Share
 

 Arc Ib - In the midst of night's quiet

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Sofia


Sofia


Liczba postów : 61
Join date : 18/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptyNie Paź 09, 2022 10:24 pm

Tajemnicze głosy kompletnie ignorowały jej wypowiedzi i tylko od czasu do czasu zaczepiały dziewczynę. Not impressed! Jeszcze trochę i przyzwyczai się do słyszenia głosów w głowie... chociaż 10 na 10 lekarzy psychiatrii nie polecało tego. Cóż, jeśli nic nie mogła z nimi zrobić, to postanowiła zlekceważyć ich randomowe pojawianie się i skupić się na opuszczeniu mgły.
Już miała rysować krąg magiczny, kiedy szczęśliwie wpadła na swojego Servanta. Odetchnęła z ulgą. Zdecydowanie pewniej i bezpieczniej czuła się w jego obecności. To chyba było... normalne, prawda?
- Trzeba było mnie nie zostawiać. - Rzuciła żartobliwie, z wręcz teatralnym wyrzutem. Nawet nadęła poliki jak małe dziecko! W końcu kto rzucił się pierwszy w mgłę, no kto? Długo jednak nie wytrzymała i uśmiechnęła się do niego delikatnie. Bardziej cieszyła się, że ma obok kogoś, na kogo mogła zwyczajnie liczyć. Przynajmniej nie była już sama w tej przeklętej mgle. Chwilę później dołączył do nich także detektyw. Dobra, nie było tak źle. Teraz wystarczyło znaleźć tylko wyjście, prawda?
- Cóż, zawsze moglibyśmy przeprowadzić eksperyment. Pozostawiać na ziemi ślady, badając, w jaki sposób błądzimy po mgle. Chociaż stawiałabym raczej na to, że magiczna mgła sprawnie będzie zacierać albo modyfikować takie znaki. - Plus szkoda było jej czasu na badanie, jak działał ten fenomen. I w sumie ją to niewiele obchodziło. Jedyne, na czym jej zależało to opuszczenie terenu zjawiska i znalezienie rodzeństwa. Wgapiła się w przestrzeń przed siebie, intensywnie myśląc. Zrezygnowała już z kręgu i zaklęć ograniczających magię - to odpadało, jeśli tuż obok siebie miała istoty opierające się na manie i magii. I tak - w poprzednim planie - jej pierwszym celem było odnalezienie się z Herculesem i Lorenzo.
Jeśli nie wiedziała, gdzie iść... to potrzebny był jej kompas.
Przełożyła rękę Lancera na swoje ramię, tak, aby mieć wolne obie ręce i dalej pozostać z nim w fizycznym kontakcie. Schowała nóż i wyjęła z torebki długopis, ściskając go pomiędzy złożonymi jak do pacierza dłońmi. Miała pewne zaklęcie w głowie. I sama szczerze nie wiedziała, czy wygrzebała je gdzieś z zakątków pamięci, z początków swej magicznej edukacji - kiedy jeszcze była dzieckiem - czy właśnie je sobie wymyśliła. A może to był fragment zaczytanej kiedyś poezji? Cóż, bez spróbowania nie dowie się, czy faktycznie działa. Skupiła się i przelała manę w długopis, wraz z swoimi uczuciami wobec Carmilli i Ivana: tęskniła za nimi, martwiła się o nich, chciała się o nich troszczyć i ich chronić. Musiała ich znaleźć.

Camino hacia el Norte
para experimentar el frío,
portando el fuego que ya es mío.

Camino hacia el Sur
para sentir el calor,
refrescando mi esencia con brisa de amor.

Camino hacia el Este
para observar el amanecer,
fundiéndome en todo lo que ha de crecer.

Camino hacia el Oeste
para contemplar el atardecer...

Norte, Sur, Este y Oeste.


- Wskaż mi rodzeństwo. - Szepnęła do długopisu, kładąc go płasko na otwartej dłoni. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to powinien zadziałać jak igła kompasu Kapitana Jacka Sparrowa, z tym, że kierowałby ją w stronę Carmilli i Ivana. Jeśli się uda, zacznie kierować się tam, gdzie jej wskazywał długopis, zabierając ze sobą grupkę.

// credits dla tego pana za piękny wiersz, który zacytowałam almost cały ;;
Powrót do góry Go down
Ivan


Ivan


Liczba postów : 58
Join date : 18/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptyPon Paź 10, 2022 10:20 am

Światło działało. To zdążył zauważyć. Ciosy Ursuli jednak? Nie działały aż tak, jakby oboje zapewne tego chcieli. Cofające się dzieciaki zdały się zostać sprowokowane jednak kolejnymi atakami mistrzyni włóczni, co sprawiło że Ivan zrobił jeden krok w tył jak tylko zauważył że na nich ruszyły. Ursula jednak dzielnie go broniła, samej przy tym obrywając. Musiał coś wymyślić, tylko co? Nie miał pojęcia. Obserwował ciągle sytuację próbując dojrzeć coś, co jakkolwiek pomoże mu w znalezieniu jakiejś słabości okropnie nieludzki dzieci. Światło je paliło. Skóra się topiła, cuchnąc. Ivan czując zapach miał lekki odruch wymiotny musiał to przyznać. Jednocześnie jednak, dało mu to pomysł co mógł zrobić. Zatrzymał się w miejscu i ponownie skupił się na swojej kulce światła. Przymknął oczy, starając się ignorować wszystko co działo się teraz na zewnątrz. Musiał się skupić. Jego cel? Oczywiście, zaklęcie. Ponowne w stronę duchów, konkretnie Ducha Światła jakiego to o pomoc już wcześniej poprosił.

Shine,
light that banishes the evil,
sun that melts the world.
O soul of light,
show me our way,
reject the darkness,
and banish the dark creatures.
Apex Lumen... Zen.

Sama modlitwa było bardzo podobna. Intencja Ivana była jednak trochę inna tym razem. Przelewając duże ilości many do dłoni (200 many) zamierzał złapać nimi wcześniej stworzoną kulkę światła, tak aby kompletnie źródło światła odciąć. Następnie wzmocnić tą maną to jak potężne oświetlnie ona wywoływała i lekko uchylając dłonie, wypuścić znacznie bardziej skoncentrowany promień światła w formie stożka przed siebie. Zupełnie jakby odpalił cholernie mocną latarkę. Jego cele?... Stopienie całkowicie dzieci. Czy się uda rzecz jasna było kwestią o jakiej to miał się dopiero przekonać. Miał nadzieję że to zadziała, bo w innym wypadku będzie musiał znacznie bardziej pomyśleć nad rozwiązaniem ich problemów.
Powrót do góry Go down
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 180
Join date : 07/07/2022

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptyPią Paź 14, 2022 9:17 am

Plan na dalsze przebywanie we mgle to Carmilla miała i był w gruncie rzeczy bardzo prosty - nie robić za wiele. Można było mgłę spróbować zbadać, można się było o Sina pomartwić... no generalnie coś tam porobić można było, ale raczej nie za wiele. Czy to źle? Nie, czasem robienie mało, to było dużo. W każdym razie słysząc dziewczynę, Saber przez chwilę milczała by po chwili rzucić spokojnie-Na pewno nic mu nie jest-Co zdecydowanie zostało powiedziane tylko po to, żeby się Carmilla przypadkiem za bardzo nie martwiła.-Nie, nie kojarzę-Odparła jeszcze na pytanie Carmilli, przyglądając się jej przez chwilę z zainteresowaniem, nie bardzo wiedząc skąd wzięło się to pytanie. W każdym razie dziewczę podjęło akcję jaką była próba lepszego poczucia mgły. Po przyłożeniu do niej ręki, Carmilla skupiła się i... i nic. Niestety.

Sofia znajdująca się we mgle, którą to smyrała Carmilla po drugiej stronie, miała własne plany co do tego jak kontynuować swój plan. A nawet dwa, ale z drugiego dość szybko zrezygnowała uznając że mgła chuj. Musiała też oczywiście - względnie żartobliwie - wypomnieć Lancerowi że ten ją porzucił.-Wybacz-Odpowiedział jedynie jej servant, nie poruszając bardziej tego tematu. Dziewczyna nim jeszcze rozpoczęła swój drugi plan, podzieliła się z ekipą tym pierwszym, żaden z jej towarzyszy go nie skomentował, widać jednak było że Poirot się nad nim zastanawia. Sofia natomiast, przeszła do czarymarowania. No i poszło jej... dobrze? W sensie długopis pokręcił się, pokręcił aż w końcu zatrzymał i mogli ruszyć.

Nie tylko Sofia czarymarowała bo Ivan również miał to w planach. Zwłaszcza że nie wyglądało to zbyt dobrze przy Ursuli. Chłopak więc skupił się i raz jeszcze poprosił o pomoc ducha światła by zaraz potem uwolnić ogromny błysk światła. Błysnęło na tyle mocno i tyle jasno, że nawet użycie tego w formie stożka nie pomogło. Światło wypełniło cały korytarz a Ivan poczuł jak jego oczy pieką, a przed sobą miał tylko mlecznobiałą biel, która po chwili zamieniła się w ciemność poprzetykaną kolorowymi ciapkami, bólem oraz licznymi krzykami dzieci. Ewidentnie nie udało mu się ich zabić - na pewno nie wszystkie, ale cierpiały. I on cierpiał razem z nimi. Nic nie widział, a oczy go piekły.
-Padnijcie-Usłyszał zirytowany i znudzony głos Damiena za sobą. Nim zdążył zareagować poczuł jak ktoś ciągnie go na dół a po chwili nad sobą poczuł podmuch gorącego powietrza. Krzyki dzieci wzmogły się, by po chwili ucichnąć. Wyglądało na to że zrobili co mieli, inna sprawa, że sam nic nie widział. Oby było to tylko tymczasowe.

Carmilla mogła nawet zacząć się nudzić. Bo dosłownie nic się nie działo. Nikt nie przychodził. Ani rodzina, ani potwór, ani nawet jej servant. Była chociaż Saber ale ona nie była jakoś super rozmowna i sama z siebie ewidentnie nie planowała zaczynać rozmowy z Carmillą. Small talk, to zdecydowanie nie była jej mocna strona. I pewnie dalej by się tak biedna dziewczyna nudziła gdyby nagle z mgły nie wyszła Sofia, Lancer i jakiś dziwny szczur. No, to teraz ekipa zdecydowanie się powiększyła. Saber spojrzała na szczura, a potem pytająco na Sofię, oczekując że ta zaraz wyjaśni, cóż to za kreaturę im sprowadziła.

Stan postaci:
Ivan: 65 Many, pieką oczy, nic nie widzisz
Sofia: 50 Many
Lancer: Mało many
Carmilla: 750 Many
Sekhe: 400 Many
Damien: ???
Ursula: ???
Powrót do góry Go down
Carmilla


Carmilla


Liczba postów : 58
Join date : 19/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptyNie Paź 16, 2022 7:32 pm

Robienie niczego miało jedną zaletę, nie zużywało energii, a nawet pomagało się zregenerować. Taka mała forma odpoczynku przed tym co ich czekało. - Na pewno.. - Mruknęła bardziej do siebie niż Saber z cichym westchnięciem. Nawet za bardzo się nie zdziwiła kiedy to szermierz nie słyszała o osobniku, którego ona spotkała. Inne czasy, kontynenty i te sprawy znając życie.
Próba wyczucia czegoś z mgły też nie przyniosła rezultatów. Tutaj też nie była za bardzo zdziwiona. Po prostu musiała się czymś zająć by zająć myśli. Może gdyby przeprowadziliby z nimi jakieś konkretniejsze szkolenie o magii mogłaby wpaść na coś bardziej kreatywnego, ale nie. Po co? Można było wrzucić niemalże kompletnych nowicjuszy w sam środek jakiegoś bagna mając nadzieje, że jakoś się nie potopią.

