć drugi, zapasowy gdyby coś "poszło nie tak". - Byłabym wdzięczna. - Odparła na pierwsze oświadczenie. - W sumie to czemu nie, byle nie za długo. - odpowiedziała zbierając swoje manatki jeżeli jeszcze jakieś były na ławce. - Idziemy teraz, czy umawiamy się na później? - Jak mówiła do Reny to nie uciekała się do ucieczki masło maślane! wzrokiem tylko patrzyła wprost na dziewczynę.
Powrót do góry Go down
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 185
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyPon Lip 18, 2022 9:44 am

Zęby były wszystkie, a ból - jeśli był - to nadal się nie pojawił. Ale towarzyszące ciału odrętwienie mówiło Yuzuki że niekoniecznie musiał? W każdym razie - oskarżenia skierowane w stronę Yuzuki. Kure była absolutnie przekonana, że nie pamiętała nic takiego. Spojrzenie w stronę właścicielki czarnej bielizny natomiast nie przyniosło żadnej odpowiedzi gdyż ta, swą twarz ukryła za okładką czytanego tomiszcza, najwidoczniej kompletnie ignorując to co się działo w pomieszczeniu. W każdym razie następnym krokiem było zanegowanie oskarżeń i dopytanie o co dokładnie chodzi Kaori.-Pamięć Yuzu zła, tak?-Zapytała Kaori przechylając głowę. Co do kwestii resocjalizacji Kaori po prostu spojrzała w bok.-Nn. Resocjalizacja. Tak.-Podsumowała, nie wdając się ostatecznie w szczegóły.
-Kaori-tan, jeśli nie wyjaśnisz jej szczegółów to obawiam się że nie zrozumie-Dobiegł ich głos zza okładki, widać jednak że właścicielka czarnej bielizny jednak słuchała. Kaori jednak nie odezwała się więc dziewczyna opuściła książkę i po krótkim przypatrywaniu się Kaori westchnęła.-Kaori-tan, zapomniałaś prawda?-Kaori odwróciła wzrok w drugą stronę.-Kure-san-Właścicielka czarnej bielizny zwróciła się do Yuzu, opuszczając czytany tekst.-Samorząd uczniowski zadecydował że najlepszym i najskuteczniejszym sposobem na przerwanie twoich harców, będzie spożytkowanie twojej energii w innym miejscu. Tym samym zostajesz wcielona w poczet samorządu uczniowskiego jako asystentka Kaori-tan.-Kaori pokiwała głową i pokazała Yuzu okejkę. Wyglądało że nikt się tu specjalnie wersją Kure nie przejmował a decyzja zapadła.

Yurippe skinąwszy głową zgodziła się z Gabrielem że chłopak przesadził. Tym samym dyskusja się skończyła z Sora wraz z Teslą udały się tam, gdzie zmierzały, pozostawiając Verniera samego sobie, przynajmniej na jakiś czas. Po chwili bowiem do chłopaka dołączyła Airi, a ich dyskusja no cóż, była dość awkward. Ta kwestia pogłębiła się tylko jeszcze bardziej, gdy Vernier odezwał się po raz kolejny. Bowiem niedopowiedzenia Airi i życiowe nieogarnięcie Gabriela(Wcale nie) doprowadziły do pewnego nieporozumienia, które widocznie zawstydziły Airi. Ta bowiem słysząc że Gabriel się zgadza widocznie się ucieszyła i nawet do niego uśmiechnęła. Ale chwilę potem, Vernier zadał kolejne pytanie przez które Airi zrobiła się cała purpurowa na twarzy i ukucnęła chowają głowę w dłoniach. Chwilę tak siedziała, po czym zaczęła się śmiać. Więc... chyba Gabrielowi wyszło?-Vernier-kun, moje pytanie brzmieć powinno "Może chciałbyś pójść razem na urodziny Iguchi?"-Wstała widocznie czerwona na twarzy ale w dużo lepszym humorze niż chwilę wcześniej. Jak się smucić przy takim clumsy ciachu jakim był Gabriel? A jeszcze do tego był pełen empatii i poświęcał Airi czas i uwagę. No, zdecydowanie chłopak sobie plusował. Tak więc dziewczyna zaczerpnęła powietrza zapewne zbierając w sobie odwagę, po czym złapała Verniera za nadgarstek-Ale już się zgodziłeś.-I pokazała mu język i pociągnęła go do wyjścia ze szkoły.