Brak rzeczy do roboty nie był taki zły. Był nużący, ale nie był aż tak zły. Szczególnie, że po tej nudzie ktoś w końcu raczył wyłonić się z tej mgły. Początkowo Carmilla poderwała się celując wyciągniętą dłonią w kierunku osób, gotowa ponownie spróbować wepchnąć to coś z powrotem we mgłę, później niemalże wystrzeliła by rzucić się w objęcia Sofii, która okazała się nie być przywołaną bestią i ostatecznie wyhamowała jakoś w połowie stając jak wryta obserwując szczura. Wielkiego szczura. Jak gdyby nigdy nic odwróciła się, wycofała za Saber i zaczęła obserwować nieufnie. Z bezpiecznej odległości.
- Dobrze Cię widzieć, Sofio. - Rzuciła spuszczając na chwilę wzrok z dziwnego tworu, by spojrzeć na Sofię.
Powrót do góry Go down
Sofia


Sofia


Liczba postów : 61
Join date : 18/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptyCzw Sty 05, 2023 9:29 am

Lama chuj.

Bo jak inaczej można nazwać osobę, która wchodzi do twojego domku, wysyła niedokończonego posta i jeszcze oznacza inne osoby z sesji (w tym siebie!), w twoim imieniu, że napisałaś posta? I sam sobie odpowiada gifem? Ale w sumie... czy ktokolwiek ma prawo wyzywać Lamę, kiedy jako jedyny od października dał posta?

Koniec pierdolenia, więcej odpisywania.

Długopis faktycznie obrócił się w dłoniach kobiety i wskazał kierunek, w którym od razu ruszyła z gromadką. W tym momencie mogła jedynie zaufać swojej intuicji i resztce many przelanej w drobny przedmiot. I ku jej pozytywnym zaskoczeniu, udało jej się wyprowadzić grupę z mgły! Zadziałało?! Była pomocna! Czyli... może jednak była całkiem spoko magiem? Sofia zapisała sama sobie punkt zwycięstwa i automatycznie podbudowała się małym sukcesem. Szczególnie, że jej oczom okazała się jej siostra.
- Carmilla! - Wykrzyknęła z ulgą, od razu podbiegając do białowłosej aby ją uściskać. Próba wymigania się z przytulasów? Nie na jej warcie. Czy Carmilla tego chciała czy nie, Sofia musiała ją na chwilę potrzymać w objęciach.
- To... Detektyw. - Wyjaśniła, wskazując ręką Herculesa, w ostatniej chwili powstrzymując się, aby nie wypowiedzieć jego imienia na głos. Czy możemy pogratulować Sofii, że nie wygaduje prawdziwych imion servantów na prawo i lewo w miejscu publicznym? - Zdecydował się nam pomóc.
Nie czuła potrzeby, aby przedstawiać im siebie nawzajem - jeśli ktoś będzie chciał, to pewnie się przedstawi. Za to jej wzrok zatrzymał się na chwilę na Saber, a następnie przeczesał okolicę, wyraźnie czegoś szukając.
- Gdzie jest Ivan? - Nie było jeszcze powodu do paniki. Lecz fakt, że jej rodzeństwo rozdzieliło się nie napawało ją optymizmem i było słychać, jak radość w jej głosie przygasła. Przenosiła wzrok z Carmilli na Saber i z powrotem. Ursuli, Sekhe i Damiena też tu nie było... ale ważniejszy od nich był Ivan i jego lokalizacja.
Powrót do góry Go down
Ivan


Ivan


Liczba postów : 58
Join date : 18/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptyPon Sty 30, 2023 9:18 am

Plan był... w pewnym sensie dobry. Może. Nie spodziewał się jednak, że światło nad jakim to chciał zapanować wymknie się spod kontroli, oświecając wszystko. Oślepiając wszystko, w tym jego. Widział tylko biel. Światłość. Czy to tak wyglądał świat dla tych, co zginęli? Jeżeli tak, to był on niewiarygodnie mało kuszący biorąc pod uwagę jak oczy go bolały. Krzyki dzieci nie były też komfortowe. Wywoływały u niego nieprzyjemne dreszcze, szczególnie kiedy sobie przypominał w jakim stanie były usta niektórych z nich. Nie mogąc jednak patrzeć, przymknął oczy z nadzieją, ze ból będzie mniejszy. Szybciej przejdzie. Raczej siebie nie oślepił tam kompletnie, ale na pewno potrzebował momentu od postrzegania świata przy pomocy zmysłu wzroku.

Nie miał nawet specjalnie czasu zareagować, na zirytowany oraz znudozny głos. Coś go pociągnęło w dół, ale z racji, na to jak korzystne to było w połączeniu z poleceniem ich nie najmilszego kompana, postanowiła niezbyt tą osobę zwalczać. Nie mógł jednak powstrzymać się od odruchu obrotu na plecy i odepchnięcie osoby co go pociągnęła od siebie. No... może nie tyle odepchnięcie, co naparcia rękoma na nią, aby nie zbliżała się bardziej lub go nie ugryzła - w końcu niewielka szansa była, że było to jakieś dziecko. Oczywiście, jeżeli nie był w stanie wyczuć nikogo nad sobą, to był spokojniejszy. Krzyki ucichły. On nic nie widział. Otworzył na moment oko aby sprawdzić stan swojej widoczności, nim je z powrotem zamknął. Ahh. Zbyt wcześnie.
- Ummm... jesteśmy bezpieczni? - nie mógł nie zapytać, trochę skonfundowany aktualną sytuacją. Jednak ten zmysł wzroku był przydatny.
Powrót do góry Go down
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 180
Join date : 07/07/2022

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptySro Lip 12, 2023 5:32 pm

MG

Spotkań czas! Ponownych spotkań, sióstr które przez długi(Wcale nie) czas były rozdzielone. Co prawda ta nieco bardziej socjalnie zdystansowana siostra na widok towarzystwa wielkiego szczura planowała nieco ograniczyć rzucanie się sobie w ramiona z siostrą za którą tęskniła, ale nie takie rzeczy na warcie Sofii, oj nie! Czy powodem problemów Carmilli faktycznie było "Nieoczekiwane towarzystwo" czy może raczej fakt że był to jebany DUŻY SZCZUR, nie miało znaczenia! Wycofującą się białowłosą w swoje ramiona pochwyciła ta towarzysko mniej zdystansowana siostra. Informacja że szczur był detektywem zdecydowanie mogła zaskakiwać. Na pewno zaskoczyła białowłosą#2 która uniosła brew zdziwiona takim oto przedstawieniem Herkulesa. Nie było jednak czasu na pytania, bo Sofia poruszyła kolejny temat. Ivan.-Na dole-Odparła jedynie Saber, nie tłumacząc w swoim wytłumaczeniu zbyt wiele.-Detektywem?-Dopytała mimo wszystko nie specjalnie wykazując się zaufaniem względem szczura.
-Herkules Poirot, detektyw.-Skłonił się lekko przed Saber.
-Saber-Odpowiedziała mu dość chłodno kobieta i dalej wpatrywała się w Sofię jak by próbowała jej dać wzrokiem znać że mu totalnie nie ufa.

Sytuacja Ivana nie była najbardziej komfortowa biorąc pod uwagę fakt iż ten pozbawiony był jednego z najważniejszych zmysłów. Pociągnięty w dół chłopak poczuł się bardzo niepewnie i mimo wszystko postanowił odepchnąć osobę którą wyczuł blisko, tym samym uderzając dłoniami w... cycki. To były cycki. Duże.-Tak-Odpowiedziała mu Ursula, z miejsca w które zdecydowanie pchał przed chwilą łapska. To przynajmniej tłumaczyło, czyją klatkę piersiową zapoznał przed chwilą ze swoimi dłoniami.
-Eh-Warknął Damien gdzieś obok i - zapewne jego - dłoń złapała Ivana pod pachą i pociągnęła do góry.-Idziemy-Mało przyjemny mężczyzna poprowadził ich dalej korytarzem. Rolę przewodnika przejęła Ursula odbierając Ivana od Damiena i razem z Sekhe zanimi ruszyli korytarzem wchodząc do nowego pomieszczenia. Tego jednak Ivan nie widział, bo dalej był oślepiony. Sekhe natomiast mogła dostrzec większy pokój pełen pustych już klatek, ze stołem po środku oraz biurkiem pod przeciwległą ścianą, która zawalona była różnymi papierami. Damien stanął pod ścianą i czekał, a Ursula ujęła twarz Ivana w dłonie.
-Wszystko dobrze-Zapytała go z bardzo bliska a jej oddech połaskotał białowłosego w czubek nosa.

Stan postaci:
Ivan: 65 Many, pieką oczy, nic nie widzisz
Sofia: 50 Many
Lancer: Mało many
Carmilla: 750 Many
Sekhe: 400 Many
Damien: ???
Ursula: ???
Powrót do góry Go down
Ivan


Ivan


Liczba postów : 58
Join date : 18/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptySro Lip 12, 2023 6:02 pm

Nic nie widział. I... no. Nie trzeba było dłużej mówić że nie było to komfortowe. Preferował widzieć i definitywnie też nie chciał, aby to była rzecz permanentna. Lubił podziwiać świat. Doceniać to co na nim się znajdowało. I nawet kiedy nie wiedział zbyt bardzo co zrobić ze swoim jestestwem i tym jak bycie Ivanem było bycie złym towarzyszem, tak... nie chciał jednak tego zmysłu stracić. Również... było to dość istotne do niepopełniania takich błędów jak teraz. Mianowicie odepchnięcia, definitywnie Ursuli biorąc pod uwagę... tak. Zabrał też szybko dłonie wewnętrznie przerażony swoich złym zachowaniem, a zewnętrznie... po prostu miał stalową minę. Nie wiedział jaka reakcja byłaby dobra. Przeproszenie było czymś co mu przychodziło na język, ale jednocześnie pokazywałoby że jest to dla niego problem. Ursula brzmiała... na taką jaka się tym nie przejęła, to też raczej nie uważała tego za problem. I tym samym wspominając o tym mógł już jakoś ją urazić. A wszyscy, bez wyjątku wiedzieli jak dobry był w urażaniu kobiet. Saber, Carmilla, Sofia... ehh. Wspomnienia o tym wszystkim tak jak ścisnęły jego serce, tak też szybko odłożył je na bok. Postanowił ostatecznie nic nie mówić, zapominając o tym... wypadku.

Na ratunek również przybył jak zawsze miły Damien. I tak jak był dość ostry w traktowaniu Ivana, tak chłopak mimo wszystko jakoś specjalnie się nie opierał. Nie komentował również, szczególnie że szybko rolę przewodnika przejęła Ursula. Ta z pewnością nie planowała go raczej ciągnąć jak worek kartofli. I tak jak nie wiedział gdzie się aktualnie znajdowali, tak zatrzymali się. Poczuł dłonie na swojej twarzy, a po ich jednak bardziej zauważalnej delikatności w porównaniu do męskich, nie miał dylematu kim była ta osóbka. Znaczy, mogła to być też Sekhe, ale fakt że usłyszał po chwili głos Ursuli sprawił że się uśmiechnął. Kiwnął lekko głową.
- Doceniam zmartwienia, miła pani, jednak wszystko w porządku. Światło przywołane, większe się stało niż me... oczekiwania. To też świat dla mnie aktualnie jest bardziej jasny, zbyt jasny by coś widzieć... z pewnością jednak to zaraz przeminie. - stwierdził z kulturalnym uśmiechem i nawet trochę mówił tak bardziej w typowym dla siebie stylu. Skoro mieli moment na myśli i odpoczynek, chyba, to mógł chyba przez moment pozwolić sobie na... bycie sobą. Tylko przez moment jednak. - Dziękuję wam wszystkim za pomoc.
Powiedział jeszcze. I słowa te były skierowane do Ursuli, do Sekhe i nawet do Damiena. Posłuchał jego porady, że Saber nie była tutaj potrzebna... i chłopak mógł mieć tylko nadzieję, że nie był to błąd. Również tak jak chciał się zamartwiać o nią i swoją siostrę na górze tak... powstrzymał się. Nie chciałyby tego. By się o nie martwił... i w ogóle. Też zaczął otwierać oczy. Dość powoli, ale jednak testując się i mając nadzieję że biel jaką widział szybko przeminie.
- Jak dacie mi minutę, to wszystko powinno wrócić do normy... taka ma nadzieja. A do tego czasu... gdzie się znajdujemy? - zapytał mimo wszystko nie wiedząc gdzie poszli. Może tam skąd przyszli, a może korytarzem dalej? Nie wiedział, ale póki nic nie widział, to może po słowach reszty będzie w stanie jakoś być przydatnym.
Powrót do góry Go down
Sofia


Sofia


Liczba postów : 61
Join date : 18/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptySro Lip 12, 2023 6:48 pm

Don chuj. Albo i nie. Bo w końcu odpisał <3.

Uściskanie siostry i znalezienie się ponownie w obecności białowłosej zdecydowanie dodało mentalnych sił Sofii. To było niczym głęboki oddech świeżego powietrza, który w chwilę uspokoił zmartwione serduszko. Oczywiście do szczęścia brakowało jej Ivana i reszty rodzeństwa... ale sam fakt, że Carmilla wciąż żyła, miała całe łapki i wyglądała na nieuszkodzoną było sporą ulgą w tej pełnej niepewności sytuacji.

Nie mogła jednak być zdziwiona brakiem zaufania, którym obie białowłose darzyły detektywa. W końcu... to był obcy człowiek, z zewnątrz, prawda? Sama Sofia również nie chciała mu zdradzać wszystkiego o towarzystwie, jednak również rozumiała, że tylko szczera wymiana informacji mogła ich popchnąć dalej w rozwiązaniu tej zbrodni. Na to jednak nadejdzie jeszcze czas. Kiedy sytuacja będzie spokojniejsza. I kiedy spotkają się z Ivanem. I z...
- Furie? - Zapytała podnosząc pytająco brew do góry, na chwilę odrywając swój polik od polika siostry, aby na nią spojrzeć. Wtedy też dzielnie stwierdziła, że starczyło tego tulenia i odsunęła się od niej. Ale tylko na długość ramion! Tak, aby Carmilla nigdy nie czuła się bezpieczna pewna, że tulenie nie nadejdzie ponownie.

Saber mogła jedynie obdarzyć ciepłym uśmiechem, jakby chciała ją uspokoić. Wiedziała jednak, że nie mogła jej zmusić do obdarzenia Herculesa instant zaufaniem. Obie strony musiały sobie na to zapracować. Albo zrozumieć, że obecna sytuacja zmuszała ich do polegania na sobie bardziej, niż początkowo pozwalał na to instynkt.

- Wyjaśnienia może zostawmy na moment, kiedy będziemy wszyscy razem. I nie na środku ulicy. - Kiwnęła głową i rozejrzała się wkoło, dopiero teraz bardziej skupiając się na okolicy, która wyłoniła się z mgły. Ostatecznie jednak jej wzrok spoczął na Saber, jakby wyczekująco. Trochę nie czuła się upoważniona do powiedzenia jej "zaprowadź mnie do brata!", ale... kto mógł to zrobić, jeśli nie jego własny servant?
Powrót do góry Go down
Merodi


Merodi


Liczba postów : 30
Join date : 04/05/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptySro Lip 12, 2023 9:13 pm

Można swobodnie powiedzieć, że aktualne życie dziewczyny równie dobrze mogło być jej najstraszliwszym koszmarem - wszystko się działo poza jej kontrolą. Kontroli tej jednak nie uda się jej od tak odzyskać, chowając głowę w piasek. W końcu jest człowiekiem magiem, a Ci mają tendencje do bycia wadliwymi i słabymi. Dlatego dobrze czuła się dopiero w momencie jak wszystko szło wobec jej planu, jej poczucie wartości i pewności siebie wzrastało.

Dlatego aktualnym planem było obserwować i analizować, zbierać informacje. Nie wychylała się jak Ivan robił swoje przedstawienie. "Pierwsze zdarzenie z magią" pochodzącą od drugiego człowieka wywołało u niej lekki szok, który ukryła jak najszybciej, zresztą nie miała zbytnio jak zareagować.
Po incydencie, Ivan stał się bohaterem typical ecchi moment i jego dłonie wylądowały w biuście Ursuli. Rozbawiony uśmiech wypełzł na twarzy czerwonowłosej, gdy po tej scence to Damien zajmował się niańczeniem Ivana. Co ciekawe, obcy servant nie zareagował. Sekhe była świadoma, że ich słudzy są innymi stworzeniami niż ludzie, jednak czy to było dla nich normalne? Jeżeli się okaże to wartą wiedzą, na pewno się tym bardziej zainteresuje. - Jesteś osobą wielu talentów, kto by się spodziewał, Damien. - Mógł sobie to traktować jak tylko chciał, chociaż dosyć łatwo było wyczuć rozbawienie w jej głosie. Czy to był przytyk jego jako niańki, czy komplement multikulti, jego reakcja może być ciekawa, jak oleje, no cóż bywa, przynajmniej się uśmiechnęła. Oh wielki potężny Damienie, niańko dzieciaczków.

Następne pomieszczenie raczej nie wyglądało jak typowa krypta - zaś typowe laboratorium złolców. Może coś się tutaj rzeczywiście dowiedzą. Brew dziewczyny powędrowała do góry, gdy zobaczyła interakcję pozostałej dwójki. Jaka była szansa, że Ursula lubiła Ivana? To raczej nie jest naturalne do prowadzenia rozmowy z kimś obcym w takiej odległości. Może to ona powinna zająć się kojeniem białowłosego za radą jej doradcy diabła? Kto wie, najpierw warto byłoby się rozejrzeć po pomieszczeniu. - Wygląda jak najbardziej stereotypowe laboratorium. Puste klatki, stół operacyjny i notatki. - Powiedziała jak najbardziej ogólnikowo kierując się w stronę biurka, by zbadać co tu się rzeczywiście działo, może będzie w stanie odczytać jakiekolwiek wskazówki z tego....
Powrót do góry Go down
Carmilla


Carmilla


Liczba postów : 58
Join date : 19/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptySro Lip 12, 2023 9:51 pm

Przerwana próba przytulenia, a później jednak powrót do tejże czynności, została nawet przywitana przez białowłosą z ulgą. Gdy tylko została przytulona, sama objęła rączkami siostrę i wręcz wtuliła się w nią. Po chwili oderwała się od niej by tylko zerknąć zza bezpiecznej przystani na przedstawianego szczura. Wielki szczur. Był detektywem. Dodatkowo, postanowił im pomóc. Zacisnęła usta w wąską linie, nie bardzo kupując taką wersję wydarzeń. Potrzebowali pomocy w tym całym bagnie, ale w ciągu ostatnich... godzin? Pojawiło się tutaj dużo nieznajomych, którzy chcieli pomóc. To nie ułatwiało niczego w jej sytuacji. Na pytanie, gdzie był ich brat, mruknęła coś niezrozumiale, wcale nie odklejając się od Sofi. W sumie nie miała wiele informacji. Rozdzielili się, co było dalej - nie wiedziała. Czy ta sytuacja jej się podobała? Nie bardzo. Tylko, że jeszcze została odsunięta od ciepłej i bezpiecznej przystani...

"Furie?"

Spojrzała na siostrę nieco z dołu. Otworzyła usta by coś odpowiedzieć, jednak chyba nie bardzo wiedziała co powinna powiedzieć. Dlatego też zamknęła usta nadymając poliki. Ponownie oparła czoło o Sofię i zaczęła burczeć coś o tym, że "zostawił ją", "poszedł gdzieś" i w sumie to "nie wie co robić". Tylko, że słowa były dość mocno tłumione przez warstwy ubrań, a sens wypowiedzi... chyba można było odczytać z jej gestykulacji, kończąc na zrezygnowanym opuszczeniu ramion i westchnięciem w futro, które było słyszane dla stojących dostatecznie blisko.

- Nie ruszę się bez niego. Miał niedługo wrócić... - Poinformowała. zerkając na Sofię, bo też nie bardzo wiedziała co z tym wszystkim zrobić. Powinna ją poinformować o spotkaniu z Nigashem? To chyba nie był najlepszy moment, zważywszy na fakt, że znajdowali się w otoczeniu osoby, której Carmilla jeszcze nie ufała... Podrapała się po dłoni, powinna przywołać Furie? Miała go przywołać gdyby miała kłopoty... i teraz tych kłopotów nie miała... więc chyba... nie?

Powrót do góry Go down
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 180
Join date : 07/07/2022

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptySro Sie 23, 2023 6:38 pm

Dwójka magów w podziemiach, mierzyła się z własnymi wyzwaniami. Sekhe np. miała niesfornego servanta, który na dodatek nijak nie zareagował na jej przytyk. Chyba że za reakcje można było uznać krótkie spojrzenie które posłał w jej stronę. Kolejnym wyzwaniem na drodze Sekhe było rozczytanie się w notatkach które znalazła na biurku. Coś, czego nie mógł zrobić oślepiony Ivan, ten właśnie z takim problemem się mierzył.-Tak-Stwierdziła Ursula, obracając głowę Ivana w dłoniach.-Nie wygląda to na permanentną ślepotę-Więc Ivan mógł mieć nadzieję że Ursula ma racje i że wkrótce odzyska wzrok. W tym czasie Sekhe zaczęła przetrząsać papiery znajdujące się na biurku. Wiele z nich to były informacje z anatomii, zapisy dotyczące działania różnych środków na smak krwi czy też wykaz ofiar osoby do której należało to "Labolatorium". Co ciekawe zapisy do których dotarła Sekhe, datowane były na rok 1400-1410. A zdecydowanie, nie znajdowali się w tak odległej przeszłości. Oprócz tego znalazła kartkę z zaledwie kilkoma słowami nabazgranymi na kartce papieru.

"Car"?
Kobieta X
Szermierz ????? Nie, ale za silny.
Kanały


Ostatnie słowo było podkreślone kilka razy i napisane zdecydowanie większymi literami.