~Kolejny post dla ciebie pojawi się jak inne części arcu posuną się odpowiednio do przodu. Chyba że w jakiś sposób planujesz "Złamać" aktualny tok wydarzeń[Zmierzanie na urodziny Hiny], daj mi wtedy znać~

Meifen wraz z grupką towarzyszy postanowiła wspólnie udać się na imprezkę, zwłaszcza że Kurosaki zajmował się dla niej jej problemem. Oczywiście Daiichi był jednocześnie podekscytowany - hej, ktoś chciał gdzieś z nim iść. A jednocześnie przerażony - to była impreza Hiny i zapewne będzie tam też jego prześladowca, skoro zaproszeni byli wszyscy. W odróżnieniu od niego Onodera wręcz promieniowała zadowoleniem. Imprezy brzmiały świetnie, imprezy ze znajomymi brzmiały jeszcze lepiej, a poza tym to czym się przejmować? Benkei też wyglądał na całkiem zadowolonego. W każdym razie Bai po drodze zadała jeszcze istotne pytanie, na które Daiichi wzruszył ramionami i spuścił głowę. Benkei przyłożył palec do ust.-Chyba wypada się przebrać.-Stwierdził, natomiast Onodera zaśmiała się.
-We wszystkim wyglądamy fantastycznie, równie dobrze możemy iść tak.-Więc, cokolwiek zadecydują będzie dobrze? Na pewno, nie podano im żadnych wytycznych.

~Kolejny post dla ciebie pojawi się jak inne części arcu posuną się odpowiednio do przodu. Chyba że w jakiś sposób planujesz "Złamać" aktualny tok wydarzeń[Zmierzanie na urodziny Hiny], daj mi wtedy znać~

Melanie postanowiła po krótkiej walce ze sobą, nie tylko powierzyć prezent Renie, ale również wybrać się z nią i z Moeką. Mało tego, postanowiła patrzeć na Renę a nie uciekać wzrokiem, na co ta palcem trąciła jej podbródek obracając jej głowę.-Zachowaj to spojrzenie na podbijających facetów złotko.-Stwierdziła Rena, po czym złapała ją za rękę.-Moeka, idziemy-Moeka wstała i zarzuciła torbę na ramię i w trójkę dziewczyny skierowały się do wyjścia. To chyba oznaczało że "Teraz".-Nie za długo?-Rzuciła jeszcze Rena i zaśmiała się-Słońce, idziemy się przygotować i od razu na imprezę.-Tak więc wyglądało na to że nie miało być między tym czasu dla solo-Melanie.
-Tesla zablokowała mi telefon.-Powiedziała Moeka bawiąc się telefonem.-Mocą.-Dodała, patrząc na Renę.
-Hmm... mało uprzejme, nie uważasz Mel?-Zapytała Melanie, trącając ją barkiem.-Będziemy musieli jej pokazać, że nie wolno się tak zachowywać w stosunku do koleżanki z klasy.-Mina Reny sugerowała, że planowała dla Tesli coś bardzo niedobrego. W każdym razie wszystkie trzy, opuściły klasę.