W tym czasie na górze trwało spotkanie sióstr. I nie tylko. Słysząc wymianę zdań między Carmillą a Sofią zarówno Herkules jak i Saber chcieli coś powiedzieć, ale oboje zamilkli, a jak jeszcze Saber dostrzegła że Herkules postąpił jak ona, to zacisnęła usta, widocznie niezadowolona z tego obrotu spraw. Na szczęście nie musieli czekać długo.-I niedługo wrócił-Stwierdził świetnie znany Carmilli głos który pojawił się tuż za nią. Furie wrócił, chociaż na jego rękach i twarz dało się dostrzec zadrapania i ślady - raczej nie jego - krwi.-Mam nadzieję że przeszkadzam wam w pikniku, ale mamy zadanie do wykonania-Spojrzał na szczura a potem na Sofię.-Świetnie. Teraz jeszcze otwieramy zoo?-Spojrzał w kierunku piwnicy.-Ruszamy, czy będziemy tak tu sterczeć? Zresztą, ile można oglądać jedną piwnicę?-Zapytał i spojrzał na ludzi w okolicy.-Naprawdę nie mogliście po nich pójść? Stwierdziliście że będziecie tak tu stać i czekać?-Spojrzał na Carmille, bo to w końcu był jej pomysł. A wyglądało na to że jej ostatnie słowa słyszał.
Powrót do góry Go down
Carmilla


Carmilla


Liczba postów : 58
Join date : 19/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptyPią Sie 25, 2023 11:40 am

Jako, że jej twarz była ukryta w warstwach ubrań siostry, nijak nie mogła zaobserwować, wydając z siebie kolejne niezadowolone westchnięcie. Drgnęła lekko na dźwięk znajomego głosu, szczególnie, że pojawił się tuż za nią. Automatycznie odczepiła się od Sofii by odwrócić się w stronę swojego servanta. Pierwsza myśl jaka przyszła jej do głowy to oczywiście wytknięcie mu, że zeszło mu to stanowczo zbyt długo i będą musieli ustalić definicję słowa 'niedługo', w końcu prawie zginęła co najmniej dwa razy kiedy go nie było!! Tylko, że zaobserwowała stan w jakim się znajdował. Może nie był on jakiś straszny czy ciężki, ale no... wykonywał jej rozkaz, prawda?
- Jesteś cały? Co się stało? - Spytała podchodząc bliżej o pół kroku, omiatając go spojrzeniem.

- Dopiero co się tutaj zebrali... - Burknęła niczym obrażone dziecko zaciskając usta w wąską linię. Jak zwykle, Furie zawsze słyszał to co chciał słyszeć, prawda? - Chodźmy... - Rzuciła, szybko odwracając się w stronę piwnicy i ruszyła tam sprężystym krokiem. Co prawda zawahała się na chwilę przed samym wejściem, ale gdy powiedziało się już A, to trzeba było powiedzieć też B, prawda? Przełknęła ślinę i ruszyła w dół, bo skoro był tam Ivan z resztą, to pewno nie było się czego obawiać, nie? Szczególnie, że zdołał jeszcze wysłać do niej Saber... Miała tylko nadzieje, że wszystko tam u nich było w porządku..
Powrót do góry Go down
Sofia


Sofia


Liczba postów : 61
Join date : 18/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptyPią Sie 25, 2023 2:54 pm

Jeleń chuj. Aby było sprawiedliwie.

Na ile Carmilla i Sofia się rozdzieliły? Godzinę? Dwie? A miała wrażenie jakby minęło co najmniej parę dni (albo miesięcy czekania na posta Q_Q). W końcu tyle wydarzyło się w międzyczasie... najpierw z Lorenzo oddzielili się od reszty, potem udali do detektywa. I jeszcze na sam koniec utknęli w mgle! Mogła tylko zastanawiać się czy coś w tym samym czasie spotkało jej rodzeństwo. Chociaż biorąc pod uwagę ich rozdzielenie oraz fakt, że Furie nie było koło Carmilli - można było założyć, że tak. Gdy tylko zapytała siostrę o jej servanta, młodsza dziewczyna wyraźnie spochmurniała. Pokłócili się o jakąś pierdołę, jak to Assassin miał w zwyczaju? Sofia już dawno obiecała sobie, aby nie traktować osiemnastolatki jak dziecko... Ale no spójrzcie na nią! Taka nadąsana i wtulająca się w nią była najbardziej uroczą istotką na świecie! Sofia mimowolnie uśmiechnęła się i pogłaskała ją czule po głowie. There, there. Zanim jednak werbalnie zdążyła podnieść na duchu swą siostrę, nagle pojawił się temat ich rozmowy. O wilku mowa?

O ile za Carmillą bardzo tęskniła to za jej wulgarnym przywołańcem ani trochę.

Sofia przymknęła oczy i wciągnęła nosem powietrze, zaciskając usta w wąską linię. Spokojnie. Spokojnie! Miałaś się już nie kłócić! Problem jednak leżał w tym, że podstawa i wypowiedzi Furie działały na latynoskę jak czerwona płachta na byka. Ledwo przyszedł i już ją denerwował! Wzięła dwa głębsze wdechy i uśmiechnęła na siłę, rozpaczliwie próbując nie dać się sprowokować.
- Najmocniej przepraszam. - Rzuciła do Herculesa. O ile nie mogła przepraszać za Furie, to mogła przeprosić za to, że przyprowadziła detektywa do takiego towarzystwa, jakim był Assassin. - Proszę zignorować ten komentarz.
Posłała jeszcze servantowi siostry karcące spojrzenie. Chociaż była pewna, że ten głęboko w poważaniu miał dobre maniery jak i opinię Poirot oraz Sofii na swój temat.
Zaczynała powoli godzić się z tym, że Furie był niereformowalny.

Na "chodźmy" siostry kiwnęła tylko głową, sama udając się od razu w stronę piwnicy. Przepuściła jednak wszystkich poza Lancerem przodem, chcąc zejść na dół przedostatnia. Mimo idealistycznych poglądów nie ufała tutaj wszystkim na tyle, aby mieć ich za plecami.
Powrót do góry Go down
Ivan


Ivan


Liczba postów : 58
Join date : 18/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptyPią Sie 25, 2023 7:33 pm

Bycie oślepionym definitywnie nie było dobre. Było problematyczne. Właściwie, nie wiedział nawet specjalnie co z tym faktem zrobić, ponieważ jego dusza wręcz krzyczała z pragnienia o zobaczenie tego miejsca. Co by było, gdyby to nigdy wzroku nie odzyskał? Nie miał pojęcia. W jego życiu na podróżach był w stanie dojrzeć tyle piękna, a teraz było ono przed nim tak ukryte. Nie mógłby nawet wierszy czytać, jeździć konno czy... przestał o tym myśleć. Uciekał gdzieś za daleko kiedy to na miejscu była poważna sytuacja. Nie mniej... nie był w stanie zbyt bardzo pomóc. Nie, dopóki to jego oczy nie wrócą do normalności. Mógł próbować ponownie użyć magii aby jakoś sobie pomóc, ale kto wie czy ta mana nie przyda się na potem. Kto wie czy lada moment zresztą coś nawet nie wyskoczy...
- Brak wizji, niezwykle problematyczną i nieprzyjmną wadą. - stwierdził ostatecznie w stronę Ursuli, wzdychając i... no nie mógł zrobić nic. Sekhe powiedziało jako to znajdowali się w stereotypowym laboratorium. Najważniejsza rzecz w tym miejscu? Notatki. One mogły skrywać w sobie jakieś tajemnice. - Definitywnie laboratorium brzmi na siedzibę prowodyra tych wydarzeń. W notatkach mogą być jakieś odpowiedzi, lub chociaż podpowiedzi... nie wiem czy znajdziemy coś w klatkach. Lub... mm... wy. Ja teraz jestem tylko kulą u nogi.
Na te słowa, coś wewnątrz niego lekko pękło choć na twarzy miał Ivanowych uśmieszek. Wcześniej, chciał chronić siostry to te pragnęły samodzielności i był tylko... przeszkadzał. Po prostu przeszkadzał. Nic się nie zmieniło, nawet jak to skupił się na zadaniu. Uczucie jaka ta myśl wywołała było... nieprzyjemne. To nie było to co wcześniej, nie pozwolił aż na taki ich powrót ale... zrobiło mu się niedobrze w ustach. Nie, żeby zamierzał komukolwiek to pokazać. To by tylko przeszkadzało.
Powrót do góry Go down
Merodi


Merodi


Liczba postów : 30
Join date : 04/05/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptyNie Sie 27, 2023 8:11 pm

Uśmiechnęła się na spojrzenie Damiena. Nie wciągnęła jego w dyskusję ale pierwsze koty za płoty. Musi jak najwięcej z nim dyskutować. Chociaż jak już zdecydowała iść za flow, przychodzi jej to bardziej naturalnie.
Sama zawartość pomieszczenia nie była trudna do interpretacji. Anatomia, smaki krwi, 1400 rok. - Nie macie może problemu z wampirami? - Rzuciła najbardziej do Ursuli. Czy chce się dzielić informacjami co znalazła? W końcu sami mogą zająć się przeszukiwaniem, no może poza Ivanem, który aktualnie cierpi na ślepotę. Ale skoro kobieta woli się zajmować białowłosym to chyba nie jest zbytnio zainteresowana? Trochę ją to irytowało, bo to czerwonowłosa miała w planach, by wkraść się w łaski chłopaka. Wzięła do ręki kartkę z paroma słowami. "Car"? Apostrofy wywoływały w niej mieszane uczucia. Kobieta X, czy to o Ursuli? Czy może o niej samej? Szermierz, za silny? Będzie musiała się dowiedzieć o kim są te wzmianki i po co. Złożyła kartkę, by schować do notatnika, kto wie, może się przydać w przyszłości.
- Jak położone są kanały w miejscowości? - Posłała kolejne pytanie, by przejść powierzchownie po kolejno: liście ofiar, wpływie na smak krwi, anatomii. Może dowie się jakichś niuansików, a i tak jej się nie śpieszyło stąd wychodzić dopóki Ivan nie odzyska chociaż trochę wzroku.
- Nie jesteś kulą u nogi, dzięki tobie jesteśmy bezpieczni. Dzielenie się rzeczami do zrobienia jest normalne. Ja na przykład wcześniej też nie miałam jak pomóc, więc też byś mógł mnie tak określić ale teraz? Teraz jestem w stanie pomóc. Nic złego w tym by polegać na innych. Jakby ludzie byli w stanie wszystko robić, to nie byłoby takiego podziału w społeczeństwie, chociażby na zawody. - Powiedziała delikatnym tonem głosu, mając nadzieję, że uda mu się chociaż trochę poskładać do kupy. Nie ma sensu się oceniać przez pryzmat "wszystkiego".
Powrót do góry Go down
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 180
Join date : 07/07/2022

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptySro Sie 30, 2023 2:43 pm

Sekhe brnęła przez notatki, kartkę która najbardziej się wyróżniała, postanowiła schować. Dostrzegła przy tym ruchu uśmieszek na ustach Damiena. Czyżby pochwalał, że nie wspomniała o kartce którą schowała?-Patrząc po tym grobowcu, myślę że nie ulega to wątpliwościom-Przytaknęła Ursula na pytanie Sekhe. Zdecydowanie mieli w mieście wampira. Kto wie, może on był sprawcą całego tego zamieszania. Może nie.-Kanały nie są zbyt rozległe, to mała mieścina na kompletnym pustkowiu. Pewnie nawet się nie zgubimy ale w ratuszu powinna być mapa-Stwierdziła Ursula na drugie z pytań Sekhe. Przeglądając notatki dalej, nie natrafiła na nic ciekawego. To co już wcześniej dostrzegła, nie łączyło się jej z żadnym posiadanym tropem i było po prostu - mało ciekawym spisem. Ivan natomiast cóż, ślepy mógł jedynie rozmawiać.

-Eh-Stwierdził Furie, drapiąc się po potylicy.-Puzzli nie przypominam-Odpowiedział jedynie martwiącej się Carmilli. Hercules natomiast spojrzał na Sofię i wzruszył ramionami.
-Biorąc pod uwagę to jak wyglądam, byłoby co najmniej zaskakujące gdybym spotkał się z cieplejszym przyjęciem. Załatwmy po prostu co mamy załatwić-Powiedział, co spowodowało że Furie spojrzał najpierw na niego a potem na Sofię.
-A co macie załatwić?-Saber również wydawała się zainteresowana. Hercules spojrzał na oboje i wskazał palcem na ziemię.
-Zebrać waszą rodzinę i udać się do kanałów.-Nic więcej na ten temat nie mówiąc, poszedł za Carmillką, ewentualne dalsze tłumaczenia zostawiając Sofii, na którą to Saber spojrzała pytająco, a klnący pod nosem Assassin postanowił ruszyć przodem. Lancer zaś ziewnął przeciągle.

-Są tu ślady walki-Mruknął Assassin po zejściu na dół, przez co i on i Saber ruszyli przodem korytarzem. Po chwili zaś dało się słyszeć jak Furie krzyczy-Chodźcie tu, jest bezpiecznie-I krzyk ten Ivan usłyszał nad uchem - już wcześniej słysząc jakieś dźwięki z korytarza. I tak też rodzinka się spotkała, dostrzegając Ivana z Ursulą, Sekhe przeglądającą notatki na biurku i Damiena opartego o ścianę. Rodzina z servantami w komplecie! I cztery osoby ekstra.
Powrót do góry Go down
Sofia


Sofia


Liczba postów : 61
Join date : 18/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptyPią Lis 03, 2023 7:07 pm

Elizki zaś chujem nazywać nie będziemy. Koniec sagi.

Hercules Poirot był nad wyraz wyrozumiały. To, że wyglądał jak wyglądał nie dawało innym przyzwolenia na obrażanie jego wyglądu! Liczyło się przecież wnętrze, a naczelna fanka belgijskiego detektywa wierzyła, że jest ono wyjątkowe. Na pewno bardziej cenne niż wnętrze Furie! Ten drugi już wcześniej dostał od latynoski czerwoną kartkę za chamskie odzywki. Może powinna Carmilli podarować spryskiwacz z wodą, aby ta psikała Sina za każdym razem, gdy ten będzie niemiły? Chociaż - wątpiła, że ta osobistość była w stanie poprawić swoje zachowanie. Powoli Sofia zaczynała rozumieć, że Furie po prostu "taki jest". I jak dalej tego nie akceptowała, to chyba zaczynała się przyzwyczajać.
- Wszystko wytłumaczę. Ale nie tutaj. - Odpowiedziała na pytające spojrzenie servantów swojego rodzeństwa. Patrzcie do czego doszło - Zosia największa papla pilnowała o tym, aby nie gadać na środku ulicy. Uczyła się! Czy Lorenzo był z niej dumny? Chyba zasługiwała na małą okejkę za swoje starania - nawet jak język ją świeżbił aby podzielić się nowymi rewalacjami.

Schodząc do krypty rozglądała się z zaciekawieniem. Tak długo jak byli z nią i Carmillą inni servanci wierzyła, że nic im się nie stanie - szczególnie, że Furie ogłosił głośno, że jest bezpiecznie.
- Dobrze was widzieć. - Odparła gdy jej oczom okazała się grupa na dole. Nawet tego śmierdziela Damiena. W końcu nie miała nic do Sekhe, a tak długo jak jej servant żył, to chyba i ona pozostawała... bezpieczna? Powiedzmy. Od razu też ruszyła w kierunku Ivana, aby uściskać brata. Chciał czy nie chciał, za rozłąkę należały się przytulaski. Objęła go mocno, wdzięczna losowi, że nic mu nie jest. Zaraz. Nic mu... nie jest? Gdy odsunęła się od niego, jej uwagę zwrócił bardzo niepokojący szczegół. Jego wzrok. Coś było zdecydowanie nie tak. - ...Ivan? Co.. co się stało? - Jej mina zeszła w pół sekundy i zaczęła mu się uważnie przyglądać, odgarniając włosy z jego twarzy aby nie przeszkadzały. To jeszcze nie był powód do paniki, prawda? Nie był? Dlaczego więc zaczęła panikować? Serce zaczęło jej łomotać - trochę ze strachu i z wyrzutów sumienia. Co z niej była za siostra, pozwalając mu zostać zranionym? Jak mogła go zostawić? Póki co - prawie wręcz instynktownie - wtuliła brata ponownie w siebie, pozwalając jego głowie oprzeć się na jej ramieniu. Nawet nie mogła sobie wyobrazić, jak on musiał się czuć. Spojrzała też na Ursulę, Sekhe i Damiena pytająco. Była ewidentnie przerażona.

Niezależnie od wyjaśnień, wzięła głęboki wdech. Byli magami. Potrafili w magię. Więc Ivana na pewno będzie dało się uleczyć. Musiała w to wierzyć.
- Z Lorenzo odszukaliśmy detyktywa, o którym mówił nam car. - Wskazała ręką Herculesa, tłumacząc wszystkim jego obecność. Kompletnie również zignorowała fakt, że nikt nie wiedział kim jest "Lorenzo". W ostatnich godzinach atakowało ją tyle informacji, że niektóre wylatywały z jej głowy. - Podzielił się z nami swoimi odkryciami i myślę, że najlepiej będzie wam je również jak najszybciej przekazać. - Wzięła wdech, próbując poukładać to wszystko w swojej głowie, aby się nie pomylić. - Dwóch zabójców. Pierwszą osobą jest seryjny morderca, który zabija dla zabawy i jest również twórcą bariery. Drugi sprawca skorzystał z działań pierwszego, stworzył wieczną noc i jest... um... wiem, jak to zabrzmi, ale jest wampirem. - Musiała brzmieć jak wariatka. - Co w sumie układa się w całość, bo w legendach z naszych czasów wampiry boją się słońca? No. W każdym bądź razie Monsieur Poirot uważa, że jeśli pozbędziemy się bariery to również zniknie ewenement wiecznej nocy. I że powinniśmy szukać w kanałach: im prędzej, tym lepiej. - Chyba wszystko. Wszystko? Wlepiła wzrok w Lancera. - Co pominęłam? - Chciał czy nie chciał, Lorenzo oprócz bycia jej rycerzem na białym koniu osobistym wojownikiem również pełnił rolę opiekunki dla szybciej żyjącej niż myślącej Sofii.
- I jak rozumiem, że czas nas nagli... to potrzebujemy odpoczynku. Porządnego odpoczynku, po raz pierwszy odkąd znaleźliśmy się w Petrosybirsku. Z moją obecną ilością many będę kompletnie bezużyteczna. Wybaczcie.
Czasem człowiek potrzebował odwagi do tego, aby przyznać się do tego, że potrzebuje pomocy lub chwili przerwy. I Sofia zdecydowanie jej potrzebowała. Czuła też, że zasoby Lorenzo są na wyczerpaniu i póki ona sama się nie zregeneruje - nie miała jak mu pomóc. No, nie żeby Sofia z pełną maną była super użyteczna... ale czy mądre było pchanie się w kanały, gdy ich dwójka była na wyczerpaniu? Reszta też nie wyglądała najlepiej. Szczególnie Ivan, którego ciągle nie chciała wypuścić z swoich objęć.
Powrót do góry Go down
Carmilla


Carmilla


Liczba postów : 58
Join date : 19/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptyWto Sty 16, 2024 12:23 am

Dzisiejszy dzień owocował w takie wydarzenia i sytuacje, że ta chwila odetchnienia i możliwość wyrzucenia z siebie chociaż części tej frustracji, która gromadziła się w dziewczynie przez ten czas, był najwspanialszą chwilą na świecie. Nawet jeśli dąsała się jak dziecko. Niczego. Nie. Żałowała.

Furie się pojawił, lekko zadrapany (jego przeciwnik prawdopodobnie wyglądał gorzej, o ile jeszcze wyglądał), ale jak sam stwierdził "puzzli nie przypomina". Carmilla jeszcze ostatecznie przyjrzała się jego osobie i trochę niechętnie, ale przytaknęła mu głową na znak, że akceptuje taki stan rzeczy... czy też raczej jego osoby. Ruszyła też za nim, skoro ostatecznie postanowił prowadzić ich małym pochodem wraz z Saber... i trzeba przyznać, że w środeczku to Carmillka bardzo się cieszyła z tego powodu. Nie musiała wchodzić tam pierwsza. Kaszl. Nie żeby się bała czy coś, była dorosłą osobą... Miała tylko nadzieje, że taki stan się utrzyma, bo mieli jeszcze iść w jakieś kanały? Nie brzmiało to zbyt obiecująco. Miała tylko nadzieje, że podczas całego tłumaczenia, kanały okażą się jakąś wymyślną metaforą.

Dała servantom przetrzeć szlak, co było dość sensownym podejściem i grzecznie podreptała po sygnale, że było bezpiecznie. Dziewczyna uważnie się rozglądała, a przynajmniej na tyle uważnie by się przypadkowo nie wyłożyć, potykając po drodze, bo w dniu dzisiejszym to nawet by jej to nie zdziwiło. Ostrożne dreptanie trwało przynajmniej do czasu, aż znajome osóbki nie znalazły się w zasięgu jej wzroku. Ten widok, czy też raczej widok Ivana wywołał u niej bardzo mieszane uczucia. W sensie.. Ivan nie był temu winien, po prostu Carmilla wiedziała, że ostatnio nie zachowała się najlepiej w stosunku do niego, nawet jeśli było to spowodowane głównie głodem, co było dość kiepską wymówką, tak ten dosłownie uratował jej życie. Było jej głupio. Bardzo.
Zbliżyła się powoli, pozwalając Sofi na wyprzedzenie jej. Spoglądając jak ich brat był teraz zamykany w uścisku, nie mogła się nie uśmiechnąć na ten widok. Nawet jakaś cząstka w niej, była zazdrosna, że nie potrafiła być tak samo wylewna w uczuciach jak ich starsza siostra. Jednak jej uśmiech znikł wraz z kolejnymi słowami Sofi, które same w sobie były w stanie wywołać uczucie ukłucia strachu w klatce piersiowej... później już wszystko potoczyło się z górki samo.
Zimny dreszcz przeszył ciało dziewczyny, Ivan został zraniony, co się stało? Dlaczego? Tego nie wiedziała, ale była przekonana, że gdyby tylko Saber została przy nim, to nic by mu się nie stało.
Ivan sam przysłał do niej Saber. To była jego decyzja.
To prawda. Jednak zrobił to tylko dlatego, że to za sprawą JEJ WŁASNEJ decyzji została tam sama. Ivan uratował jej życie, samemu odnosząc przez to obrażenia...
Sprawiała problemy swojej rodzinie. Sprawiała problemy Furie. Po prostu była generatorem problemów. Znowu.
Miała ochotę zniknąć, zapaść się pod ziemię. Stała też jak wryta, bojąc się podejść bliżej, bojąc się, tego w jakim stanie się dokładnie znajduje się jej brat. Poza tym, Sofia teraz pilnuje jego bezpieczeństwa i na pewno nie przysporzy mu większej ilości problemów. Jeśli chciała by ten stan się nie zmienił... lepiej było nie podchodzić.