~Kolejny post dla ciebie pojawi się jak inne części arcu posuną się odpowiednio do przodu. Chyba że w jakiś sposób planujesz "Złamać" aktualny tok wydarzeń[Zmierzanie na urodziny Hiny], daj mi wtedy znać~
Powrót do góry Go down
Yuzuki


Yuzuki


Liczba postów : 38
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyPon Lip 18, 2022 11:04 am

Sytuacja w samorządzie była strasznie napięta. Znaczy przynajmniej z perspektywy Yuzu. Urocza Kaori raczej nie była zbyt komunikatywną osobą, a Black Pantsu ewidentnie nie zamierzała ingerować w to co tutaj się działo. Następnie odpowiedziała podobnym gestem, przechylając lekko głowę w bok, teraz naprawdę zastanawiając się, czy może jednak nie skakała gdzieś po dachach. Wydawało jej się, że nie, ale obecna sytuacja nie pozwalała jej być w stu procentach pewną własnych czynów. To było dziwne. Nigdy wcześniej nie miała takich wątpliwości co do siebie... Dziwnie się czuła tracąc "stabilny grunt" pod nogami... zaraz.
Czy Kaori właśnie odwróciła wzrok? Podejrzane. Dodatkowo nie udzieliła jej żadnych nowych informacji...
Głos Black Pantsu sprawił, że Kure szybko spojrzała w jej kierunku po czym od razu wróciła do uroczej istotki. Chwila ciszy. To było nawet pocieszające, że druga osoba z samorządu jednak "monitorowała" sytuację.

"... zapomniałaś prawda?..."

Yuzuki o mało nie parsknęła śmiechem, ale bezpośrednie zwrócenie się do niej Black Pantsu skutecznie ją powstrzymało. Z niewiadomych przyczyn czuła swego rodzaju presję kiedy patrzyła w jej stronę, ale nie było to jeszcze nic strasznego.
Słuchała jakie to plany ma wobec niej samorząd. Pod koniec mogła jedynie zamrugać kilka razy. - To brzmi jak nowe obowiązki, na które mogę nie mieć czasu, ale jak sądzę nie mam tu nic do powiedzenia? - Westchnęła ciężko woląc się upewnić, że dobrze rozumie sytuacje. - Jesteście absolutnie pewni, że to będzie dobry pomysł? - Zerknęła to na jedną i drugą osobę z samorządu. Już miała pod "opieką" Gabriela, a nawet przy nim nie czuła, że jest odpowiednią osobą do tego zadania. Szczególnie, że w uroczej Kaori było coś.. co sprawiało, że miała wrażenie iż nie będzie to proste zadanie.
- Jak ma wyglądać nasza współpraca? - Raczej nie będzie miała innego wyjścia, więc lepiej zapoznać się z tym co będzie musiała robić. Przy okazji zjadła resztę ciastka, które trzymała i sięgnęła po filiżankę by przynajmniej upić nieco przyszykowanego 'miodu'. Dzisiejszy dzień zapowiadał się naprawdę... specyficznie.
Powrót do góry Go down
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 185
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyPon Lip 18, 2022 11:38 am

Darmowy wolontariat... czy Yuzu lubiła takie rzeczy? Kto wie, ale na pewno w takie coś właśnie została wepchnięta. Na dodatek asystowanie Kaori wcale nie brzmiało jak proste zadanie. Czy Yuzu sobie z nim poradzi? Na początek, wymagało raczej dowiedzenia się z czym to się je.-Nn.-Pokręciła głową Kaori na pytanie, czy Kure ma coś w tej kwestii do powiedzenia.-Tak-Dodała tym razem kiwając głową, po usłyszeniu dalszej części jej dialogu. Pozostawała więc kwestia szczegółów jej obowiązków, nim te jednak zostały im przedstawione, do pomieszczenia wszedł Sora, który wrócił... no stamtąd gdzie był. Spojrzał po wszystkich w pomieszczeniu i westchnął, podchodząc do biurka na drugim końcu pomieszczenia i siadając przy nim.
-Przedstawiły ci twoją sytuację?-Zapytał Gensei wyciągając z biurka jakieś papiery i długopis, a następnie biorąc się za ich wypełnianie.
-Pytała o szczegóły-Powiedziała "Czarne majtki", na co Gensei spojrzał na nią, a potem na Kaori i Yuzu.
-Przychodzisz do szkoły godzinę wcześniej i przychodzisz tutaj, jeśli jesteś pierwsza, przygotowujesz wodę na herbatę dla reszty. Trzydzieści minut przed startem lekcji, idziesz robić... to co akurat tego dnia będzie robić Kaori. W połowie dnia lekcyjnego przychodzisz i razem z Kaori idziesz na obchód, następnie przychodzisz po lekcjach no i zajmujesz się wraz z Kaori, tym, czym akurat tego dnia się zajmuje. Współpraca potrwa do końca roku.-Proste? Proste.-Co oznacza że dzisiaj też macie zadanie, ale to już cię Kaori wdroży-Kaori ochoczo kiwnęła głową i pokazała Yuzu okejkę. Wszystko miała pod kontrolą.
Powrót do góry Go down
Yuzuki