Przysłuchiwała uważnie tego co w tym czasie dowiedziała się ich starsza siostra, wyglądała na to, że podczas jej nieobecności nie próżnowała i udało jej się osiągnąć naprawdę wiele... w odróżnieniu od Carmilli, która starała się przez ten czas po prostu nie umrzeć, co też nie wychodziło jej najlepiej. Mieli tutaj dwóch przeciwników, co tylko potwierdziło wcześniejsze informacje i nie było to pocieszające. Gorsze jednak było wspomnienie o wampirach. Na samą wzmiankę Carmilla pobladła, jeszcze bardziej, o ile było to w ogóle możliwe. Wampiry? Cooo? Niemożliwe! Przecież one nie istnieją. Haha....

Carmilla poczekała aż Sofia i Lancer skończą mówić, układając sobie kilka rzeczy w głowie. Szczególnie postać białowłosego mężczyzny z księgą.
- Kiedy czekałam na górze.. pojawił się jakiś mężczyzna. Był bardziej lub mniej świadomy naszej obecności w tym miejscu, ale nie wiedział kim jesteśmy. Zdołał samą komendą mnie sparaliżować. - Zadrżała widocznie przypominając sobie te proste polecenie i jak bardzo nie mogła nic z tym zrobić. - Jest w posiadaniu księgi, która prawdopodobnie zniknęła... Przedstawił się jednym ze swoich imion: Nigasha Vi Qyxtoxle. - Starała się nie przekręcić jego imienia, pseudonimu czy cokolwiek on jej tam wyjawił. Pamięć do imion miała, szczególnie gdy wywarło one na nią taki wpływ. - Wspominał, że ktoś specjalnie nas na niego nasyła. Nie wiem czy był wampirem, ale zdołał przywołać mgłę i stworzyć bestię z krwi, z którą walczyliśmy wraz z Saber. - Wyrzuciła z siebie garść informacji i nawet jeśli chciała brzmieć stanowczo i pewnie, to im dłużej mówiła tym bardziej ściszała głos.. dodatkowo jakimś dziwnym odruchem unikając spoglądania na Furie.
Definitywnie nie było powodem to, że zignorowała jego zalecenia, gdy ją zostawiał ją samą na górze...
Powrót do góry Go down
Ivan


Ivan


Liczba postów : 58
Join date : 18/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptyWto Sty 16, 2024 1:34 am

Nadzieja, że ślepota była tylko tymczasowa, pozostawała. Nie mniej, mimo wszystko uczucie tej bardzo niewielkiej użyteczności pozostawało. Czy jego działania tam w korytarzu jakoś pomogły? Nie wiedział. Niby zranił dzieci, ale i tak nie było to wystarczająco aby jakoś bardziej pomóc im w walce. To też no... nie przydał się zbytnio. Pomasował się po twarzy trochę i westchnął, zmęczony. Nie, nie powinien teraz o tym myśleć. Zadanie. Tak. Na zadaniu powinien się skupić. Pytanie Sekhe o to czy był tu problem z wampirami sprawiło, że zastanowił się przez moment nad jednym faktem. Dzieciaki, mimo że były w makabrycznym stanie, płonęły od światła. Wampiry? Definitywnie brzmiało to możliwie... co też mogło jakoś ich siłę wyjaśniać, jeżeli opowieści nie kłamały. Nim jednak miał okazję do jakiegoś większego podzielenia się tym, co o tym sądził, usłyszał głosy niedaleko. Dźwięk jak to ktoś tuptał.

Uśmiechnął się lekko krzywo słysząc głos starszej siostry. Co by nie było, dobrze było słyszeć jej głos. Nie wiedział w jakim była stanie, ale oznaczało to że przynajmniej żyła. Nie mniej, jednocześnie z swoistym niestosownym rozbawieniem rozmyślał nad faktem, że nie może odpowiedzieć "was też". Teraz? Nic nie widział. Było to... ciekawe przeżycie. Dołujące, ale jednocześnie ciekawe. Musiał zacząć doceniać świat w inny sposób, przynajmniej na ten moment. Jego artystyczna dusza nawet to jakoś.... lubiła. Na ślepo odwzajemnił uścisk siostry, ale dość lekko. Było to... tak. Nietypowe. Nie tyle niekomfortowe co... trochę nie był przyzwyczajony do tego, że to ktoś go przytulał. Szczególnie kiedy to nie on inicjował to wszystko.
- Ciebie za to dobrze słyszeć siostro, choć stanu twego nie znam. Wszystko w porządku? Gdzie Carmilla i Saber? - zapytał najpierw nim w ogóle zabrał się za odpowiadanie im i rozejrzał się... nim się zorientował, że to nic nie dało. Uśmiechnął się cierpko. Wieści o stanie sióstr oraz Saber to były jednak bardziej priorytetowe rzeczy, nie ważne jak bardzo go za jego zamartwianie się go nienawidziły. I mimo wszystko, nie słyszał swojej drugiej siostry. No, choć fakt że został ponownie przytulony, sprawiał że Sofia definitywnie potrzebowała odpowiedzi co do jego stanu. - Ah, nie martw się. Ma magia światła, kontrolowana nie była. Błysk i światłość teraz tylko mym kompanem, w kwestii... widzenia.
Zakończył trochę słabo, bez większej werwy. Nie miał sił wymyślić coś bardziej artystycznego. Nic mu nie pasowało co mu przyszło do głowy, a fakt że musiał się zatrzymać był wystarczająco smutny dla niego. Poetycka odpowiedź? Niezaliczona.

Wstępnie wysłuchał tego, co to powiedziała starsza siostra. Lorenzo? Posłał jej ślepe, pytające spojrzenie kierując się w stronę z której głos zwyczajniej usłyszał. Kto? Nie mniej, nie pytał na ten moment, dając jej powiedzieć więcej. Dwójka zabójców? Niewygodne, aczkolwiek... nawet nie wiedział czy takie zadziwiające. Fakt, że również ona wspomniała o wampirach, sprawiało że wszystko jakoś układało się w całość. Osobnik, jaki był tutaj zapieczętowany i teraz był na wolności, oraz którego marionetkami były tamte dzieci? Najpewniej był wampirem. Poirot? Detektyw? To też sprawiło, że miał ochotę zadać pytania. Też, nim jednak zabrał głos była jeszcze Carmilla dodająca kolejne elementy układanki do tego wszystkiego.
- W sedno punktu trafiłyście, siostry moje. W podziemiach tych ktoś był najpewniej zamknięty, lecz został z tego miejsca uwolniony. Śmiem twierdzić, że jest to ten którego spotkałaś Carmillo. Kontrola krwi brzmi jak dość wampirza zdolność, chociaż to duże założenie. My tu wręcz spotkaliśmy armię... eksperymentów, zakładam. Istniały te... sługi wampirów, prawda? Co też były jak wampiry, ale znacznie słabsze i musiały się słuchać tych silniejszych? Tak w powieściach to prezentowano. Kiedy poprosiłem duchy o przyniesienie światła, ich skóra zaczęła topnieć co najlepiej potwierdza wampiryzm. Czy Nigasha jest jednak drugim zabójcom, czy może tylko jego sługą - niepewne to w mych oczach. - przyznał też sam, nie do końca wiedząc... no co ze sobą zrobić. Dziwnie było mówić kiedy to... niczego nie widział. Zawsze obserwował reakcja osób, ciekaw nawet co oni sami sądzą lub czy się zgadzają. A tak to... no stał trochę jak kołek w miejscu. - I tak jak czas jest nagli to... również, niechętnie muszę się przyznać do braku many do dalszych działań. Bez niej natomiast, jak wierzę w waszą siłę, tak sam nie mogę wiele zaoferować. Nadzieję tylko możemy mieć, że skosztowanie tego jednego odpoczynku nie będzie krytycznym błędem... i również, nie jest to dobre miejsce na niego. Czy u Cara byłyby jakieś pokoje, Ursulo?
Zapytałby dość prosto, bo niby mieli gdzie spać ale... udanie się tam mogło sprawić, że małżeństwo będzie zagrożone przez ich konflikt. Ivan nie chciał ich narażać. Jednocześnie, jeżeli coś im zagrozi, to najbezpieczniej będzie przy nich... dylematy do jakich to nie był zbyt pewny. Delikatnie poklepał ostatecznie starszą siostrę po ramieniu.
- Dziękuję. - powiedział prosto z lekkim uśmiechem, chcąc też niejako dać znać że... można było go puścić? Chyba? Nie słyszał też nic od Saber, to ponownie rozejrzał się ale... no nic nie widział. Nie mógł jej znaleźć.
Powrót do góry Go down
Grand Master


Grand Master


Liczba postów : 180
Join date : 07/07/2022

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptyNie Sty 28, 2024 7:29 pm

Ku - zapewne - niezadowoleniu Sofi, Lancer nie dał jej okejki, właściwie w żaden znaczący sposób nie zareagował na jej stwierdzenie. Sin zresztą też nie, sprawiając że właściwie jedyne co Sofia otrzymała, było zdawkowym kiwnięciem głowy ze strony Saber. Zdecydowanie więcej wydarzyło się w kanałach. Widząc stan Ivana, Sofia nie mogła się powstrzymać od mocniejszego wyściskania brata. Komentarz ten wywołał zaś lawinę innych komentarzy! Zaczęło się od Ursuli która uśmiechając się delikatnie pokręciła przecząco głową.
-Drobna niedogodność. Na pewno wkrótce jego wzrok wróci do normy-Spróbowała pocieszyć jego siostry z których obie - w tym Carmillka, wyglądały na co najmniej poruszone. Poruszona wydawała się też Saber, która miała myśli podobne do tych Carmillki. Zacisnęła mocno usta i żwawym krokiem przyklęknęła obok Sofii i Ivana.
-Wybacz mi mistrzu.-Powiedziała głosem pełnym skruchy, winiąc siebie za jego stan. Na całe te wydarzenie zareagował jednak również Furie, który widząc że Carmillka ewidentnie się tym zadręcza, uderzył ją w lędźwia. Mocno na tyle by to poczuła i skupiło to jej uwagę.
-Jeśli uważasz że coś dało rozegrać się lepiej i obecny stan rzeczy jest wynikiem twojego braku doświadczenia, zamiast się użalać idź do tego idioty a w przyszłości wyciągnij wnioski z tego co się teraz wydarzyło-Pouczył białowłosą, mówiąc do niej szeptem. Ivan za to zaczął widzieć sylwetki. Coraz wyraźniej. Ewidentnie czuł, że jego wzrok wraca do normy.

Następnie wymiana informacjami oraz planowanie dalszych kroków. Lancer po tym jak zobaczył minę Ivana na dźwięk "Lorenzo", uśmiechnął się do Sofii i przyłożył jedynie palec do ust. Jak by odnajdując całkiem zabawnym fakt, że Ivan nie wiedział o kogo chodzi i w odróżnieniu od reszty, nie mógł się dowiedzieć po prostu obserwując otoczenie. Chociaż biorąc pod uwagę charakter Sofi to czy ta chciałaby zachować to w sekrecie? Cholera wie. Saber zamyśliła się słysząc te wszystkie rewelacje i nic nie mówiła, dalej trwając przy swoim mistrzu.
-Wręcz na odwrót-Odparł Furie, na słowa Ivana.-To dużo lepsze miejsce na odpoczynek, niż komnaty w ratuszu-Skrzyżował ręce na piersi. Damien westchnął i rozłożył ręce, obserwując zamyśloną Sekhe
-Pod warunkiem że wszystko pójdzie po twojej myśli...-Odparł, za pewne rozumiejąc co dokładnie ten miał na myśli.
-Jakkolwiek postąpimy, nie wiem czy długi odpoczynek to dobry pomysł...-Zaczął Herkules.
-Ja za to nie wiem od kiedy słuchamy szczurów-Odwarknął mu Sin.
-...bo nie wiemy co i gdzie robi Wampir.-Dokończył niezrażony Poirot.
-Cokolwiek postanowicie - w ratuszu na pewno znajdą się miejsca gdzie możecie się przespać. Ja sama na pewno wrócę, nie chcę zostawiać cara samego-Odparła kobieta, wszak jeśli umrze Car, to i ona jako jego summon, zniknie. Tak więc rodzeństwo jako nomen omen mistrzowie i osoby decyzyjne, musiały podjąć jakieś decyzje w tej kwestii.

Powrót do góry Go down
Sofia


Sofia


Liczba postów : 61
Join date : 18/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptySro Sty 31, 2024 2:54 am

Świat Sofii szybko potrafił się zawalić, gdy cierpiał ktoś, kogo kochała. Bo kochała Ivana. Niech sobie gałgan nie myśli, że było inaczej. Bycie okazjonalnym bucem nie zwalniało go z siostrzanej miłości. Na to miał przypisany dożywotni abonament - i nie miał nic do powiedzenia. Chociaż znając ten jego zakuty, poetycki łeb - to pewnie właśnie sobie romantyzował swoje tymczasowe upośledzenie. Uuuu Beethoven był głuchy, wielcy artyści muszą cierpieć by tworzyć wielką sztukę - czy coś. Miał jeden spory problem. Sofia nie zamierzała pozwolić mu cierpieć. Ani pozostać ślepym. Nawet jeśli teraz nie miała na to rozwiązania - znajdzie je później. I tego była pewna.
- Wszystko w porządku. - Odparła ciepło do brata, uspokajając go. - Są obok, tutaj. - No tak. Nie widział ani Saber, ani Carmilli. Ta pierwsza podeszła do niego, wyraźnie się obwiniając za sytuację. I ponieważ Saber nie potrzebowała wybaczenia od Zosi, ta postanowiła nie wtrącać się w jej rozmowie. Również kiwnęła głową Ivanowi - automatycznie, bo przecież nie mógł tego widzieć - gdy wyjaśnił powód swojego stanu. A dziadziuś mówił, aby z magią ostrożnie się posługiwać! Sofia jednak wątpiła, że wykład i suszenie głowy jakkolwiek teraz pomoże jej bratu czy poprawi jego stan. Liczyła jednak na to, że za jakiś czas będą mogli sobie wspominać tę sytuację w żartach: "A pamiętacie jak Ivan użył za dużo many w zaklęciu światła i sam się oślepił?".
- Dziękuję za dbanie o niego. - Odpowiedziała również Ursuli. Liczyła, że mówiła prawdę. Spojrzała również na Carmillę. Jeśli ta także chciała sprzedać Ivanowi tulasa... to droga wolna, mogła się podzielić.

Sofia początkowo nie wyłapała, co takiego dziwnego jest w "Lorenzo" i zinterpretowała zdziwienie Ivana jako reakcję do innej kwestii jej wypowiedzi. I pewnie Ivan by pozostał w skonsternowanej nieświadomości, gdyby nie... człowiek o którym była mowa. Kobieta w pierwszej sekundzie nie rozumiała gestu swojego servanta, a potem trybik się obrócił... i zwęziła oczy, łypiąc na niego podejrzliwie.
- Lorenzo. Lancer. Wymyśliłam mu imię. - Wyjaśniła bratu, ale dalej wpatrywała się w podmiot ich dyskusji wręcz karcącym, nieufnym wzrokiem. Jak matka na dziecko, które ewidentnie nosi, aby coś zbroić. O nie, mój drogi. Nie będziemy się tak bawić. Nie ma dręczenia inwalidów na jej warcie! Psik psik z spryskiwacza, niedobry Lancer.

Następnie przyszła pora na wymienienie się informacjami. Mieli ich sporo. Sporo puzzli, które pomalutku układały się w całość i o dziwo - pasowały do siebie. Słuchając opowieści Carmilli, jej brwi ściągnęły się razem w zmartwieniu. Może nawet lekkiej złości, że ta musiała przez to przechodzić i że była narażona na niebezpieczeństwo? To nie powinno się stać. W ogóle, Sofia czuła lekkie wyrzuty sumienia, że w czasie gdy sobie odpoczywała z Lorenzo i piła herbatkę z Herculesem, jej młodsze rodzeństwo było w sytuacji zagrożenia życia. Jej rodzeństwo, którym powinna się opiekować. Więc głównie była zła na siebie.
- Brzmi jak wampir... albo servant? - Spojrzała pytająco na Saber, która była przy tym zdarzeniu. Czy nie wspominali, że servant wyczuje servanta? - Albo jedno i drugie. - Westchnęła pod nosem. Ta mgła była jego sprawką? Bestia z krwi? Czuła, jak przechodzą ich dreszcze. Nawet całe życie spędzone na nauce magii nie miało prawa ich przygotować na coś takiego. Co Sofia mogła zrobić w starciu z taką osobą? Jak ochronić miasto i bliskich? Co miała zrobić, pomachać nożem? Przegadać? I owszem - miała zawarty pakt z potężną osobą. Ale nie chciała polegać całkowicie na Lorenzo. Nie, że mu nie ufała. Ale chciała sama również coś zrobić.

Opowieść Ivana również wszystko potwierdziła.
- ...eksperymenty na ludziach. Okropne. - Skomentowała pod nosem, bardziej do siebie. Kolejny powód, aby jak najszybciej rozwikłać problem tego miejsca. - Światło, huh... nawet nie słoneczne, ale zwykłe światło. To zdecydowanie nam pomaga. Nawet jeśli Nigasha nie pokona zwykły blask, to może osłabi? Będzie przeszkadzał? Moglibyśmy spróbować "naświetlić" pole bitwy, jeśli dojdzie do walki. - Zaczęła dumać. Zaklęcia wykorzystujące światło nie były aż tak trudne i w zasięgu jej umiejętności! To coś. Tylko czuła w kościach, że potężny wampir - który stworzył tamtą mgłę - nie podda się jeśli poświeci się na niego latarką. - Świetna robota, Ivan. - Poklepała go po głowie. Zdobył cenną informację, chociaż gorzko to opłacił. A co do próby uwolnienia się z jej uścisku? Jeśli nie oddała go wcześniej do tulania Carmilli... to kompletnie to zignorowała, jakby nie usłyszała go i nie zauważyła jego próby. Ha. Nauczyła się tej taktyki od innej osoby w tym towarzystwie.

Ostatecznie jednak trzeba było podjąć ważną decyzję: co dalej. Tak też rodzeństwo zaczęło rozmawiać o tym, czy powinni odpoczywać i jeśli tak, to gdzie. Sekhe oczywiście również mogła zabrać głos... noale z nią Sofia mogła się rozdzielić, z białowłosymi już nie. Nie ufała Damienowi kompletnie. Sinowi średnio, trochę bardziej niż temu pierwszemu. Spanie w krypcie, w której przed chwilą jej brat był zaatakowany? Tu musiała się zgodzić z rodzeństwem. Nocleg u Cara is then. Chociaż krótki. Aż nie nabiorą sił. Kto wie ile już byli na nogach nie licząc krótkiej, przymusowej drzemki w domu miejscowych?
- Z chęcią skorzystamy z noclegu w ratuszu. Brygada zarządza: odpoczynek. - Uśmiechnęła się do Ursuli.

Spojrzała też na Sekhe, ale nie zadała pytania na głos. Co zamierzała?

W każdym razie, plan był prosty. Wrócić do ratusza. Uderzyć w drzemkę. Liczyć na to, że nie spędzą na niej zbyt długo i obudzą się z odnowioną maną. Niby Czas był ich pod ich stronie - ale mimo wszystko Lancer nie był cudotwórcą i raczej nie mógł im zapewnić bezkarnego odpoczynku.

Po drodze sprawdziła telefon. Raczej czy działa i ile ma baterii i czy działa w nim latarka. Jeśli bateria była poniżej 50% - wyłączyła telefon. Również przełożyła swoją zapalniczkę do łatwiej dostępnej kieszeni.
Powrót do góry Go down
Carmilla


Carmilla


Liczba postów : 58
Join date : 19/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptySob Lut 03, 2024 12:45 am

Carmilla mogła odetchnąć z wyraźną ulgą po informacji od Uruszuli, że wzrok Ivana powinien niedługo wrócić do normy. Chyba nigdy by sobie nie wybaczyła gdyby było inaczej. Jednak to nie znaczyło, że planowała sobie odpuścić samobiczowanie w tym momencie. Nie odezwała się też gdy ten pytał o nią i Saber, jedynie zaciskając pięści i wbijając paznokcie w swoją skórę... Przynajmniej do momentu gdy uderzenie w plecy, zmusiło ją niemalże do postąpienia kroku naprzód by odzyskać równowagę. Początkowo zamierzała posłać pytające i pewno trochę niezadowolone spojrzenie swojemu słudze, szykując kilka słów... ale szybko zamknęła usta, słysząc jego słowa. Przytaknęła mu kiwnięciem głowy, nie spodziewała się usłyszeć od niego może nie pocieszenia, ale no.. Trochę jej też było głupio, bo nigdy nie wyglądało, że Furie chciał jej jakoś zaszkodzić. Ruszyła w stronę brata, początkowo nieco sztywno. Dopiero po kroku, dwóch, nabrała swoistej pewności siebie by złapać Ivana za rękę.
- Um... przepraszam... i dziękuje... ale głównie przepraszam. - Nawet jeśli w planach miała powiedzieć to pewnym siebie głosem, najlepiej patrząc na swojego rozmówce, to no ciężko jej to wychodziło. Słowa wychodziły z jej ust znacznie ciszej i szybciej niż normalnie, ale stanowczo uczepiła się jego ręki i nie wyglądała jakby miała puścić w najbliższym czasie. Dopiero po chwili zebrała się w sobie i przytuliła się do chłopaka. - Przepraszam. - Rzuciła raz jeszcze. Tak dla pewności.