Yuzuki


Liczba postów : 38
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptyPon Lip 18, 2022 12:34 pm

Darmowy wolontariat znajdował się zapewne wysoko na liście Yuzu. Na liście rzeczy, od których z zasady trzymała się naprawdę daleko. Szanowała swój czas, a nawet lepiej - lubiła swój wolny czas i naprawdę ciężko było jej się go pozbyć. Teraz natomiast wyglądało na to, że ktoś zadecydował za nią i... ten ktoś miał wystarczająco argumentów by się zgodziła.. przykładowo, została przyciągnięta do tego pomieszczenia i jeszcze odczuwała skutki "znieczulenia". Halo, czy to nie było nadużywanie siły?
Spojrzała na wchodzącego do pokoju Sore, jedynie co to skinęła w odpowiedzi na jego pytanie głową. Jak na przewodniczącego przystało, wytłumaczył jej konkretnie na czym będą polegały jej nowe obowiązki. Z jednej strony, pomijając kwestię czasowe, to nie brzmiało to jakoś strasznie. Poza faktem, że rozbijało jej to grafik po całości. Godzina wcześniej w szkole brzmiało jak co najmniej dwie godziny krótszego snu... i tak dalej. Dodatkowo dlaczego odnosiła wrażenie, że jakiekolwiek zadanie "z Kaori" przyjmuje rangę o wiele trudniejszego. Jakby tak nie było... było by za prosto, a to nie pasowałoby do tej całej "resocjalizacji". Na osłodę został jej cały entuzjazm Kaori. Tylko czy po tym co dziś zobaczyła, to wystarczyło, by przeżyć?
- Moment.. dzisiaj? Znaczy, że teraz-zaraz? To trochę nie za nagłe? Miałam trochę planów.. - Nie żeby jakoś szczególnie śpieszyło jej się na te całe urodziny, ale to jeden z "eventów klasowych", na których chociaż wypadało się pojawić. Westchnęła ciężko. Jakiś cichy głos chciał wiedzieć co by się stało gdyby powiedzmy nie wywiązywała się z nowych obowiązków, ale jakoś nie szczególnie chciała tego doświadczyć to i ta wiedza nie była jej potrzebna...
- Co mamy dziś w planach? - Spytała nieco zrezygnowana, kiedy to na pewno nie zmienili zdania co do rozpoczęcia wolontariatu od zaraz...
Powrót do góry Go down
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 185
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptySro Lip 20, 2022 7:57 am

Yuzuki mimo wszystko na urodzinach Hiny pojawić się chciała. Kto wie, może nawet była zainteresowana ranką z Parkerem i Sakaki w centrum handlowym? Stety nie stety los miał dla niej inne plany.-Jeśli się streścicie, powinnaś zdążyć-Stwierdził Sora nawet na nią nie patrząc i tylko przerzucając kartki papieru. Gdy pasło pytanie o to, czym miała się dzisiaj zajmować. Kaori przyłożyła palec do ust i spojrzała na sufit, wytężając swoje szare komórki w niezbyt udanej próbie przypomnienia sobie, jakie jeszcze miała na dzisiaj zadania.
-Obiad. Tak-Stwierdziła w końcu bardzo z siebie dumna, kiwając głowę. Gensei nim zdążył poprawić vice szefową samorządu, wyciągnął telefon i spojrzał na jego wyświetlacz, przyglądając się mu na tyle długą chwilę że nawet Kaori spojrzała na niego z zaciekawieniem. W końcu westchnął i schował telefon.
-Hm-Mruknął, wstając.-Nadgodziny, nie cierpię nadgodzin-Stwierdził i podszedł do Kaori i Yuzu, kucając przy Kaori co by na nią z góry nie patrzeć, po czym pstryknął ją w czoło.
-Nn!-Stwierdziła oburzona Kaori łapiąc się za czoło.
-Przemilczmy już wasze oryginalne zadanie bo plan się właśnie zmienił.-Obrócił głowę do Yuzu.-Na terenie szkoły są trzy osoby knujące coś bardzo niedobrego. Nie wiem jakie i nie wiem co knują, więc żeby się nie pomylić zatrzymajcie każdego kto będzie bardzo podejrzany, nie tylko trzy osoby. Możecie ich potem tutaj przetrzymać uwięzionych.-Powiedział do Yuzu po czym spojrzał na Kaori.-Rozumiesz, Kaori?-Kaori ochoczo pokiwała głową i pokazała mu okejkę.
-Złapać wszystkich złoli, tak.-Genya skinął głową.
-A ja co mam robić?-Zapytała "Czarne majtki" wstając.
-Ty idziesz ze mną-Odpowiedział na co ta skinęła głową i po chwili oboje wyszli z pomieszczenia, zostawiając Yuzu samą z Kaori i z ich nowym questem.
Powrót do góry Go down
Yuzuki


Yuzuki


Liczba postów : 38
Join date : 07/07/2022

A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool EmptySro Lip 20, 2022 9:08 am

Definitywnie miała jakieś plany. Czy dotyczyły one klasowych wydarzeń? Być może. Skinęła jedynie na wzmiankę, że powinna się wyrobić jeśli się streści. Brzmiało to mało obiecująco, ale przynajmniej dawało nadzieję, że faktycznie będzie to wykonalne.
Przyglądała się więc Kaori w oczekiwaniu na odpowiedź. Obiad. Obiad brzmiał jak dobry plan, ale czy to było prawdziwym zadaniem? Jeśli tak... to może faktycznie zdąży ze swoimi planami. Kto wie? Oglądając interakcję między członkami samorządu aż chciała się uśmiechnąć, a może to było po prostu interakcja z samą Kaori? Urocze.
Tylko, że pierwotny plan został zmieniony, na taki co brzmiał co najmniej skomplikowany. Trzy podejrzane osoby. Na terenie tak wielkiego obiektu? Pocieszający był fakt, że większość zajęć się skończyła i ci co nie mieli jakiegoś wielkiego biznesu w tym miejscu, zapewne opuścili placówkę. Jednak opis "bardzo podejrzanych" osób był... co najmniej mało szczegółowy.
- Da się zrobić.. - odpowiedziała z lekkim uśmiechem wstając z fotela. Podeszła do swojej torby i wyciągając z niej telefon, a samą torbę odstawiła w miejscu gdzie nie będzie walała się pod nogami. Schowała telefon do kieszonki mundurka i odwróciła się do Kaori.
- To co, idziemy? - Wyszczerzyła się, wizja skopania komuś tyłka była nawet lepsza od jakiejś imprezy... chyba. - Masz jakiś plan, czy po prostu przeszukujemy całą szkołę? W dwie osoby będzie trudno, ale cóż. Możemy wpierw sprawdzić przykładowo dach. Zazwyczaj nikt się tam nie kręci, co jest dobrym miejscem by się schować i obserwować co się dzieje dookoła.
To wcale nie tak, że lubiła skakać po dachach czy coś. Nope.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





A certain Highschool Empty
PisanieTemat: Re: A certain Highschool   A certain Highschool Empty

Powrót do góry Go down
 
A certain Highschool
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» A certain Highschool - Class 2E Roster

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kot Terrorysta :: Toaru-