Jak na czas swojej opowieści, uwolniła brata od swoich przytulanek, tak trzymała się tuż obok, przysłuchując się jego części wydarzeń. Wampiry w ilości sztuk jakichkolwiek to zły znak. Skoro Nigash prawdopodobnie był tym wampirem, a reszta obecna w tym miejscu to eksperymenty to cisnęło jej się pytanie na usta.
- Jeśli Nigash został stąd uwolniony... to jest on też odpowiedzialny za te całe eksperymenty? Powinniśmy spodziewać się ich więcej? - Trochę bardzo jej się nie podobała taka wizja. Już jeden wampir to całkiem przytłaczająca wizja...
Światło było ich słabością, to dobra informacja. Gorzej, że mieli wielką kopułę, która odcinała światło słoneczne, ale z tym obecnie i tak nie mieli co zrobić. Bo musieli zregenerować siły... co tworzyło problem numer dwa.
Gdzie powinni odpocząć? Sczzerze powiedziawszy, to sama Carmilla... mogłaby zostać w tym miejscu. Znaczy, zapewne i tak nie zaśnie, a nawet jeśli to nie przyniesie to niczego dobrego. Bardziej martwiła się o swoje rodzeństwo, zapewne nawet proste łóżko będzie lepszą alternatywą niż spanie na ziemi... w takich warunkach. Chociaż interesował jej też plan Furie. Jeśli dobrze rozumiała, to w tym miejscu byłoby łatwiej się bronić? Tylko dla niej samej trudniej byłoby ukryć swoją bezsenność... ciężka sprawa.

- Myślę, że łatwiej będzie odpocząć w mniej.. groteskowych warunkach... - Dorzuciła od siebie. Dopiero później podchodząc do Furie. - Jaki masz plan? - Spytała, cicho Furie, bo nawet jeśli zapewne decyzja o noclegu u Cara pokrzyżowała mu plany, to może będzie dała radę pomóc mu z planem B? I tak nie miała zamiaru spać... więc może znaleźć sobie inne zajęcie. No chyba, że zostanie pilnować rodzeństwa.
Jej uwagę potrzebowała też inna sprawa. - Potrzebujesz pomocy z tymi zadrapaniami?
Powrót do góry Go down
Ivan


Ivan


Liczba postów : 58
Join date : 18/03/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptySob Lut 03, 2024 8:03 am

Drobna niedogodność. Szczerze wierzył w słowa Ursuli, bo i też ciężko mu było uwierzyć że duchy specjalnie, jakby przeciwko niemu uczynił tak potężne to zaklęcie aby oślepł na zawsze. Wiedział też jednak, że ostatnio... były pewne problemy. Może poprzednie jego zaklęcia je zdenerwowały? Może zbyt często prosił o ich pomoc, zamiast samemu radzić sobie z rzeczami? Ten tok myśli szybko został jednak urwany kiedy to dostał odpowiedź od Sofii, że Saber i ich młodsza siostra również były obok. Odtechnął z ulgą słysząc to bo wychodziło na to, że wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi. No... może one lekko mniej zdrowy, ale nic czego nie dałoby rady wyleczyć. Nie musiał długo czekać nim to Saber się pojawiła obok i sądząc po no, tym co słyszał oraz sylwetkach jakie zaczął widzieć... no to ta albo siedziała, albo przyklękła przy nim. Biorąc pod uwagę to jak ją znał, z całą pewnością musiało to być to drugie. Z uśmiechem sięgnął w jej stronę, położyć dłoń na jej ramieniu.
- To nie Twoja wina. Jedyny temu winny jestem ja, co to duchy o zbyt wiele poprosił. Dziękuję za zaopiekowanie się... Carmillą. - stwierdził na moment się zatrzymując przed nazwaniem jej "młodą". Też ewidentnie wtedy na jego twarzy pojawiła się konsternacja, bo... to nie było to co chciał zrobić. Tylko to co chciał zrobić wcześniej raniło... zbędne myślenie. Zbędne. Precz myślom. Kompletnie przegonić ich nie mógł jednak kiedy to wspomniana siostra pojawiła się obok i złapała go za dłoń. Przepraszała? Trochę zdezorientowany, ale jednak ślepy spojrzał w jej stronę. Nie rozumiał. Za co ta przepraszała? Nie wiedział. Biorąc pod uwagę jednak jak przytuliła się do niego, z lekkim uśmiechem odwzajemnił uścisk. - Nie wiem dlaczego... ale nie martw się. Nie ma za co przepraszać.
Szczerze tak myślał bo... nie widział powodu aby to ona przepraszała. Jak już to on powinien za głupie rzeczy jakie robił tam przed domem cara. Jakie robił generalnie. Był złym bratem, ewidentnie. Nie był... nie był jednak w stanie za to przeprosić. Nie teraz. Może później. Teraz zadanie, tak. Zadanie.

Co do wymyślonego imienia, nie wiedział specjalnie co z początku sądzić. Po chwili jednak uśmiechnął się, kiwając głową. Nawet otworzył usta, aby to powiedzieć że miło było widziać jak ona również ma artystyczną duszę i jak to piękne imię wymyśliła nim... zatrzymał się. W całej jego częściowej ślepocie, na moment pojawiła się przed jego oczami wizja tego co tam zadziało się przed domem cara z Carmillą i Saber. Jego słowa raniły... to też, ugryzł się w język odwracając wzrok. Nie dosłownie, ale jednak. Lepiej... lepiej było sobie darować. Nie rozumiał jeszcze tego wszystkiego. Może jego słowa zasugerowałyby, że to wszystko było zadziwiające i jakoś by ją zraniły? Nie wiedział. Przemilczał. Słysząc podejrzania do tego, co to światło mogło uczynić, jak pole bitwy można było naświetlić i tego rodzaju rzeczy, kiwnął ponownie zwyczajnie głową. Definitywnie mogli spróbować coś w tym kierunku, a biorąc pod uwage jak nikt z servantów - cóż za okropne słowo - nie zaprzeczał... to też chyba jego logika nie była aż tak mało trafna. To też? Poczuł w serduszku lekką dumę że się przydał... jaka to bardzo szybko się rozpadła kiedy to został poklepany po głowie. Hej. Nie można było mu tak robić. I sądząc po zamazanej sylwetce jaką zaczął widzieć, to najpewniej była sprawka Sofii. Z automatu próbował uciec od tego głową, nie dając się tak łatwo, chociaż to nie tak że wierzgał się jak ryba w uścisku aby uciec od siostry. Nie chciał jej przez przypadek zranić, wywracając ich obu. Czasem przeznaczeniem było znoszenie takich sytuacji na swój sposób uwłaczających.
- Również, mimo wszystko bardziej ufam ratuszowi. Im lepszy odpoczynek, tym bardziej się zregenerujemy a tutaj... ciężko o spokój czy komfort. - powiedział prosto, ani trochę nie czując ochoty nocowania w tej krypcie, jeżeli to mieli jako opcję normalne łóżko. Kiwnął tym samym też w stronę Ursuli, w podziękowaniach za jej ofertę, nim wzrokiem nie przeleciał na Sekhe z uśmiechem. - Lepiej chyba gdybyś się nie rozdzielali, jednak Twój wybór co postanowicie.
Była to prawda. Ot, najzwyczajnie w świecie. Już widział jakoś sylwetki to też byłby w stanie w miarę normalnie stać. Jeszcze raz zerknąły na Ursulę.
- Dziękuję również za całą Twoją pomoc. - lekko by się ukłonił z ręką na piersi, ale tak lekko. Jednak Ursula bardzo mu pomogła. Następnie spojrzałby na Saber, otwierając usta i... ponownie je zamykając. Pytanie, czy wszystko było dobrze z nią nie było na miejscu, prawda? Jednak... martwił się, głównie przez to jak siebie obwiniała. Może potem? Nie... nie wiedział. Złapał się jedną ręką za przedramię drugiej i ścisnął lekko. Pokręcił głową. Zadanie, tak. - Możesz iść pierwsza? Jakby na mnie coś nagle wyskoczyło to raczej wiele bym nie zdziałał.
Powiedział ostatecznie z lekko chwiejnym uśmiechem. Nie... nie to chciał powiedzieć, ale gdyby nic nie powiedział, to... miał wrażenie że tym też zadałby ból. Chyba. Nie wiedział. Pogubił się.


Powrót do góry Go down
Merodi


Merodi


Liczba postów : 30
Join date : 04/05/2021

Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 EmptySob Lut 03, 2024 6:09 pm

Sekhe stała zamyślona próbując dopasować klocki do układanki. Pierwsze słowo z kartki, którą znalazła wydawało się być oczywiste. Jedyne wątpliwości wzbudzał cudzysłów i znaki zapytania, których interpretacja nie była jednoznaczna. Czy to mogła być uraza do Cara? Czy sugestia iż Car jest podejrzaną osobą? Czy osoby, które podejrzewane są przez innych podejrzanych typków, mogą okazać się jeszcze od nich gorsze? Kobieta X... Na 99% powiedziałaby, że to o niej mowa. Ten ostatni procent to jakby chodziło bezpośrednio o Ursule, ale chyba Servanci z ich Mistrzami traktowani są jako pary? Szermierz... Znowu z znakami zapytania, a nie X jak w przypadku kobiety. To na pewno nie była towarzyszka cara, gdyż ona posługiwała się włócznią. Bardzo możliwe, że to Ci ludzie, które przyprowadziły siostry. Na tą chwilę nie posiadała wystarczającej ilości informacji by móc bardziej połączyć znalezione wskazówki. Kanały definitywnie sugerują lokalizację przeciwnika, jednak po co on miałby zostawiać taką kartkę w krypcie? Ugryzła wargę sfrustrowana.
W międzyczasie odbywało się spotkanie rodzinne ale przez swoje rozmyślania, nie była w stanie się na nich skupić. Dopiero wzmianki na temat zabójców przykuły jej uwagę, jednak nie znalazła więcej potwierdzeń, niż już wcześniej miała. Ale przynajmniej rodzinka nie powinna już jej traktować jak tych zabójców........... Oczywiście nie mowa o zaufaniu, ale raczej oczyściła się z tytułu najgorszego złego, teraz może być albo dobra albo zła. Sama oczywiście nie czuła potrzeby niszczyć, a i Damien mimo swojego charakteru, w jej oczach nie byłby zadowolony z końca świata - w końcu kim by się wtedy bawił.
Rozpoczęła się "dyskusja" na temat odpoczynku i jego lokalizacji. Uważnie przysłuchała się rozmowie Furie i Damiena, lekko marszcząc brwi. - Szczerze ja bym jeszcze tutaj chwilę została i Was później dogoniła. Może uda mi się przypomnieć cokolwiek, szczególnie, że Damien wydaje się bardzo obeznany z sytuacją, więc powinniśmy dać radę sami wrócić. Byłabym wdzięczna za przydzielenie mi posłania. - Wysłała delikatny, lekko smutny uśmiech w stronę Ivana. Powiedziała trochę półprawdy, bo była świadoma, że jej wspomnienia nie wrócą od czegoś tak trywialnego jak spacerowanki wokół krypty. Chciała jednak chwilę czasu sam na sam z Damienem poza pałacem cara, może od niego cokolwiek się dowie. W przypadku okazania się tego bezowocnym, planuje wrócić do rodzinki, która mimo iż ma wysoki poziom nieufności do niej, tak wydają się najmniej niebezpieczni z tego całego miasta.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Arc Ib - In the midst of night's quiet   Arc Ib - In the midst of night's quiet - Page 8 Empty

Powrót do góry Go down
 
Arc Ib - In the midst of night's quiet
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kot Terrorysta :: Fate/Drown Existence-